SPR Olkusz – Sambor Tczew 33:28 (17:14)
Jeżeli w środę SPR Olkusz obroni w Tczewie pięciobramkową zaliczkę, to od nowego sezonu „Srebrne Lwice” grać będą w elicie żeńskiego szczypiorniaka! Tak, tak… to prawda. I choć wielu kibicom w to trudno uwierzyć, to marzenia o powrocie na sportowe salony są bliskie realizacji. Wszystko dzięki zwycięstwu we własnej hali 33:28 (17:14) w pierwszym meczu barażowym z Samborem Tczew. Rewanż na Pomorzu w środę o godz. 18:00.
Z jednej strony pięć bramek przewagi to dużo, ale z drugiej strony to żadna przewaga. Tak naprawdę to nie jestem w stanie powiedzieć, jaką musieli byśmy wypracować sobie zaliczkę, aby do Tczewa jechać w spokoju, nie martwiąc się o finał rywalizacji. Niemniej dziewczyny rozegrały bardzo dobre zawody. Chwała im za to, pochwały również w stronę publiczności – tak w telegraficznym skrócie mówił zaraz po sobotnim spotkaniu trener „żółto – czerwonych”, Dariusz Olszewski.
Sambor przyjechał do Olkusza jako triumfator zachodniej grupy I ligi, a więc i jako teoretyczny faworyt. Jednak faworyt ewidentnie zawiódł. Olkuszanki zagrały na wysokim poziomie, pokazując rywalkom, że wygranie ligi wcale nie musi oznaczać awansu. Inna sprawa, to sytuacja w handballowym światku. Olimpia/Beskid awans do Superligi wywalczyła sobie bez konieczności rozgrywania dwumeczu ze Słupią Słupsk, bowiem wicemistrz „Zachodu” wobec kłopotów finansowych został zmuszony do wycofania się z rozgrywek. Dużo mówi się też o bankructwie przynajmniej jednej ekipy z ekstraklasy, więc wiele wskazuje na to, że obie drużyny – tak samo SPR jak i Sambor – bez względu na wynik barażowej konfrontacji, w przyszłym cyklu rozgrywkowym grać będą z najlepszymi w kraju. Takie gdybanie należy obecnie zostawić lubującym się w tego typu zachowaniach. „Lwice”, trener Olszewski i cały sztab wiedzą, że nie warto oglądać się na konkurencję, tylko trzeba zrobić wszystko, aby głównymi, a nie bocznymi drzwiami wejść do sportowego raju.
Tylko na samym początku sobotniej potyczki, przyjezdne prowadziły. Bramkę na 1:2 z rzutu karnego rzuciła Katarzyna Skonieczna. Kolejne minuty upływały już pod znakiem dominacji gospodyń. Szybko z minimalnej przewagi Sambora, zrobiło się 5:2 dla olkuszanek. Dwa trafienia w tym okresie zanotowała skrzydłowa, Monika Pastwa. Tczewianki dzielnie stawiały opór rozpędzającym się „Lwicom”. W 23. min po golu Natalii Winiarskiej publiczność była świadkiem remisu po 10. Radość gości nie trwała zbyt długo. Paulina Leszczyńska, Natalia Tarnowska i wspomniana już wcześniej Pastwa sprawiły, że w Olkuszu znowu prowadziły miejscowe. Magdalena Stanulewicz postawiła się „Lwicom”, za co te ukarały rywalki podwójnie – kolejne bramki Leszczyńskiej i Pastwy. Pierwszą połowę celnym rzutem zakończyła Paula Przytuła (17:14).
Na początku drugiej odsłony SPR odskoczył już nawet na sześć trafień (20:14). Do protokołu znowu wpisała się Leszczyńska, skuteczność na dobrym poziomie utrzymywała również Aleksandra Giera, która w ostatecznym rozrachunku została najskuteczniejszą zawodniczką meczu. Nieco jakby uśpione wysokim prowadzeniem olkuszanki, wkrótce straciły bezpieczną zaliczkę. Po rzutach m.in. Giery, Przytuły i Agaty Basiak znowu zrobiło się pewniej – 24:19, a później 27:21, lecz i tym razem „Lwice” poczuły na plecach oddech Sambora. Na całe szczęście zespół trenera Olszewskiego zdobył się na jeszcze jeden podobny zryw i co ważne, tym razem utrzymał kilka bramek różnicy. Końcówka nerwowa, obie strony próbowały zakończyć spotkanie w jak najlepszym stylu, skończyło się golem Giery, która tym samym w najlepszy z możliwych sposobów przypieczętowała dla siebie tytuł „Królowej polowania”. Obok Giery (9 bramek), wysoką skutecznością rzutów pochwalić się może również Pastwa (8 goli). Wśród tczewianek, najwięcej bo po sześć bramek rzuciły Justyna Domnik oraz Magdalena Stanulewicz.
Pierwszy krok ku Superlidze SPR już wykonał. W środę okaże się czy „Lwice” faktycznie dojrzały do awansu. Rewanż w pomorskim Tczewie zapowiada się pasjonująco. Nam pozostaje tylko mocno ściskać kciuki i liczyć na obronę pięciu bramek przewagi. – Pierwszą połowę wygraliśmy, musimy jednak pamiętać jeszcze o drugiej części tej rywalizacji. Uważna gra w obronie i realizowanie nakreślonych założeń taktycznych, będą gwarantem sukcesu. Obyśmy w środę mogli wszyscy wspólnie zaśpiewać: „O co ja widzę?! Mały Olkusz w Superlidze!”- kończy pełen nadziei i wiary w awans, Dariusz Olszewski. Nie zapeszajmy…
SPR Olkusz – Sambor Tczew 33:28 (17:14)
SPR Olkusz: Baryłka, Wawrzynkowska – Giera (9), Pastwa (8), Basiak (5), Przytuła (4), Leszczyńska (3), Tarnowska (2), Fierka (1), Karwacka (1), Kompała, Wcześniak.
Sambor Tczew: Rostankowska, A. Skonieczna – Domnik (6), Stanulewicz (6), Winiarska (4), K. Skonieczna (4), Tomczyk (3), Belter (2), Strzałkowska (2), Podgórska (1), Sabajtis, Szlija.
Czerwona kartka: Leszczyńska – konsekwencja trzech kar.
Sędziowali: Wojciech Bosak i Mirosław Hagdej (Sandomierz).
Widzów: 400.
Zobacz naszą fotogalerię: