Któż nie marzył, aby wznieść się w powietrze, poczuć się wolnym. Któż nie pamięta pięknej opowieści o Dedalu i Ikarze. Ikar, pierwszy lotnik, wleciał ku słońcu i za swoją odwagę zapłacił życiem. Prototypy samolotów planował i konstruował wielki Leonardo w wieku XVI. Nawet i dla tego geniusza możliwości lotu człowieka pozostawały tajemnicą, choć to on skonstruował pierwszą lotnię. A potem zbudowano samoloty, warczące maszyny, które pozwoliły człowiekowi oderwać się od ziemi i pokonać przestrzeń. Postradało przy tych próbach życie wielu śmiałków, jak np. w roku 1896 Otto Lilientall, konstruktor pierwszych szybowców i lotni. Pierwszym polskim konstruktorem lotni był Czesław Tański (koniec XIX wieku). Rozwój lotniarstwa, latania „na skrzydłach”, to lata siedemdziesiąte ub. wieku. W roku 1978  powstał we Francji pierwszy klub paralotniarski, a rok 1986 uważa się za początek tego fascynującego, wspaniałego sportu.

I oto zamiast myszkować po jaskiniach, taplać się w podziemnych rzekach, wspinać się na lodowate szczyty – w dniu 11. maja br. w Klubie Globtrotera „wzlecieliśmy w powietrze”, bo i tym zajmują się olkuscy „jaskiniowcy”. O paralotniarstwie opowiada pilot-amator Aleksander Zalewski:
„Od trzech lat, odkąd zdobyłem na Słowacji uprawnienia pilota paralotniarza, sport ten jest moją pasją i tylko wyczekuję dobrej pogody, żeby wylecieć w powietrze. A co to jest paralotnia? Wszyscy chyba widzieli paralotniarzy latających nad Olkuszem, choć warunki  przestrzenne nie są tutaj najlepsze. Nie ma kominów wznoszących, więc można tu latać tylko na paralotniach, a nie np. na lotniach. Na loty trzeba jeździć w góry: w Tatry, Beskidy, na Słowację, do Słowenii. Do lotów musi być odpowiednio nagrzane powietrze wznoszące się w górę na kształt komina. Kiedy lotniarz dostanie się w taki komin, może lecieć na dowolną wysokość i odległość, choć trzeba tu zachować ostrożność, bo wir powietrza może lotniarza wznieść na taką wysokość, gdzie po prostu zamarznie. Był taki wypadek, którego doświadczył japoński paralotniarz. Do startu lotni potrzebny jest stok, nawet niewielki, aby pilot mógł się rozpędzić i aby powietrze poderwało go w górę. Wiatr nie może być większy niż 5-6 metrów na sekundę. Nie jest to szczególnie trudne. Lecimy. Gdyby coś się działo złego, gdyby „złamało się” skrzydło-mamy spadochron, który może nas uratować. Ale zdarzają się wypadki, czasem bardzo groźne.”

– Więc wróćmy do pytania: co to jest paralotnia?
– Lotnia – to sztywna konstrukcja, kiedyś z bambusa, teraz z metalu, na którą naciągnięto specjalny materiał. Pilot jest uwieszony na linkach pod skrzydłem, bo lotnia, jak wiadomo, to jedno skrzydło.
Następnie motolotnie: do lotni  podwieszony jest silnik. Sterowanie polega na odpowiedniej manipulacji linkami. Na takim urządzeniu lata się o wschodzie i zachodzie słońca, co jest spowodowane warunkami termicznymi.
Paralotnia-to skrzydło szczególnie skonstruowane, wypełnione powietrzem. Pilot jest podwieszony i ma możliwości sterowania. Są też paralotnie z silnikiem. No i spadochrony służące do opadania i nie mające możliwości lotu poziomego.
Oto proszę zobaczyć: to jest moja  paralotnia. Przez kilka lat już trochę zużyta. Nowa paralotnia kosztuje około 15 tysięcy złotych, paralotnia z silnikiem, rzecz jasna, nieporównanie więcej. W tym plecaku znajduje się całe wyposażenie paralotniarza”.
Oglądamy zatem ową paralotnię i dziwimy się, jak skomplikowany to sprzęt i jaką trzeba mieć umiejętność, żeby nie złamać karku…

– To nie jest sport niebezpieczny – twierdzi Paralotniarz. Mogą z niego korzystać ludzie w różnym wieku, choć jak wszędzie, trzeba mieć w sobie odpowiednią odwagę i uwagę. Lot paralotnią to nie takie sobie fruwanie. Przez cały czas lotu trzeba obserwować urządzenie, sprawdzać wysokość, szukać owych kominów. Ja pokonałem już wysokość 1500 metrów nad lądowisko, a latam dopiero trzy lata. Stamtąd ziemia jest taka piękna. Proszę popatrzeć na ten film, który tu  pokażę… Na kasku miałem zainstalowaną kamerkę…Czyż nie piękne jest to, co widać w dole? Człowiek czuje się wolny. Ale jest to latanie amatorskie. Podstawową umiejętność lotniczą zdobywa się nawet w ciągu 1-2 dni, a  pełny kurs trwa  ponad dwa tygodnie i jest bardzo drogi. Daje on, rzecz jasna, dużą wiedzę i teoretyczną i praktyczną o sztuce latania na lotniach. Jest również  latanie sportowe.”
I tu oglądamy film, którego urok zapiera dech w piersi. Latania sportowe. Sportowa akrobatyka na paralotniach. Najbardziej ekstremalne loty, szaleńcze wyczyny ludzi, których los zależy od  skrzydła napełnionego powietrzem. Fantastyczne akrobacje, „rysunki” na niebie, loty synchroniczne, beczki śmierci itp.

– „Żeby osiągnąć taką sprawność, takie umiejętności zawodowe, trzeba lat treningu”- twierdzi dzisiejszy Prelegent.
Szkoda, że tym razem tak niewielu uczestników Klubu Globtrotera zechciało „wzlecieć w powietrze”. Szkoda – bo i prelegent był bezbłędnie przygotowany i materiał filmowy, który pokazał, był przedniej klasy. O „ wspaniałych ludziach na swoich latających maszynach”…

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
xxx
xxx
5 lat temu
Alek
Alek
12 lat temu

Kilka sprostowań: licencję zrobiłem w Czechach; latam na paralotni, a nie na lotni; warunki nad Olkuszem są różne, jak wszędzie – problem w lataniu swobodnym w naszym mieście polega na braku odpowiednich miejsc (np. sporych wzniesień), a termika występuje – jak wszędzie gdzie grzeje słonko; przy dostaniu się w komin termiczny nie leci się na wysokość jaką się chce bo jest to uzależnione od rozmiarów i siły komina i umiejętności pilota; w Tatrach się nie lata bo jest to – niestety – zabronione; w przypadku lotni sterujemy drążkiem i ciałem; wieczorami latają (np. nad Olkuszem) miłośnicy PPG i motolotni a nie lotniarze; kurs paralotniarski nie jest taki drooogi – koszt w Elspeedo to ok 1200 zł i trwa tydzień i chyba tyle. Dobrze by przed publikacją czasem dać tekst do autoryzacji, żeby ktoś nie pomyślał o prelegencie że wciska ludziom ciemnotę. Pozdrawiam!