5 liga

Do zakończenia rywalizacji w I grupie krakowskiej klasy okręgowej, w której na co dzień występują zespoły z Podokręgu Olkusz pozostały już tylko cztery kolejki. To, co wydawało się być nieuniknione po pierwszej części sezonu, powoli staje faktem. Spójni do pełni szczęścia brakuje już tylko punktu, natomiast blisko A-klasy jest beniaminek z Gorenic, który w ostatni weekend przegrał u siebie derbowy pojedynek z Olkuszem. Nie sam wynik, a bardziej okoliczności strzelenia pierwszej bramki przez gości, będą pamiętane w obu ekipach przez następne lata.

 

LEŚNIK Gorenice – IKS Olkusz 1:3 (1:1)
Pamiętają Państwo rok 2006 i towarzyski mecz Polska – Kolumbia? Jeśli tak, to z pewnością jesteście w stanie także wyczuć, jakie skrajne emocje towarzyszyły Piotrowi Wesołowskiemu w ostatnią niedzielę, kiedy to wzorem Tomasza Kuszczaka puścił gola, którego ciężko logicznie wyjaśnić. Otóż bramkarz olkuszan Daniel Kotyza dalekim wykopem oddalił zagrożenie od własnego pola karnego, a piłka lecąca w kierunku bramki gospodarzy odbijając się po drodze od murawy, przelobowała źle ustawionego golkipera Leśnika, więc IKS dosyć niespodziewanie mógł cieszyć się z prowadzenia w derbowym pojedynku. Goreniczanie mimo bolesnego ciosu nie poddali się i jeszcze przed przerwą za sprawą Mariusza Kozaka doprowadzili do remisu. Po zmianie stron przewaga gości była już spora, czego potwierdzeniem są kolejne dwie bramki. Oba trafienia zespół Romana Madeja zdobył po stałych fragmentach gry. Jako pierwszy idealnie z rzutu wolnego przymierzył Wojciech Szwed, a po kwadransie drugiej połowy wynik meczu na 1:3 w sporym zamieszaniu po kolejnej centrze z wolnego, ustalił Paweł Banyś. Ta porażka już raczej definitywnie przesądziła o spadku Leśnika do A-klasy, natomiast Olkusz ciągle walczy o miejsce na podium.

SŁOMNICZANKA Słomniki – SPÓJNIA Osiek 1:2 (0:1)
Lider nie ogląda się za siebie tylko robi swoje. I choć drużynie prowadzonej przez Piotra Kasprzyka brakuje nieco blasku i polotu, jaki prezentowała jesienią, to i tak osieczanie są już niemal pewni awansu do IV ligi. Dzięki zwycięstwu w Słomnikach, Spójni do powrotu na wyższy szczebel rozgrywkowy wystarczy punkt zdobyty w sobotnim meczu z wiceliderem z Grębałowa. To spotkanie dopiero w weekend, teraz podsumujmy to, co wydarzyło się na obiekcie broniącej się przed spadkiem Słomniczanki. Przyjezdni od samego początku sprawiali lepsze wrażenie, będąc zespołem poukładanym i mającym pomysł na rozgrywanie swoich akcji. Osieczanie objęli prowadzenie w 20. min, kiedy to widowiskowym wolejem popisał się Tomasz Jarosz. Drugi gol niejako przesądzający o wygranej gości był nieco kuriozalny, bowiem napastników Spójni wyręczył jeden z rywali, który po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Tomasza Wdowika, wpakował piłkę do własnej siatki. Gospodarzy stać było jedynie na honorowe trafienie Zagrodzkiego. Ta bramka również wyglądała nieco komicznie. Błąd bowiem w tej sytuacji popełnił bramkarz Jakub Wilk. Mimo małych niedociągnięć, lider pewnie zmierza ku IV lidze.

PRZEMSZA Klucze – CLEPARDIA Kraków 1:2 (0:1)
W Kluczach kibice mieli namiastkę tego co działo się o tym samym czasie w Słomnikach. Okoliczności porażki Przemszy z krakowską ekipą prowadzoną przez Dariusza Bijaka, są bowiem niemal identyczne jak te, w których Słomniczanka uległa Spójni. Do przerwy Clepardia skromnie prowadziła, premierową bramkę zdobywając kilka chwil po pierwszym gwizdku. Wtedy to wychodzącego z bramki Grochalskiego przechytrzył Mierzwa, trafiając płasko przy dalszym słupku. Druga odsłona także rozpoczęła się od bramki gości. Tym razem na listę strzelców wpisał się Skotniczny, któremu dogrywał Jantura. W końcówce miejscowi napsuli trochę krwi krakowianom, a to głównie za sprawą celnie uderzającego z dalszej odległości Damiana Muchy. Na więcej Przemszy nie wystarczyło już ani sił, ani też czasu.

WIECZYSTA Kraków – PILICZANKA Pilica 3:2 (2:1)
W tabeli Wieczysta plasuje się dopiero na 10. pozycji i teoretycznie nadal może czuć się niepewnie jeśli chodzi o zachowanie ligowego bytu. Zupełnie inaczej ma się natomiast sprawa ostatnich spotkań w wykonaniu krakowian, w szczególności na własnym stadionie. Przy ul. Chałupnika w ostatnich tygodniach poległ lider z Osieka, a teraz poległa także solidna Piliczanka. Gospodarze po pół godzinie gry prowadzili już 2:0. Pierwszy trafił Majtyka, a wynik z rzutu karnego podwyższył Fryc. Piliczanie co prawda przed przerwą złapali kontakt z rywalem po golu Adama Dudkiewicza, ale następni bramkę – już po zmianie stron – zdobili młodzi piłkarze Wieczystej. Po raz drugi tego dnia sposób na Michała Kowalskiego znalazł Majtyka. Zespół Pawła Netera zmniejszył rozmiary porażki w rzucie wolnym egzekwowanym przez Łukasza Słowika.

BRONOWIANKA Kraków – JURA Łobzów 1:0 (1:0)
Z tygodnia na tydzień, coraz trudniejsza staje się sytuacji w tabeli Jury Łobzów, która tej wiosny jeszcze nie wygrała. W takich warunkach ciężko jest myśleć o pozostaniu w lidze, skoro najgroźniejsi rywale systematycznie punktują. Tym razem beniaminek z Łobzowa wrócił z pustymi rękami z Bronowic, gdzie o zwycięstwie gospodarzy zadecydowała kontrowersyjna bramka strzelona przez Kiełbusa. W pierwszym momencie wydawało się, że sędziowie gola anulują, bowiem chorągiewka asystenta powędrowała ku górze. Zazwyczaj takie zachowanie arbitra sugeruje głównemu rozjemcy „spalonego”, jednak tym razem po konsultacji rozjemcy orzekli, że trafienie miejscowych było zgodne z przepisami. Jura mocno się starała, aby chociaż doprowadzić do remisu. Niestety, los po raz enty okazał się bardzo brutalny dla ekipy Artura Adamusa.

Tabela:

1. Spójnia Osiek   20   50   55:22 
3. IKS Olkusz  20  35  42:23
4. Piliczanka Pilica   19  34  41:29
9. Przemsza Klucze   20  21  23:40
12. Jura Łobzów  19  12  30:48
13. Leśnik Gorenice   19  10  21:57
0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze