Wolbromski „management” dał sobie podwyżkę

Burmistrz Miasta i Gminy Wolbrom jest bardzo zadowolony ze swoich dotychczasowych osiągnięć. – Jak w każdej dobrze zarządzanej firmie management zasługuje na uznanie efektów swojej pracy – uzasadniał złożony przez siebie wniosek o podwyżkę własnej pensji, do którego przychylili się niemal wszyscy obecni na sesji radni. Oni też mają powody do satysfakcji – doceniając ich wkład w intensywny rozwój gminy burmistrz i dla nich skutecznie wnioskował o zwiększenie wynagrodzenia, podając podobne argumenty.

– Pozwoliłem sobie wejść w kompetencje przewodniczącego rady i zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami proszę radę o podwyżkę mojego wynagrodzenia za pracę, ponieważ przez ostatni rok udowodniłem, że na nią zasłużyłem – przekonywał na sesji Adam Zielnik, informując, że w roku 2015 dokonał znacznej poprawy stanu finansów publicznych. Takich samych argumentów użył składając podobny wniosek o podwyżkę diet dla radnych. – Jedziemy na jednym wózku, bez waszego wsparcia nie mógłbym tyle osiągnąć, dlatego nie bójcie się głosować za tymi podwyżkami – przekonywał burmistrz wahających się członków rady, twierdząc, że złożona pod koniec grudnia ubiegłego roku podobna propozycja Dariusza Gorgonia, zdecydowanie potępiona przez większość radnych, była przedwczesna.

Na początku obecnej kadencji Rada Miejska ustaliła stawkę wynagrodzenia burmistrza, również na wniosek Adama Zielnika, na kwotę 9 488 zł brutto. Nowa pensja burmistrza Wolbromia od 1 kwietnia 2016 r. będzie wynosiła 11 054 zł brutto. Radny Stanisław Kołodziej na posiedzeniu swojej komisji przekonywał, że wzrost pensji burmistrza to właściwie nie podwyżka, tylko powrót do wcześniejszego stanu, bo Jan Łaksa (pod koniec swojej 8-letniej kadencji) zarabiał podobnie.

Zgodnie z propozycją burmistrza Rada Miejska w Wolbromiu zdecydowała też o podwyższeniu i zmianie zasad obliczania diet dla radnych. Uchwałę poparło 16 z nich, 3 wstrzymało się od głosu, a przewodniczący, który uznał, że nie chce decydować we własnej sprawie (jako, że przewodniczący jest jeden), nie wziął udziału w głosowaniu. Wcześniej osoby pełniące różne funkcje w radzie otrzymywały ustalone uchwałą konkretne kwoty: przewodniczący rady 1400 zł, wiceprzewodniczący rady 1000 zł, przewodniczący komisji stałej 900 zł, wiceprzewodniczący komisji oraz radni pracujący w dwóch komisjach – 750 zł i szeregowy radny 700 zł. Od 1 kwietnia stawki będą ryczałtowe i będą zależne nie tylko od funkcji, ale także od wysokości półtorakrotności stawki bazowej określonej corocznie w ustawie budżetowej dla osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe na podstawie przepisów z ustawy o kształtowaniu wynagrodzeń w państwowej służbie budżetowej – w roku 2016 jest to kwota 1887,27 zł. Nowe diety dla poszczególnych radnych wyniosą zatem w roku bieżącym: dla przewodniczącego RM – 80% tej kwoty (czyli w roku bieżącym 1589,82 zł), dla wiceprzewodniczącego – 60% (1192,36 zł), dla przewodniczącego komisji stałej – 55% (1093 zł), wiceprzewodniczącego komisji 47% (934 zł) i szeregowego radnego – 45% (894,27 zł). Dodatkowe wynagrodzenie w wysokości 2,1% półtorakrotności kwoty bazowej (czyli 41,73 zł), związane z – jak to określono w uzasadnieniu „wyjątkową intensywnością jej pracy oraz ciężarem gatunkowym przedsiębranych kontroli”, będzie przysługiwało przewodniczącemu i członkom komisji rewizyjnej. Diety będą obniżane w razie nieobecności na sesji RM o 20% i na posiedzeniu komisji o 10%. Osobno radni będą otrzymywali zwrot kosztów podróży służbowych.

Lokalna społeczność będzie miała możliwość ocenić pracę samorządu tej kadencji dopiero przy następnych wyborach. Oczekiwania rozbudzone wieloma obietnicami przedwyborczymi, a także inicjatywami zapowiadanymi i już rozpoczętymi są wysokie. Ludzie, obok czynionych na bieżąco mniejszych działań, widzą także wiele nierozwiązanych bardzo poważnych problemów: przeciągające się z miesiąca na miesiąc oczekiwanie na modernizację zagrażającej katastrofą ekologiczną oczyszczalni ścieków, wciąż niepewną budowę obwodnicy, potrzebę remontów dziesiątek kilometrów lokalnych dróg i mnóstwo innych. W przyjętych na tej samej sesji zmianach do budżetu burmistrz zapowiada przygotowanie kilku kolejnych projektów technicznych dużych przedsięwzięć, na samodzielną realizację których gminy nie stać, bez pozyskania potężnych środków zewnętrznych, co z pewnością nie będzie proste. Ambitne plany burmistrza w różnych dziedzinach mogą cieszyć mieszkańców, jednak czas biegnie, a uważny obserwator łatwo stwierdzi, że nawet z ubiegłorocznej listy zadań wybranych przez burmistrza do realizacji w pierwszej kolejności, z różnych przyczyn udało się wykonać tylko część. W tym roku powstała kolejna lista planów, która systematycznie rośnie. Choć na terenie gminy sporo się dzieje, a według zapewnień władz budżet ma się dobrze, faktem jest, że na razie ogłaszane medialnie duże działania w większości są w fazie planów i projektów. Oby na ich realizację starczyło samorządowcom tej kadencji czasu, a zwłaszcza skuteczności w pozyskiwaniu niezbędnych środków pozabudżetowych.