Olimpia/Beskid Nowy Sącz – SPR Olkusz 36:20 (17:8)
Wyprawa do Nowego Sącza miała być dla olkuskich „Srebrnych Lwic” doskonałą okazją na zdobycie pierwszych w tym sezonie wyjazdowych punktów i odbicie się od dna ligowej tabeli. Z ambitnych planów wyszło jednak tyle co nic, a na domiar złego SPR na przyzwoitym poziomie zagrał jedynie przez kilka minut. Pozostała część spotkania była już jednostronnym widowiskiem, o czym świadczy wynik końcowy. Gospodynie zdobyły niemal dwa razy więcej bramek od zespołu Marka Płatka i Mariana Gawędy…
Tego nikt się nie spodziewał. Jeszcze w drodze do Nowego Sącza olkuszanki przekonywały, że dadzą twardy opór miejscowym, bowiem mają wielką ochotę na sprawienie niespodzianki. Ochota może i była, ale co z tego, skoro za chęciami nie poszły czyny. Tylko raz, w 5. min, przyjezdne były w stanie wyrównać. Później, z akcji na akcję, przewaga Olimpii/Beskid zatrważająco szybko wzrastała. Takim sposobem już przed przerwą stało się jasne, że „Lwice” nad Dunajcem nic nie ugrają. – Z pewnością nie tak wyobrażaliśmy sobie mecz. Chcieliśmy powalczyć o zwycięstwo, a ostatecznie ponieśliśmy wysoką porażkę. Trudno jednak myśleć o zdobywaniu punktów w Superlidze, gdy na dobrym poziomie gra się tylko parę minut – przyznaje wiceprezes SPR-u, Katarzyna Polak. Klubowej działaczce wtóruje również II trener olkuskiej ekipy, Marian Gawęda. – Ciężko zrozumieć, co stało się z dziewczynami. Plany mieliśmy zupełnie inne, niż wskazuje na to rezultat – przekonuje szkoleniowiec.
Gdy olkuska ławka przeżywała rozczarowanie, fantastycznie bawiła się ta sama ławka, tyle że zajmowana przez nowosądecki zespół. Olimpia/Beskid zagrała naprawdę dobre zawody, trafiając niemal z każdej pozycji, głównie po kombinacyjnych akcjach. Oprócz wzorowej skuteczności pod bramką gości, ekipa trenerki Lucyny Zygmunt świetnie radziła sobie także w defensywie, nie pozwalając na zbyt wiele zawodniczkom SPR-u. W efekcie przyjezdne rzuciły raptem 20 bramek, z czego 14 tylko dwie piłkarki – Paulina Marszałek (8) i Paula Przytuła (6). Można sobie wyobrazić, co by było, gdyby olkuskie rozgrywające nie miały swojego dnia… Na skromny dorobek „Lwic” złożyły się też trafienia Agaty Wcześniak (4), Alicji Fierki (1) i Natalii Tarnowskiej (1). To jednak było zdecydowanie za mało, aby myśleć o sprawieniu niespodzianki. Po stronie gospodyń kapitalnie spisywała się Katarina Dubajova, która wykorzystała nie tylko wszystkie rzuty karne, ale również potrafiła w efektowny sposób wykończyć akcje swoich koleżanek. Licznik Słowaczki zatrzymał się na 11 golach. Nieco gorzej przy tym dorobku wypadają osiągnięcia Kamili Szczeciny i Joanny Gadziny, które we dwie dołożyły kolejne 12 bramek. A z racji tego, że i inne zawodniczki z Nowego Sącza trafiały do siatki, to skończyło się na małym pogromie 36:20. – Takiego zwycięstwa potrzebowaliśmy. Mam nadzieję, że ten wynik doda moim dziewczynom wiary we własne umiejętności i w następnych tygodniach zaczniemy seryjnie zdobywać punkty – mówi trenera Olimpii/Beskid, Lucyna Zygmunt.
O ile nad Dunajcem nieco odetchnęli, o tyle w Olkuszu ciągle mają o czym myśleć. SPR, jak na razie, wygrał tylko raz, przed własną publicznością z KPR Jelenia Góra, co w walce o utrzymanie oczywiście nic nie daje. Aby „Lwice” i ich trenerzy w spokoju mogli spędzić zbliżające się Święta, muszą jak najszybciej zacząć gromadzić punkty. Okazja na poprawienie swojego skromnego konta nadarzy się już w środę, kiedy to na Wiejską przyjedzie MKS Selgros Lublin. Trzeba jednak wiedzieć, że ewentualne zwycięstwo nad obecnym Mistrzem Polski będzie wielką sensacją, a jeśli spojrzeć w tabelę i na aktualną dyspozycję obu drużyn, to o niespodziankę wielkiego kalibru może być bardzo, ale to bardzo ciężko. Sport jest jednak sportem, a w nim nigdy nic nie jest pewne. Oby tym razem los był łaskawy dla olkuszanek.
Olimpia/Beskid Nowy Sącz – SPR Olkusz 36:20 (17:8)
Mecz w minutach:
10 min – 4:3
20 min – 11:4
30 min – 17:8
40 min – 23:11
50 min – 29:14
60 min – 36:20
Olimpia: Sach, Szczurek, Wawrzynkowska – Dubajova (11), Szczecina (7), Gadzina (5), Płachta (4), Olszowa (3), Leśniak (2), Rączka (2), Maślanka (2), Figiel, Moskal, Masna.
SPR Olkusz: Hoffman, Staś, Knapik – Marszałek (8), Przytuła (6), Wcześniak (4), Fierka (1), Tarnowska (1), Pastwa, Sikorska, Wicik, Rzeszutek, Cwalina, Basiak.
Sędziowali: Rafał Krawczyk (Łaziska Górne) i Grzegorz Wojtyczka (Chorzów)
Widzów: 400.
jaki trener,takie wyniki