Co roku z chwilą, gdy stopnieje śnieg, jak mantra wraca temat wszechobecnych psich odchodów. Są na trawnikach, chodnikach i parkingach, a właściciele czworonogów, jak widać, niewiele sobie robią z obowiązku sprzątania po swoich pupilach. „Pola minowe” wciąż szpecą osiedlowe krajobrazy.
Problem na dużą skalę
Problem występuje nie tylko w Olkuszu, bowiem zwierzęce odchody w miejscach publicznych to zmora całego kraju. Bierze się z nieodpowiedzialności właścicieli psów i kotów, którzy tylko okazjonalnie sięgają po specjalne torebki i woreczki, pakując w nie to, co zostawiły ich czworonogi.
A przecież brak poszanowania mienia publicznego podlega karze finansowej do nawet 500 zł. Za wypisywanie mandatów odpowiedzialni są strażnicy miejscy, którzy w uzasadnionych przypadkach mogą również złożyć do sądu wniosek o ukaranie winnego pozostawienia zwierzęcych odchodów na podstawie artykułu 145 ustawy z dnia 20 maja 1971 r. Kodeksu Wykroczeń (Dz. U. z 2007r. Nr 109, poz. 756 ze zm.) stanowiącego: „Kto zanieczyszcza lub zaśmieca miejsca dostępne dla publiczności, a w szczególności drogę, ulicę, plac, ogród, trawnik lub zieleniec, podlega karze grzywny do 500 złotych albo karze nagany.”
Dodatkowo w Olkuszu obowiązek sprzątania po swoim zwierzaku reguluje nawet jedna z uchwał Rady Miejskiej sprzed ponad pięciu lat, w której czytamy: „Do obowiązków właścicieli utrzymujących zwierzęta domowe należy między innymi: natychmiastowe usuwanie zanieczyszczeń pozostawionych przez zwierzęta w obiektach i na innych terenach przeznaczonych do użytku publicznego, a w szczególności na chodnikach, jezdniach, placach, parkingach, terenach zielonych. Nieczystości te, umieszczone w szczelnych, nieulegających szybkiemu rozkładowi torebkach, mogą być deponowane w komunalnych urządzeniach do zbierania odpadów”.
Według tej uchwały, zbierane odchody powinny trafiać do specjalnych dystrybutorów, które kiedyś na terenie miasta funkcjonowały, jednak szybko zostały zniszczone. W pewnym momencie zaprzestano nawet ich napraw, rezygnując z ponownego montażu urządzeń. Pozostały jedynie tradycyjne kosze na śmieci. Do nich bez obaw można wyrzucać zebrane zwierzęce odchody.
Utrudnione karanie
Niełatwe jest też karanie właścicieli niesprzątających po swoich pupilach, bowiem wyciągnięcie konsekwencji wobec wskazanej osoby jest możliwe tylko po przyłapaniu właściciela zwierzęcia na tzw. gorącym uczynku, a więc w chwili, gdy zwierzę załatwiło swoją potrzebę, a osoba wyprowadzająca go na spacer nie sprzątnęła nieczystości. W grę wchodzi również materiał filmowy lub fotograficzny przekazany strażnikom miejskim przez świadków. Tylko wtedy mundurowi mogą przystąpić do czynności mających na celu ukaranie winnego zaśmiecania przestrzeni publicznej.
Groźne bakterie
Zwierzęce odchody to nie tylko zaburzenie estetyki miasta, ale także realne zagrożenie dla ludzi, bowiem spłukiwany przez deszcz kał roznosi bakterie, głównie pałeczkę okrężnicy (Eschrichia coli). Zarazki są szczególnie groźne dla małych dzieci bawiących się w przyblokowych piaskownicach i na placach zabaw. Ponadto przyczyniają się do zanieczyszczenia wód gruntowych.
– Bez współpracy i bez świadomości wspólnej odpowiedzialności za porządek i estetykę w mieście nasze wysiłki niestety są skazane na porażkę. Apelujemy do mieszkańców o współpracę i poczucie wspólnej odpowiedzialności za przestrzeń publiczną. Ze swojej strony zrobimy wszystko, żeby była ona jak najbardziej przyjazna dla ogółu, jednak niezbędne okazuje się wspólne działanie – komentuje Michał Latos, rzecznik prasowy Urzędu Miasta i Gminy Olkusz.
Wątpliwe szczęście
Z psimi odchodami związany jest też pewien przesąd, wedle którego wdepnięcie w nie lewą nogą ma przynieść szczęście. Tak przynajmniej uważają Francuzi, ale tam codzienność jest nieco inna i zwierzęce odchody w miejscach publicznych należą do rzadkości. Olkuszanie o szczęściu mówią natomiast wtedy, kiedy wybierając drogę na skróty „pole minowe” pokonają bez niespodzianek. Sami sobie zgotowaliśmy i nadal gotujemy taki los.
Każdy powinien sam zadbać wokół siebie., Masz pieska posprzątaj po nim. W mieście pojawiają się psie stacje, a poza tym na necie można zamówić masę opcji. Ja sama używam fajnych i niedrogich woreczków pucek, które same się rozkładają i są ekologiczne. Ludzie zacznijcie sprzątać wokół siebie, a zobaczycie, że inni zaczną Was naśladować.,
[quote name=”kupa kasy”][quote name=”Psiorz”]Rejestrować psy wraz z pobraniem próbki DNA.
Stworzyć jednostkę w Straży Miejskiej, która będzie sprzątać i równocześnie zabezpieczać próbki.
Zespół wystarczy jeden, mały – samo ryzyko, że może się pojawić w miejscu, które zanieczyścimy będzie odstraszać.
Pieniądze z egzekwowanych mandatów pokryją działanie jednostki i w początkowym okresie przyniosą zysk do budżetu miasta.
W dalszej perspektywie – na każdy teren zielony będzie można wejść nie patrząc nawet pod nogi.[/quote]
I zaraz będzie jęczenie..nie mamy pieniędzy !!
ps.Pamiętacie?
-Gdybyśmy mieli cienką blachę to robilibyśmy konserwy!
-Ale nie mamy mięsa![/quote]
Kasy”kupa kasy” to jest bardzo dużo wszędzie tylko trzeba pogonić SUMIENNIE rozliczyć tych starych łobuzów korytniczych co chapią i wyprowadzają do swojej kieszeni kasę i tylko jęczą,że nie ma kasy/COŚ W STYLU ZŁODZIEJA jak ukradnie portfel to krzyczy ”łapać złodzieja”. Tak to wygląda Szanowni Uczciwi Mieszkańcy tej DŻUNGLI w stylu bolszoj!.
[quote name=”Benia”][quote name=”Edek1″]A może znaki zakazu wypróżniania pieska/na pewno byłby jakiś z tych znaków pożytek i przypomnienie/ ,chociaż po jednym przy wejściu na trawnik w celu przypomnienia zamyślonemu,roztargnionemu,zdenerwowanemu przez żonę właścicielowi pieska podczas spaceru.[/quote]
Bądz poważny ”Edek1”znaki zakazu kupek naszych czworonogów to znowu koszty i braknie kasy dla tych naszych wiecznych aż do śmierci społeczników miesięcznie opłacanych obficie.[/quote]
”Benia” masz rację,ale kochana nadchodzi ręka sprawiedliwości małymi kroczkami pogrom,sprawiedliwośc na tych cwaniaków,judaszowego plemienia, łobuzów korytniczych co zawsze przy korycie i j….li ,podkopywali biedaków.
[quote name=”Edek1″]A może znaki zakazu wypróżniania pieska/na pewno byłby jakiś z tych znaków pożytek i przypomnienie/ ,chociaż po jednym przy wejściu na trawnik w celu przypomnienia zamyślonemu,roztargnionemu,zdenerwowanemu przez żonę właścicielowi pieska podczas spaceru.[/quote]
Bądz poważny ”Edek1”znaki zakazu kupek naszych czworonogów to znowu koszty i braknie kasy dla tych naszych wiecznych aż do śmierci społeczników miesięcznie opłacanych obficie.
[quote name=”Edek1″]A może znaki zakazu wypróżniania pieska/na pewno byłby jakiś z tych znaków pożytek i przypomnienie/ ,chociaż po jednym przy wejściu na trawnik w celu przypomnienia zamyślonemu,roztargnionemu,zdenerwowanemu przez żonę właścicielowi pieska podczas spaceru.[/quote]
To jest może z 1% przypadków… 🙁
[quote name=”Autor tkestu”]Z psimi odchodami związany jest też pewien przesąd, wedle którego wdepnięcie w nie lewą nogą ma przynieść szczęście..[/quote]
Proponuje więc
pozbierać psie kupy i podrzucić
pod drzwi Magistratu czy Starostwa :-* :-*
Łatwiej wtedy o szczęście PT Urzędnika
😉 😉 😉 🙂
A może znaki zakazu wypróżniania pieska/na pewno byłby jakiś z tych znaków pożytek i przypomnienie/ ,chociaż po jednym przy wejściu na trawnik w celu przypomnienia zamyślonemu,roztargnionemu,zdenerwowanemu przez żonę właścicielowi pieska podczas spaceru.
[quote name=”Wiejska Legenda”]To dziwne, że są ludzie, którzy głoszą peany na temat miłości do psów, a zapominają, że w pierwszej kolejności mają obowiązki wobec LUDZI ze społeczności w której żyją.
A każdemu niesprzątającemu życzę, by musiał w ostatniej chwili powstrzymywać swoje dziecko/wnuka przed skosztowaniem psiego kału z trawnika.
Okrutne? – może i tak, ale jeśli to kogoś obudzi.[/quote]
Mój ”burax” upodobał sobie sikać na antenę satelitarną poniższej kondygnacji bloku i tak sobie codziennie sika.Kot moich znajomych wystawia poza balkon tyłek i też na anteny satelitarne poniższych kondygnacji robi kupki,ale kocie kupki są bardziej cuchnące niż psie.
To dziwne, że są ludzie, którzy głoszą peany na temat miłości do psów, a zapominają, że w pierwszej kolejności mają obowiązki wobec LUDZI ze społeczności w której żyją.
A każdemu niesprzątającemu życzę, by musiał w ostatniej chwili powstrzymywać swoje dziecko/wnuka przed skosztowaniem psiego kału z trawnika.
Okrutne? – może i tak, ale jeśli to kogoś obudzi.
[quote name=”kupka”][quote name=”XYZ”]Ja swojego pięknego”buraxa” nauczyłem załatwiać się na balkonie .Nogę dzwiga obok balustrady i sika sobie z balkonu na dolną częśc bloku .Kupy robi też na balkonie do dużej brytfanny wypełnionej ziemią i piachem,a w górnej części brytfanny rozkładam papier toaletowy lub ręcznik papierowy.Dalej zwijam papier w wrzucam kupy do kosza na śmieci i potem do śmietnika.[/quote].
Leje na ścianę bloku??
Jaki pan,taki pies!!
Zgroza.
A śmieci powinno się segregować!!
Papier osobno,
bio osobno. :-* :-*[/quote]
Przecież ja uczyłem ”buaxa” sikać przez balkon to najpierw musiałem pokazać ”buraxowi” jak się sika raz na ścianę potem na dolną część bloku.Kupki też uczę robić ”buraxowi przez balkon na niższe kondygnację.
[quote name=”XYZ”]Ja swojego pięknego”buraxa” nauczyłem załatwiać się na balkonie .Nogę dzwiga obok balustrady i sika sobie z balkonu na dolną częśc bloku .Kupy robi też na balkonie do dużej brytfanny wypełnionej ziemią i piachem,a w górnej części brytfanny rozkładam papier toaletowy lub ręcznik papierowy.Dalej zwijam papier w wrzucam kupy do kosza na śmieci i potem do śmietnika.[/quote].
Leje na ścianę bloku??
Jaki pan,taki pies!!
Zgroza.
A śmieci powinno się segregować!!
Papier osobno,
bio osobno. :-* :-*
A może więcej koszy na śmieci na osiedlach? Albo specjalnych pojemników na odchody? Ja sprzątam, zawsze. I jeśli ktoś nie wierzy zapraszam na spacer. Ale paradowanie z naręczem pełnych worków po całym osiedlu to nic fajnego. Więcej jest worków nana śmieci w lesie niż koszy na pakusce.
Ja swojego pięknego”buraxa” nauczyłem załatwiać się na balkonie .Nogę dzwiga obok balustrady i sika sobie z balkonu na dolną częśc bloku .Kupy robi też na balkonie do dużej brytfanny wypełnionej ziemią i piachem,a w górnej części brytfanny rozkładam papier toaletowy lub ręcznik papierowy.Dalej zwijam papier w wrzucam kupy do kosza na śmieci i potem do śmietnika.
[quote name=”Młody”]”Sami sobie zgotowaliśmy i nadal gotujemy taki los.”
To jest oczywista nieprawda, to nieudolna władza i nieudolni egzekutorzy prawa taki los nam gotują, a właściciele psów czując się bezkarni zas…ają drogi, chodniki i trawniki … a przecież są kraje np. Australia gdzie po wprowadzeniu właściwego prawa i jego egzekwowaniu tego problemu nie ma i tam wszyscy na miejskich trawnikach bez żadnego ryzyka mogą się spotykać, wykładać, relaksować i wypoczywać …[/quote]
a wlasnie, ze sami sobie zgotowalismy ten los. A chcesz wprowadzic panstwo policyjne gdzie na wszystko jest ustawa, np nakazujaca myc sie nanim sie wejdzie sie do komunikacji miejskiej? To normalnie, ze jestesmy niechlujami i mamy w d*pie gdzie nas*a nasz pies i nie chce sie nam sprzatac. Nam wszystkim sie bedzie lepiej zylo jak wzrosnie ogolny poziom kultury i swiadomosci. Ale zgodze sie z toba ze nie moza tez przymykac oka taki proceder i nalezy egzekwować prawo.
[quote name=”Psiorz”]Rejestrować psy wraz z pobraniem próbki DNA.
Stworzyć jednostkę w Straży Miejskiej, która będzie sprzątać i równocześnie zabezpieczać próbki.
Zespół wystarczy jeden, mały – samo ryzyko, że może się pojawić w miejscu, które zanieczyścimy będzie odstraszać.
Pieniądze z egzekwowanych mandatów pokryją działanie jednostki i w początkowym okresie przyniosą zysk do budżetu miasta.
W dalszej perspektywie – na każdy teren zielony będzie można wejść nie patrząc nawet pod nogi.[/quote]
Już widzę oczami wyobraźni, jak te „paniska” strażnicy miejscy „zbierają psie i kocie odchody” po trawnikach !!! Nie rozśmieszajcie mnie !!!
[quote name=”Psiorz”]Rejestrować psy wraz z pobraniem próbki DNA.
Stworzyć jednostkę w Straży Miejskiej, która będzie sprzątać i równocześnie zabezpieczać próbki.
Zespół wystarczy jeden, mały – samo ryzyko, że może się pojawić w miejscu, które zanieczyścimy będzie odstraszać.
Pieniądze z egzekwowanych mandatów pokryją działanie jednostki i w początkowym okresie przyniosą zysk do budżetu miasta.
W dalszej perspektywie – na każdy teren zielony będzie można wejść nie patrząc nawet pod nogi.[/quote]
I zaraz będzie jęczenie..nie mamy pieniędzy !!
ps.Pamiętacie?
-Gdybyśmy mieli cienką blachę to robilibyśmy konserwy!
-Ale nie mamy mięsa!
Rejestrować psy wraz z pobraniem próbki DNA.
Stworzyć jednostkę w Straży Miejskiej, która będzie sprzątać i równocześnie zabezpieczać próbki.
Zespół wystarczy jeden, mały – samo ryzyko, że może się pojawić w miejscu, które zanieczyścimy będzie odstraszać.
Pieniądze z egzekwowanych mandatów pokryją działanie jednostki i w początkowym okresie przyniosą zysk do budżetu miasta.
W dalszej perspektywie – na każdy teren zielony będzie można wejść nie patrząc nawet pod nogi.
„Sami sobie zgotowaliśmy i nadal gotujemy taki los.”
To jest oczywista nieprawda, to nieudolna władza i nieudolni egzekutorzy prawa taki los nam gotują, a właściciele psów czując się bezkarni zas…ają drogi, chodniki i trawniki … a przecież są kraje np. Australia gdzie po wprowadzeniu właściwego prawa i jego egzekwowaniu tego problemu nie ma i tam wszyscy na miejskich trawnikach bez żadnego ryzyka mogą się spotykać, wykładać, relaksować i wypoczywać …