– W tych pracach jest serce, Wiola serce wkłada w swoją sztukę i z serca dzieli się nią wspierając naszą działalność na rzecz osób dotkniętych chorobą nowotworową. – powiedział prezes Stowarzyszenia „Zielone Światło” Grzegorz Ludwiczak podczas otwarcia wystawy rysunku, ceramiki i biżuterii Wioletty Saroty-Stach w Miejskim Ośrodku Kultury.
Sala wystawowa na pierwszym piętrze głównej siedziby MOK przy ul. F. Nullo 29 ledwie pomieściła gości wernisażu. Kim jest artystka wzbudzająca tak duże zainteresowanie? Postać i twórczość bohaterki czwartkowego wieczoru przybliżyła Grażyna Praszelik-Kocjan, dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury, który wraz ze Stowarzyszeniem „Zielone Światło” zorganizował wystawę. Wioletta Sarota-Stach urodziła się w Krakowie, dyplom artystyczny uzyskała w 2003 r. w Pracowni Grafiki AŚ pod kierunkiem dr Waldemara Kozuba. W olkuskim MOK zaprezentowane zostały jej rysunki, ceramika oraz biżuteria, a to zaledwie wycinek twórczej aktywności, na którą składają się jeszcze: rzeźba i malarstwo sztalugowe, na szkle i porcelanie. Wioletta Sarota-Stach jest także pedagogiem, m. in. autorką warsztatów „Tworzenie ozdób i biżuterii ceramicznej” dla Muzeum Ceramiki w Bolesławcu. Nazajutrz po wernisażu, w ramach Ogólnopolskiego Tygodnia DIY Zrób To Sam, artystka przeprowadziła w olkuskim MOK zajęcia dla dzieci z tworzenia ceramicznej biżuterii – prezentów na nadchodzący Dzień Matki.
Wioletta Sarota-Stach realizuje się nie tylko w uprawianiu sztuki i jej upowszechnianiu. Swe prace nie tylko wystawiała w kraju i za granicą, ale też chętnie wspierała nimi działalność Stowarzyszenia „Zielone Światło”, m. in. darując swe rysunki do wydanego w celach dobroczynnych tomiku poezji „Drzewo życia” oraz wzbogacając najnowszy zbiór wierszy Anny Piątek pt. „Mój konfesjonał”. Wiele ciepłych słów o wielkim sercu Wioletty Saroty-Stach wygłosił podczas wernisażu prezes „Zielonego Światła” Grzegorz Ludwiczak, podkreślając wdzięczność chorych na raka Olkuszan wręczonym artystce bukietem kwiatów. Kwiaty i podziękowania za pomoc udzielaną stowarzyszeniu otrzymała też dyrektor MOK. Autorka zgromadzonych na wystawie prac zrewanżowała się Grażynie Praszelik-Kocjan i Grzegorzowi Ludwiczakowi wykonanymi przez siebie kwiatami. Swemu uznaniu dla wielkiego serca artystki dała też wyraz poetka Anna Piątek, a ucząca małą Wiolettę pierwszych kroków w świecie sztuki Olga Śladowska dodała skromnie: Cieszę się, że nie popsułam tego talentu.
Długo można by opowiadać o przejmujących portretach z rysunków i grafik Wioletty Saroty-Stach, zaklętych w biżuterii motywach ze świata roślin i zwierząt, abstrakcyjnych i surrealistycznych ceramikach. Słowa nie są w stanie oddać wrażeń, jakie daje bezpośrednie obcowanie ze sztuką. Dlatego serdecznie zapraszamy do odwiedzenia sali wystawowej na pierwszym piętrze MOK, a każdy, kto przyjdzie i obejrzy prace Wioletty Saroty-Stach, z pewnością nie będzie żałował.