aaa spr czerwone

SPR Olkusz – Olimpia/Beskid Nowy Sącz 25:21 (10:7)

Wygrać i zachować nadzieję na utrzymanie w PGNiG Superlidze – taki plan na sobotni wieczór miały szczypiornistki Stowarzyszenia Piłki Ręcznej Olkusz, które w ramach 18. kolejki spotkań, przed własną publicznością podejmowały dobrze sobie znaną Olimpię/Beskid Nowy Sącz. Derby Małopolski były tak naprawdę ostatnią okazją na odbicie się od dna ligowej tabeli, ale i tak w starciu z zespołem Lucyny Zygmunt, miejscowym nie dawano wielkich szans na zwycięstwo. Potwierdzał to również wynik z poprzedniej rundy, kiedy to „Srebrne Lwice” w Nowym Sączu nie tylko przegrały, ale nawet zostały upokorzone. Teraz przyszedł czas na rewanż i jak pokazało boisko, zemsta rzeczywiście może być słodka…

Wygramy i nadal będziemy walczyły o marzenia – te słowa jak mantrę jeszcze przed spotkaniem powtarzały nie tylko zawodniczki, ale także ich trenerzy i wszyscy ludzie związani z klubem, który od pierwszej serii spotkań balansuje na granicy Superligi z I ligą. Jak pokazuje historia, los beniaminka w elicie żeńskiego szczypiorniaka bywa bardzo okrutny, tym większe szczęście, gdy premierowy sezon wśród najlepszych ekip w kraju nie zakończy się spadkiem z hukiem. Trzeba jednak pamiętać również, że jedna jaskółka wiosny nie czyni, a pojedyncze zwycięstwa mimo iż cenne, wcale nie muszą oznaczać końcowego sukcesu. W SPR-ze dobrze o tym wiedzą, dlatego też trener Zdzisław Wąs robi wszystko, aby dziewczyny ciągle wierzyły i miały na uwadze, że jeszcze wszystko jest możliwe. Takie wieczory jak ten ostatni, rzeczywiście pozwalają naładować akumulatory przed najważniejszymi meczami sezonu.

Olimpia/Beskid Nowy Sącz do Olkusza przyjechała pewna swego. Zespół Lucyny Zygmunt przyzwoicie wkomponował się w ligową stawkę, odnosząc do tej pory aż siedem zwycięstw. Dzięki temu nowosądeczanki już teraz mogą czuć się pewnie i w spokoju dogrywać ostatnie kolejki. Co innego SPR, który w każdym z ostatnich czterech spotkań musi szukać punktów. Chcieć, bardzo często znaczy móc, a że wiara czyni cuda wiadomo nie od dzisiaj. „Lwice” ku zdumieniu wszystkich, sobotnie starcie zdominowały od pierwszej minuty. Premierowe bramki Pauli Przytuły i Moniki Pastwy stały się natchnieniem dla całego zespołu. Bohaterką dnia był jednak ktoś inny. Mowa o bramkarce Iwonie Staś, grającej przez dłuższe momenty na światowym poziomie, z prawie 50% skutecznością, co w piłce ręcznej jest niesłychanie rzadko spotykane. Pierwszą kapitalną serię bez straconego gola, zawodniczka oznaczona na koszulce nr 99. miała między 9. a 17. minutą. Wtedy to jednak indolencja strzelecka trwała po jednej, jak i po drugiej stronie. Dopiero w 22. min przy wyniku 5:7 „Lwice” odnalazły skuteczność, pierwszą połowę kończąc wynikiem 10:7. Rachunek jest prosty – olkuszanki ostatnie osiem minut pierwszej części meczu wygrały różnicą pięciu trafień, a fenomenalna Staś obroniła wszystko co leciało w stronę jej bramki.

Po zmianie stron lepiej zareagowały przyjezdne, które skrupulatnie zaczęły odrabiać straty. W 39. min z kilkubramkowego prowadzenia SPR-u nic nie zostało, a przy wyniku 12:12 gra zaczęła się jakby od nowa. Kolejny zryw gospodyń okazał się decydujący. Po raz drugi tego dnia olkuszanki zanotowały świetną serię bez straty gola, rzucając przy tym sześć bramek. W tym czasie dwukrotnie drogę do siatki znalazły Anita Sikorska i Natalia Wicik, a po jednym golu dołożyły także Paulina Marszałek i Agata Wcześniak. Tak więc w 50. min SPR prowadził z Olimpią/Beskid 20:14 i chyba już nikt w tym momencie nie ośmielił się wątpić w sukces „Lwic”. Nie zwątpiły też same piłkarki, które mądrze pilnowały bezpiecznej zaliczki, choć po stronie gości dwoiła i troiła się Katarina Dubajova. Ostatecznie Słowaczka zdobyła dziesięć bramek, czyli blisko połowę dorobku całego swojego zespołu. Mimo dwucyfrówki na meczowym liczniku, tytuł MVP spotkania i tak trafił do rąk innej zawodniczki. Nie mogło być jednak inaczej, bowiem Iwona Staś udowodniła, że zasługuje na miano jednej z najlepszych bramkarek w Polsce. Jej dyspozycja wprawiła w zachwyt nie tylko jej koleżanki i trenera Wąsa, ale również i przedstawicieli Olimpii/Beskid, jak i postronnych obserwatorów. Dzięki pełnemu zaangażowaniu, dużej dawce szczęścia i wsparciu ze strony publiczności SPR zgarnął arcyważne dwa punkty, które kto wie… mimo trudnej sytuacji w tabeli pozwolą olkuszankom pozostać na poziomie PGNiG Superligi. Szkoda, że triumf nad ekipą z Nowego Sącza nie przełożył się na poprawę sytuacji „Lwic” w ligowej tabeli. Niespodziewanie bowiem komplet punktów w pojedynku ze Startem Elbląg uzyskała Piotrcovia Piotrków Trybunalski i tym samym zespół z ziemi łódzkiej wskoczył na 9. miejsce. Osiem punktów, a więc o jedno oczko więcej niż SPR ma obecnie Ruch Chorzów, który w ostatni weekend pauzował.

Przed SPR-em dwa tygodnie prawdy. Najbliższy wyjazd do Lublina na mecz z Selgrosem trzeba chyba spisać na straty, bo o ile z Olimpią/Beskid można było skutecznie powalczyć, to już środowy pojedynek z Mistrzem Kraju należy uznać w ramach „mission impossible”. Dwa najważniejsze mecze dopiero przed olkuszankami. 1 marca SPR zagra w Chorzowie z „Niebieskimi”, a sezon zakończy tydzień później przed własną widownią z Piotrcovią. Być może to ostatnie spotkanie zadecyduje o wszystkim…

 

SPR Olkusz – Olimpia/Beskid Nowy Sącz 25:21 (10:7)

SPR: Hoffman, Staś, Knapik – Wcześniak (6), Marszałek (5), Pastwa (4), Wicik (4), Sikorska (2), Przytuła (2), Tarnowska (1), Basiak (1), Fierka, Cwalina.

Olimpia/Beskid: Sach, Szczurek, Wawrzynkowska – Dubajova (10), Olszowa (3), Gadzina (2), Masna (2), Szczecina (2), Maślanka (1), Płachta, Leśniak, Rączka.

Sędziowali: M. Kałużny i T. Kondziela (Opole)
Widzów: 500.

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
abstynent
abstynent
10 lat temu

http://www.rdn.pl/rdn/index.php/sportnews/pozostale/726-reprezentantka-slowacji-zagra-w-nowym-saczu

210 meczy w reprezentacji Słowacji a nie Białorusi

i panie redaktorze sezonu nie zakończą meczem z Piotrcovia bo sa jeszcze playoffy i i mecze o miejsca 9-11

fan
fan
10 lat temu

Redaktor chyba nie do końca wie o co chodzi w Superlidze 🙂
Mecz z Piotrcovią nie będzie decydował o wszystkim, choć może zdecydować czy „Lwice” będą grały w fazie play-off (tak, jest to jeszcze możliwe!) czy o utrzymanie (miejsca 9-11). 😆