SPR Olkusz – KGHM Metraco Zagłębie Lubin 21:34 (13:17)
Jak mówi stare porzekadło „mierz siły na zamiary”. Jak ulał do tej treści pasuje sytuacja ze środowej potyczki w ramach kobiecej PGNiG Superligi, w której SPR Olkusz przed własną publicznością podejmował utytułowane KGHM Metraco Zagłębie Lubin. Zamiary i chęci sprawienia niespodzianki były ogromne, ale w tym ambitnym planie zabrakło najważniejszego – umiejętności. „Miedziowe”, jak przystało na jednego z głównych faworytów do mistrzowskiego tytułu, przy Wiejskiej zaprezentowały kawał dobrego handballu, odnosząc przekonujące zwycięstwo.
We wrześniu na Dolnym Śląsku również triumfowały lubinianki, choć gdyby porównać te dwa spotkania, to byłe Mistrzynie Polski z sezonu 2010/2011 zdecydowanie lepiej wypadły w ten ostatni, środowy wieczór. – Rzeczywiście różnica klasy dzieląca oba zespoły w wielu fragmentach meczu była aż nadto widoczna. Gdy Zagłębie wrzucało piąty bieg, nie byliśmy w stanie nic zrobić. Przyjezdne imponowały w każdym elemencie sportowego rzemiosła, swoje akcje rozgrywały z wielkim rozmachem, a technicznie prezentowały się niemal idealnie – chwali „Miedziowe” wiceprezes olkuskiego SPR-u, Katarzyna Polak.
Naprzeciwko tak renomowanego rywala stanął skromny beniaminek z Olkusza i choć na podopieczne Zdzisława Wąsa niemal od początku istnienia zespołu mówi się „Srebrne Lwice”, to jeśli już ktoś w trakcie środowego wieczoru pokazał pazur, to z pewnością była to ekipa gości.
Nie ma się co pastwić nad olkuską drużyną, bo prawda jest taka, że potencjały obu zespołów są zgoła odmienne. Kadra osobowa oraz warunki finansowe w starciu Zagłębia z SPR-em, nasz dream team stawiają w roli ligowego kopciuszka. Niemniej olkuszanki bardzo chciały postawić się faworytowi i przez pierwsze siedem minut wychodziło to doskonale. Trzeba jednak pamiętać, że mecz trwa sześćdziesiąt, a nie siedem minut… Były trzy takie momenty w tym dniu, kiedy „Lwice” przejmowały prowadzenie. Dwie bramki Pauliny Marszałek dały prowadzenie 2:1, a na 3:2 z rzutu karnego celnie rzuciła Natalia Wicik. Szarża tej samej zawodniczki zapewniła gospodyniom prowadzenie 4:3. I to niestety byłoby na tyle, jeśli chodzi o radosne momenty tego spotkania. W dalszych jego fragmentach Goliat nie dał szans Dawidowi. Konsekwentna postawa lubinianek sprawiła, że w 24. minucie prowadziły już 16:10. W końcówce co prawda byliśmy jeszcze świadkami małego zrywu ze strony SPR-u, ale i tak na przerwę Zagłębie schodziło z przewagą czterech bramek.
Kolejne cztery trafienia „Miedziowe” dorzuciły po przerwie, a że olkuszanki pierwszego gola po zmianie stron zdobyły dopiero po siedmiu minutach przebywania na parkiecie, wynik 13:21 nie mógł być żadnym zaskoczeniem. 13-krotne medalistki Mistrzostw Polski kolejną serię czterech bramek z rzędu zafundowały olkuskiej publiczności między 52. a 55. minutą (19:31). Ostatnie fragmenty pojedynku to już popis jednej aktorki – Joanny Obrusiewicz. Licznik tej doświadczonej, bo już niespełna 34 – letniej rozgrywającej, zatrzymał się na dziesięciu trafieniach. Po przeciwnej stronie boiska na wyróżnienie zasłużyły natomiast Natalia Wicik i Paulina Marszałek.
– Trudno powiedzieć, czy po takich spotkaniach odczuwa się niedosyt. Z pewnością były już w tym sezonie porażki, po których mogliśmy nieco narzekać na brak szczęścia, ale akurat w przypadku potyczki z Zagłębiem wygrał zespół zdecydowanie lepszy. Nam na plus pozostaje postawa z pierwszej połowy, kiedy dziewczyny wspięły na szczyt swoich możliwości i długo walczyły z gigantem jak równy z równym – przekonuje wiceprezes K. Polak.
Kolejna porażka oczywiście nie mogła poprawić sytuacji SPR – u w tabeli. Obecnie „Srebrne Lwice” z trzema punktami na koncie zamykają zestawienie, tracąc jedno oczko do chorzowskiego Ruchu. Najbliższy rywal Olkusza, a więc Energa AZS Koszalin, to jak na razie szósta siła rozgrywek. Mimo że do najlepszej trójki: Selgrosu Lublin, Vistalu Gdynia i Zagłębia Lubin „akademiczkom” nieco brakuje, to i tak w starciu z SPR-em będą zdecydowanym faworytem.
SPR Olkusz – KGHM Metraco Zagłębie Lubin 21:34 (13:17)
SPR: Hoffman, Staś, Knapik – Wicik (6), Marszałek (6), Wcześniak (3), Przytuła (3), Fierka (2), Tarnowska (1), Pastwa, Sikorska, Rzeszutek, Cwalina, Basiak.
KGHM: Maliczkiewicz, Tsvirko – Obrusiewicz (10), Załęczna (5), Tracz (4), Malta (4), Lalewicz (4), Jelić (3), Jochymek (2), Paluch (1), Bader (1), Brenkus, Walczak.
Sędziowali: J. Moskalczyk i M. Pazdro (Mielec)
Widzów: 300.