Z architektem Agnieszką Kaczmarczyk, kierownikiem Biura Miejskiego Konserwatora Zabytków Urzędu Miasta i Gminy Olkusz o problemach ochrony wielkich i małych zabytków.
– Pani inżynier. Jest Pani nowym kierownikiem Biura, od którego zależy wiele spraw w Olkuszu. Proszę o kilka słów o sobie…
– Jestem olkuszanką. Ukończyłam Wydział Architektury Politechniki Krakowskiej oraz podyplomowe studia konserwacji zabytków na tej samej uczelni. W tutejszym Urzędzie pracuję już 9 lat, najpierw w Wydziale Urbanistyki i Architektury, a od lutego 2008 r. jestem kierownikiem Biura Miejskiego Konserwatora Zabytków i odpowiadam za sprawy związane z tą tematyką.
Mam kochaną rodzinę: męża i dwie córki – 15-sto i 7-mioletnią, to największe szczęście i radość w moim życiu, są dla mnie wsparciem duchowym w niełatwej pracy zawodowej. Tworzą dom, do którego szczęśliwie jest wracać…
– Czy pani podoba się „stary Olkusz”?
– Oczywiście – choć oprócz walorów wizualnych wpływ na tę ocenę ma również tak zwany lokalny patriotyzm. Tym bardziej mi się podoba, bo wiem, iż jego historyczna uroda widoczna jest nie tylko na zewnątrz, ale może przede wszystkim pod ziemią. Tam żyje wielka historia „srebrnego grodu”. My, olkuszanie, często nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy. Jako miasto historyczne Olkusz wyróżnia się w Małopolsce. Mamy się czym szczycić. Oprócz zabytków, o których powszechnie wiadomo, jak piękna olkuska bazylika czy ruiny zamku w Rabsztynie, Olkusz może pochwalić się jeszcze paroma mniej oczywistymi, jak unikalny układ murów obronnych, wzniesionych na rzucie prostokąta, relikty średniowiecznej zabudowy, obecnie znajdujące się pod wieloma budynkami w mieście, czy wszechobecne ślady górniczej przeszłości Olkusza. Wspaniale, że mamy skąd czerpać te cenne wiadomości – bo przecież Olkusz doczekał się już tylu świetnych opracowań historycznych, konserwatorskich i archeologicznych na ten temat. I wciąż przybywa nowych … Wiele jest jeszcze archeologicznych tajemnic, które wydobywają spod olkuskiej ziemi archeolodzy uzbrojeni w nową wiedzę i nowe urządzenia techniczne.
– Rozumiem, że na tym stanowisku zastąpiła Pani poprzedniego, długoletniego kierownika?
– Który obecnie jest moim współpracownikiem i służy mi zdobytą przez lata pracy wiedzą. Mamy za zadanie uporządkować niektóre sprawy formalne, przyspieszyć działania trochę dotąd zapóźnione. Do najpilniejszych należy sporządzenie gminnej ewidencji zabytków. Należy podkreślić, iż do rejestru zabytków wpisany jest cały układ urbanistyczny starego miasta i on w całości podlega nadzorowi Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Bez jego zgody na tym terenie nie można podejmować żadnych, nawet tych niewymagających pozwolenia na budowę działań, jak np. sytuowanie reklam czy malowanie elewacji. Do kompetencji Biura należy natomiast opiniowanie wszelkich inwestycji w strefach ochrony konserwatorskiej, znajdujących się poza układem urbanistycznym wpisanym do rejestru zabytków. Biuro prowadzi także z ramienia Urzędu inwestycje w obiektach zabytkowych będących własnością miasta. Gminna ewidencja zabytków, którą sporządzamy, obejmie swoim zakresem teren całej gminy, a więc także wsie, na obszarze których również znajdują się obiekty o wartości historycznej i artystycznej, zawartej w ich autentyczności, np. stare drewniane domy, spichrze, stodoły, kapliczki – relikty przeszłości ginące na naszych oczach. Nie wszystkie uda się ochronić przed przekształceniami czy nawet rozbiórką, ważne więc by je zinwentaryzować, zanim nieodwołalnie pochłonie je czas. Bo definicja zabytku nie opiera się tylko na granicach czasowych, ale także na wartościach, z których pokolenia mogą czerpać wiedzę.
Nasze działania sprowadzają się więc do różnych form współpracy, zarówno z przedstawicielami innych instytucji, np. Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków czy Gminą Wyznaniową Żydowską, jak również osobami, których wiedza i zaangażowanie w ochronę zabytków są od lat widoczne. Jeszcze parę słów o archeologii, której nie sposób pominąć rozmawiając o zabytkach Olkusza. W tej kwestii potrzebna jest stała czujność, zarówno przy realizacjach inwestycji, jak również na etapie sporządzania miejscowych planów. Stosowanie nowych bezinwazyjnych technik badawczych w tej dziedzinie pozwala doprecyzowywać położenie obszarów wymagających ochrony.
Pracy jest bardzo dużo. Pozostaje mi wiara w owocną współpracę i dopisujące zdrowie. Bo chęci są duże.
– Często staje Pani w opozycji wobec planów inwestycyjnych: „teren zabytkowy, nie wolno kopać”?
– To raczej domena Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków i jego uprawnień. Bywa i tak. Chciałabym godzić interesy różnych stron i wypracowywać kompromis, być kreatorem oczekiwań mieszkańców wobec Urzędu i chronić to, co pozostało z dawnego, pięknego miasta.
– Wiadomo, że jest czas kryzysu, od chęci i zamiarów do realizacji droga daleka. Ale mimo wszystko, jakie ma Pani zamiary? Co Pani chce zrobić, żeby było w mieście ładniej…?
– Wiadomo, chciałoby się jak najwięcej. Ale „wedle stawu grobla”. A rozliczymy się nie z chęci, tylko z dokonań. Oto nasze zamiary: zagospodarowania wymaga otoczenie zamku w Rabsztynie, mowa tu o sukcesywnej realizacji zadań wypracowanych w powstającej koncepcji tego zagospodarowania. Ludzie mają mnóstwo pięknych pomysłów: podświetlić, nadbudować itp. A my musimy szukać środków, bo koszty rewaloryzacji są ogromne. Na dodatek smutny fakt: co zostanie zrobione – jest niszczone przez wandali. Trzeba naprawiać, a to kosztuje. Czy pomoże monitoring, który jeszcze w tym roku zostanie zainstalowany? Plan na przyszły rok to trakt pieszy pomiędzy mostami i być może kolejne projekty, takie jak: iluminacja zamku czy odwodnienie dziedzińca… Przed Gminą bardzo duża inwestycja związana z zabezpieczeniem ruiny zamku, dla której wykonany został w tym roku projekt. Jedno jest pewne: Rabsztyn musi żyć!
– Cmentarze żydowskie…
– No właśnie. Przedmiot ostrej krytyki społecznej, zarówno kolejnych burmistrzów, jak i Pani poprzednika…
– Każdy może mieć swoje poglądy i wyrażać je swobodnie bez oglądania się na uwarunkowania. Ja jednak muszę myśleć kategoriami realizmu, a nie emocji. Proszę zrozumieć, że remont obu cmentarzy, przynajmniej ich ogrodzenie, biorąc pod uwagę obszar, jaki zajmują – to duże pieniądze. Wydatek – nie jestem pewna – czy akceptowany społecznie wobec wielkości widocznych potrzeb miasta. Gmina Wyznaniowa Żydowska w Katowicach odmówiła partycypacji w kosztach. W przypadku cmentarzy żydowskich to nie jedyny problem, należy wykonywać działania w sposób nienaruszający religijnych zakazów, jak zakaz prowadzenia prac ziemnych w obrębie cmentarza. W tej sprawie jednak, po spotkaniu z przedstawicielami Gminy Żydowskiej, wypracowano optymalny sposób wykonania ogrodzenia, którego rozpoczęcie przewidujemy w przyszłym roku. Na renowację macew na razie nas nie stać.
– Budynek Urzędu Powiatowego, szpecący coraz ładniejszy olkuski ryneczek…
To współwłasność Starostwa i Gminy Olkusz. Nie udało się, niestety, pozyskać środków, o które ubiegało się Starostwo. Teraz zapewne Urząd Miasta będzie podejmował działania w tej kwestii. Poczekajmy na efekty, sprawa ponownie wróciła do Urzędu całkiem niedawno.
– Rynek…
Wkrótce rozpoczną się badania archeologiczne. Bardzo kosztowne, jak zawsze przy obiektach zabytkowych tej klasy. Sporządzony projekt olkuskiej starówki nasuwa pytania mieszkańców: a co z ratuszem, a co z budynkiem wodociągu. Wszyscy mają jakieś nadzieje. Pewnie i tu uszczegółowienia dostarczą przewidziane badania archeologiczne – od nich w dużej mierze zależy ostateczny kształt rynku. Jeżeli Gmina otrzyma dotację, o którą się ubiega, inwestycja powinna być wykonana w ciągu 2 lat.
W tym roku po raz pierwszy podjęta została uchwała ws. dotacji udzielanych przez Radę Miejską na prace przy zabytkach wpisanych do rejestru zabytków i znajdujących się w obrębie układu wpisanego do rejestru zabytków. Mam nadzieję, że w budżecie miasta corocznie będą rezerwowane środki na ten cel.
– Zabytkowe kapliczki…
W tym roku przeprowadziliśmy remont kapliczki przy ul. Cegielnianej, planujemy jeszcze wykonać remont pokrycia dachu kapliczki w Niesułowicach. Z biegiem czasu będziemy remontować dalsze. Nie możemy jednak finansować takich prac przy obiektach będących własnością prywatną.
– Reklamy…
Chcielibyśmy uporządkować sprawę reklam, jeśli nie w całym mieście, to przynajmniej w jego zabytkowej części. Obecnie one po prostu szpecą miasto. To wymaga skonstruowania stosownych zapisów i podjęcia uchwały przez Radę Miejską, ale także zrozumienia ze strony mieszkańców i współodpowiedzialności za to, co wokół siebie tworzymy.
– Stary cmentarz…
Jego remont – to cenna inicjatywa społeczna, którą popieramy materialnie i finansowo w miarę naszych możliwości. W przyszłym roku zaplanowane jest dokończenie remontu kamiennego ogrodzenia tego cmentarza, może uda się także wykonać projekt oświetlenia.
– A co jest w Olkuszu najbrzydsze?
– Rozumiem, że pytanie dotyczy zabytków, więc odpowiem, co zostało – moim zdaniem – najbardziej zaniedbane i nie jest to tylko moje zdanie – to plac po dawnym klasztorze Augustianów. Nie chodzi mi tutaj o formę architektury, ale o ochronę wartości, ochronę, jakiej zabrakło. Kolejna sprawa to część wzgórza zamkowego, z prowadzoną inwestycją w miejscu dawnych zabudowań dworu. Ta sprawa ma także swoją niechlubną historię.
– Czy wasze Biuro jest potrzebne?
– Niewątpliwie tak, zważywszy na problematykę historyczno-zabytkową, która znajduje się w zakresie zadań i kompetencji burmistrza, zarówno dotyczących zabytków, których gmina jest właścicielem, jak i kompetencji przekazanych przez wojewodę małopolskiego w zakresie ochrony zabytków. Do zadań Biura wynikających z tego porozumienia należy w szczególności: opiniowanie wszelkich prac przy obiektach niewpisanych do rejestru zabytków, a objętych ochroną na podstawie planów miejscowych, prowadzenie gminnej ewidencji zabytków, składanie wniosków do planów miejscowych w zakresie obszarów i obiektów, o których wspomniałam wcześniej.
– Czy Pani nie żal, że nie buduje Pani pięknych, nowych domów, tylko szpera w wykopaliskach…?
– Wbrew pozorom jedno nie przeszkadza drugiemu. Prawdę powiedziawszy, dość proste dla architekta jest zaprojektowanie obiektu na działce bez ograniczeń, sztuką jest sporządzić taki jego plan w zabytkowej tkance, aby przeszłość połączyć harmonijnie z teraźniejszością.