V liga: Nagroda za wiarę do samego końca

Aby wygrywać potrzebny jest charakter. Nie zawsze przecież wszystko układa się po myśli, przy słabszym dniu często trzeba odrabiać straty. Nie ma jednak sytuacji bez wyjścia. Pokazała to Przemsza Klucze, która mimo że po 60 minutach przegrywała w Proszowicach 0:3, potrafiła doprowadzić do remisu! Zdecydowanie łatwiej było Piliczance – 3:0 z Wieczystą Kraków. Swoje mecze wyraźnie przegrały Legion Bydlin oraz Bukowianka.

W 33. min Proszowianka straciła bramkarza (Zawartka zagrał piłkę ręką przed linią pola karnego) i wydawało się, że goście z Klucz będą mieli ułatwione zadanie. Nic z tego. Jeszcze przed przerwą Łaskawca najpierw minął, a później pokonał A.Przeniosło. Siedem minut po wznowieniu kolejny pojedynek oko w oko z golkiperem wygrywają miejscowi, a na listę strzelców wpisuje się M.Przeniosło. Po godzinie gry wydaje się, że jest już po meczu, bowiem po dośrodkowaniu z rzutu wolnego futbolówkę głową do bramki pakuje Grzegorczyk. Jednak prawdziwe emocje dopiero się zaczęły. Sygnał do ataku dał Andrzej Barczyk, a gospodarze zamiast dobić leżącego rywala (m.in. słupek po uderzeniu Wrony oraz kilka zmarnowanych doskonałych pozycji) dali się zaskoczyć po raz drugi, na trzy minuty przed końcem regulaminowego czasu. Mucha dograł w taki sposób, że Barczykowi pozostało jedynie dołożyć nogę i trafić do pustej bramki. Przyjezdni pełnię szczęścia osiągnęli w 95. min. Po raz kolejny szarżował doświadczony Barczyk, a próbujący interweniować Sołek zrobił to tak fatalnie, że skierował piłkę do własnej siatki. Przemsza oszalała z radości – gospodarze z niedowierzaniem kręcili głowami. Trudno im się dziwić, bo przecież z wysokiego nieba spadli na sam dół piekła.

W dużo bardziej komfortowych warunkach punkty wywalczyli piliczanie, którzy pewnie rozprawili się z przeciętnie radzącą sobie Wieczystą. Dublet zaliczył Artur Kukułka. W 31. min pewnie na gola zamienił rzut karny (faulowany Ziaja), a po pauzie zwieńczył szybki kontratak uderzeniem pod poprzeczkę. Wynik na 3:0 w doliczonym czasie gry głową ustalił Michał Grabowski. Napastnikowi gospodarzy precyzyjnie z rzutu wolnego dograł nie kto inny jak A.Kukułka, który zdaniem kibiców zasłużył na miano „Man of the Match”.

To by było na tyle, jeśli chodzi o zdobycze punktowe u olkuskich V-ligowców. Legion oraz Bukowianka nie sprostały rywalom. Na własnym boisku dała się ograć jedenastka z Bydlina. Goście z Giebułtowa już na wstępie rozstrzygnęli sprawę kompletu punktów. W 4. min Litewka wykorzystał niefrasobliwość obrony Legionu i z bliska nie dał szans Wiśniewskiemu. Na 0:2   podwyższył Wołczyk, celnie przymierzając z rzutu wolnego z blisko 20 metrów. Wiśniewski robił co mógł, ale ledwie sparował futbolówkę na poprzeczkę, a ta i tak ostatecznie ugrzęzła w siatce. Jutrzenka mecz kończyła w osłabieniu, po tym jak za uderzenie Kalarusa z boiska wyleciał Domagalski.

Bukowianka pomogła dobrze zadebiutować w roli szkoleniowca Grębałowianki Michałowi Wiąckowi. Krakowianie wygrali 3:0, choć drużyna z Bukowna Starego mimo kadłubowego składu z rezerwowym bramkarzem w ataku długo stawiała mocny opór. Pierwszą bramkę miejscowi zdobyli w 35. min, gdy Sowa sfinalizował dogranie Janickiego. Na kolejne trafienia kibice musieli czekać niemal do samego końca. W ostatnich trzech minutach, Grębałowianka definitywnie pogrzebała nadzieje piłkarzy Bukowianki. Najpierw celnie kopnął Pacyga, a po chwili po raz drugi Kańtocha pokonał kapitan gospodarzy – Sowa.

Na czele klasyfikacji niezmiennie Clepardia Kraków, która rozbiła kolejnego przeciwnika. Tuż za jej plecami – Jutrzenka Giebułtów. Obie ekipy utrzymały dystans czterech punktów nad trzecią Słomniczanką.

11. kolejka – komplet wyników:

Piliczanka Pilica – Wieczysta Kraków  3:0
Legion Bydlin – Jutrzenka Giebułtów  0:2
Grębałowianka Kraków – Bukowianka Bukowno  3:0
AP 2011 Zabierzów – Podgórze Kraków  1:1
Proszowianka Proszowice – Przemsza Klucze  3:3
Słomniczanka Słomniki – JKS Zelków  1:0
Świt Krzeszowice – Bronowianka Kraków  4:1
Clepardia Kraków – Sokół Kocmyrzów  6:1

Tabela: