Wpływ współczesnych korporacji na prywatne życie pracowników zainspirował Marcina Szczygielskiego do napisania komedii. Olaf Lubaszenko postanowił sztukę tę wyreżyserować, a w role bohaterów wcielili się Katarzyna Maciąg, Anna Mucha, Wojtek Medyński oraz Lesław Żurek. Efekty ich współpracy olkuszanie mieli okazję ocenić w sobotę 20 września na scenie sali widowiskowej Miejskiego Ośrodka Kultury.
Akcja komedii „Single i remiksy” rozgrywa się w warszawskim oddziale dużej niemieckiej firmy wydawniczej. Szefem jest Magda, kobieta sukcesu o dyktatorskich zapędach. Szanse na zrobienie kariery mają u niej wyłącznie pracownicy preferujący samotny styl życia, tzw. single. Nie zaliczający się do tej grupy podwładni Magdy muszą skrzętnie ukrywać przed nią swoje związki, by nie popaść w niełaskę.
Sytuacja zmienia się o 180 stopni, gdy dochodzi do połączenia wydawnictwa z inną, większą firmą indyjską. Nowe władze prowadzą politykę prorodzinną, najwyżej cenią pracowników posiadających małżonków i dzieci. Nad Magdą zbierają się czarne chmury, do kierowanego przez nią oddziału firmy wysłany zostaje przedstawiciel nowego szefostwa. Jego zadaniem jest zweryfikowanie pracy pani prezes. Chcąc wypaść jak najlepiej, dotąd unikająca wszelkich związków Magda panicznie poszukuje partnera.
Kierując ostrze swej satyry na obecne w korporacjach patologiczne relacje międzyludzkie, Marcin Szczygielski bezlitośnie obnaża skutki bezrefleksyjnego karierowiczostwa. Udowadnia, że pozbawieni życia prywatnego i całkowicie oddani pracy ludzie nie są ani wydajniejsi, ani skuteczniejsi w realizowaniu celów firmy. Przekonuje też do czegoś więcej. Współczesna komedia polska, mimo wielu sztuk wątpliwej wartości, wciąż może być przekonującym nośnikiem poważnego przesłania dotyczącego problematyki społecznej.
„Single i remiksy” docierają do widza bezpośrednim i jasnym przekazem okraszonym mnóstwem zabawnych sytuacji. Publiczność co rusz reaguje śmiechem i spontanicznymi oklaskami w trakcie trwania scen. Ogromna w tym zasługa Olafa Lubaszenki. Zapewne nie tylko miłośnicy jego talentów dostrzegli charakterystyczny dla tego reżysera wpływ na ostateczny efekt inscenizacji.
Gra aktorów dosłownie urzekła publiczność. Po zakończeniu spektaklu odtwarzający rolę bohaterów „Singli i remiksów” kilkakrotnie wywoływani byli na scenę, a owacja na stojąco ostatecznie przekonała ich do odniesionego w Olkuszu sukcesu. Co więcej, opuszczający salę widzowie zwracali się do pracowników MOK z postulatem, by organizować więcej takich spektakli. Wstępne ustalenia z menadżerem Teatru MY zostały poczynione jeszcze tego samego dnia. Następną sztuką wystawioną w naszym mieście będzie… nie, nie, nie wszystko naraz, tytuł tej komedii wyjawimy natychmiast po uzgodnieniu terminu.
MOK Olkusz
Czy ktoś może wyjaśnić mi, dlaczego takie spektakle pokazywane są na scenie w Olkuszu? Rozumiem, że większość teatrów w Polsce żyje z pokazywania marnych komedii, ale czy decydując się na taki repertuar nie ofereujemy nic ciekawego, ambitnego.
Polecam Teatr Nowy w Krakowie, który co jakiś czas jeździ ze swoimi spektaklami – jest śmiesznie, ale jest też mądrze.
Organizacja imprez w MOK Olkusz kolejny raz dała plamę.