szepty1

 

To niezwykłe doświadczenie, kiedy mijana czasem na ulicy, skromna, cicha, niemalże nieobecna osoba okazuje się być nieprzeciętnie wrażliwym i wszechstronnym twórcą. Twórcą, który porusza autentycznością przekazu własnych uczuć, wzrusza, subtelnie trąca struny duszy wypełniając ją brzmieniami piękna.

Takim doświadczeniem, dla każdego kto nie znał dotąd Barbary Litarskiej, mogło być i bez wątpienia było spotkanie autorskie promujące debiutancki zbiór jej poezji. Tomik zatytułowany „Szepty” miał swą premierę 17 grudnia w Miejskim Domu Kultury w Olkuszu.

 

– Nie do przecenienia jest wkład Pani Basi w obchodzone w tym roku 60-lecie Domu Kultury w Olkuszu. Jest w nim obecna od dawna i wielowątkowo. Wszyscy znamy jej aktywność w Klubie Literackim, ale wystarczy rozejrzeć się po tej sali, by zauważyć obrazy przez nią malowane. A i to nie wszystko, są wśród nas jej koleżanki z Chóru Olkuskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku, bo Pani Basia również śpiewa. Dziękujemy za wszystko, czym Pani dzieli się z nami. – tymi słowami dyrektor MOK Grażyna Praszelik-Kocjan otworzyła spotkanie.

szepty2

Prowadzący je opiekun Klubu Literackiego dr hab. Marek Pieniążek najpierw zwrócił uwagę na zaskakujący fakt dotyczący zbioru „Szepty”. – Ja się dziwiłem, że Pani Basia pisząc od ponad trzydziestu lat nie ma dotąd w swym dorobku żadnego tomiku. Autentyczność głębokich przeżyć poetyckich, widoczna również w obrazach nie narzucająca się subtelna wrażliwość zasługują, by dzielić się nimi z innymi. – powiedział Marek Pieniążek. Zaakcentował też wzajemne przenikanie się twórczości literackiej, malarskiej i muzycznej Barbary Litarskiej. – W tomiku tym jest reprodukcja obrazu przedstawiającego kwiaty i wiersz właśnie ten bukiet opisujący. Ale są też rymowane strofy, które rytmem swym i treścią zachęcają wręcz do śpiewania. – zauważył opiekun Klubu Literackiego. Na potwierdzenie tych spostrzeżeń autorka pokazała swe plastyczne prace przedstawiające bukiety, a „namalowane” płatkami kwiatów oraz zaśpiewała piosenkę, do której rymowane słowa napisała zaledwie kilka dni temu.

szepty3

Nie był to jedyny muzyczny akcent tego wieczoru. Nastrojowe przerwy między kolejnymi częściami odkrywania poezji Barbary Litarskiej zapewnili instruktorzy MOK: Wiesław Baran z pomocą syntezatora i Michał Mączka na altówce. A że to wszakże okres przedświąteczny, toteż koleżanki autorki z Chóru OUTW wykonały kilka kolęd. Rozmowa Marka Pieniążka z Barbarą Litarska ucichła również na czas potrzebny do zaprezentowania filmowego reportażu Emilii Kotnis-Górki o autorce „Szeptów”. Można się było z niego dowiedzieć o uwidacznianym w poezji i malarstwie zachwycie przyrodą, o tym jak dużo i często Barbara Litarska przebywa oraz tworzy wśród pół i lasów, a ponadto o tym, że realizuje się również w pomaganiu innym.

szepty4

Marek Pieniążek wielekroć podczas tego spotkania nawiązywał do urzekającej obecności natury, pejzaży i pór roku w wierszach Barbary Litarskiej. Wyjawił, że na jeden z sejmików poetyckich w oddalonym od Olkusza o 15 km Sławkowie udała się pieszo, unikając uczęszczanych traktów i… zbierając po drodze kwiaty. Zaakcentował również odniesienia do związków z jej Małymi Ojczyznami. To Kwaśniów, w którym przyszła na świat i dorastała, Olkusz w którym spędziła większość życia, i wreszcie Kraków z Nową Hutą, gdzie często jeździ do swej córki. To bardzo różne poetyckie wrażenia, tak jak różne są te miejsca, każdorazowo jednak zaskakują połączeniem trafności spostrzeżeń z ową subtelną wrażliwością, dostrzegalną również w malarstwie autorki „Szeptów”, na którą kilkakrotnie zwracał uwagę Marek Pieniążek.

Zapytana o nią Barbara Litarska powiedziała: – Sztuka przepływa przeze mnie falami, nie czuję się bardziej malarką, czy poetką. Poezja to jest dany stan ducha, w danej chwili. Dla mnie to jest coś niebiańskiego, co dzieje się we mnie.

MOK Olkusz

szepty5

 

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze