Dosyć intensywnie, ale też pechowo, rozpoczęli nowy rok mężczyźni trudniący się okradaniem innych. Jak wynika z policyjnych notatek miejscowi złodzieje kradną dosłownie wszystko – od laptopa wujka począwszy, na piecu węglowym kończąc. Nie wybrzydzają też w doborze budynków – wkraść można się tak do cudzego domu, jak i do stodoły. Prawo serii działa również w przypadku złodziei. Na szczęście, tym razem nie chodzi tu tylko o serię zdarzeń, ale też o serię wpadek. Bohaterowie trzech na pięć zdarzeń usłyszeli już zarzuty.
Nie wiedzieć czemu, większość wybrała na dzień „akcji” akurat 8 stycznia. Data jest chyba nad wyraz pechowa, jeśli ktoś wierzy w magię liczb. Zainteresowani zapamiętają ją na pewno długo. Zaczęło się od włamania do mieszkania na ulicy Górniczej w Olkuszu, z którego złodzieje wynieśli między innymi zlewozmywak, piec gazowy i monitor od komputera. Policjanci oddelegowani na miejsce zdarzenia przypomnieli sobie, że nieco wcześniej podczas patrolu widzieli mężczyzn z wózkiem załadowanym różnymi rupieciami i to być może oni są sprawcami. Sherlock Holmes byłby z nich dumny, bo okazało się, że to rzeczywiście oni. 38-latek i młodszy o rok kumpel z „branży” zostali złapani w momencie sprzedawania przedmiotów w jednym z olkuskich skupów złomu. Okazało się, że przed skokiem, który nie był skokiem życia, trochę sobie wypili dla odwagi dlatego dopiero w areszcie, po odzyskaniu jasności umysłu zostały im przedstawione zarzuty.
Młody mężczyzna z Olkusza zdecydowanie nadwyrężył zaufanie wujka, który przygarnął go do siebie na Święta Bożego Narodzenia. Zamiast kupić wujkowi prezent z tej okazji, sukcesywnie wynosił jego rzeczy z domu i je sprzedawał. To oryginalne podejście 24-latka do kwestii obdarowywania się zauważył w końcu zainteresowany i nie zawahał się podzielić tą wiedzą na komisariacie w Kluczach. Z mieszkania w Jaroszowcu złodziej wyniósł telefon komórkowy, elektronarzędzia, aż w końcu połasił się na laptopa. Cześć rzeczy policjantom udało się odzyskać, ale sprawca i tak usłyszał zarzuty. Święta zapamięta na długo, bo grozi mu kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. Będzie miał czas przemyśleć sobie kwestię polskiej gościnności.
8 stycznia na komisariat w Kluczach zgłosili się również mieszkańcy Zalesia Golczowskiego żeby zgłosić włamanie do niezamieszkałego domu i budynku gospodarczego w ich sołectwie. Po szybkim dochodzeniu okazało się, że z pomieszczeń zniknęły przewody elektryczne, kuchenka gazowa, piec węglowy i inne przedmioty metalowe. Mało tego, mundurowi ustalili, że w Golczowicach ograbiono jeszcze kilka innych niezamieszkałych domów. Postawa obywatelska mieszkańców okazała się bardzo cenna, bo udało się namierzyć sprawcę. Jest nim 28-letni mieszkaniec gminy Klucze. Mężczyzna nie uczy się na swoich błędach, bo w przeszłości zaliczył już kilka wpadek. Tym razem sędziemu będzie się musiał wytłumaczyć z pięciu zarzutów na raz.
W dwóch przypadkach sprawców ustalić się nie udało. Jeden z nich włamał się do stodoły w Glanowie, z której wyniósł wyrzynarkę, kable i przełączniki na szkodę nowosądeczanina. Drugi z mieszkania przy ulicy 1 Maja w Bukownie ukradł tablet i … jedzenie. Może i był podczas włamania głodny, ale niestety nie jest to usprawiedliwienie.
Morał z tych historii płynie taki, że kraść nie wolno, a złodziejstwo, tak jak kłamstwo ma krótkie nogi. I myśl ta powinna stać się żelazną zasadą również dla zbieraczy złomu.
[quote name=”julek”]Wielka mi POLICJA jak widzieli wózek ciekawie załadowany to pierwsze co powinni się zainteresować i zapytać skąd mają takie cuda.[/quote]
Ale dlaczego? Wolnośc w kraju mamy i na wózku będę przewoził co mi się za chce 🙂 nawet jakby spytali to odpowiedź by była, że od Antka, teścia szwagra brata 🙂
Wielka mi POLICJA jak widzieli wózek ciekawie załadowany to pierwsze co powinni się zainteresować i zapytać skąd mają takie cuda.