Rabsztyn, a dokładnie tamtejsza warownia na Kruczej Skale, ponownie stała się miejscem spotkania z kulturą średniowiecza. Efektowne pojedynki na miecze i rekonstrukcja szturmu na zamek – tym przez ostatni weekend żyli uczestnicy i widzowie XIV Turnieju Rycerskiego.
Wszystko zaczęło się w 2003 roku, kiedy to z inicjatywy Stowarzyszenia „Zamek Rabsztyn”, którego założycielem i pierwszym prezesem był Marian Maryszewski, pod ruinami średniowiecznej warowni po raz pierwszy rycerze rozbili swój obóz. Początki były skromne, ale to właśnie tamte turnieje dały początek imprezie, która teraz co roku ściąga do malowniczego Rabsztyna setki osób chcących wziąć udział w niecodziennej lekcji historii.
Tym razem powrót do rycerskich korzeni miał szczególny charakter, bowiem zaraz po sobotniej prezentacji bractw biorących udział w turnieju, przy wejściu na zamkowy dziedziniec odsłonięto pamiątkową tablicę poświęconą pamięci zmarłego w 2007 roku Mariana Maryszewskiego. Przecięcia symbolicznej wstęgi dokonała wdowa po prezesie stowarzyszenia Janina Maryszewska, której towarzyszyła najbliższa rodzina. Przy tablicy nie zabrakło również rycerzy ze sztandarami, którzy dotychczasowe dokonania śp. Mariana Maryszewskiego oraz jego współpracowników skwitowali charakterystycznym dla siebie zawołaniem „Chwała Im!”.
Później można już było przejść do widowiskowych pojedynków, gdzie żaden z wojów się nie oszczędzał, bo przecież wyjazd pod Grunwald już niebawem, a tam rycerze powalczą o krajowy prymat w swoich ulubionych konkurencjach, m.in. w turnieju miecza i tarczy, czy turnieju broni drzewcowej. Stąd rywalizacja z najlepszymi zawodnikami z południa Polski była niejako ostatnim przetarciem dla wszystkich rekonstruktorów przed imprezą roku. Pękały tarcze, łamały się miecze i topory – to znak, że działo się naprawdę wiele.
Ukojenie przyniósł pokaz tańców dawnych, a w rolę rycerzy choć na chwilę mogła się również wcielić publiczność. Ciszą przed burzą były też pełne humoru i uśmiechu zmagania w rzucie włócznią i pchnięciu kulą. Głównym punktem wieczoru okazała się natomiast bitwa o zamek. Tym razem obrońcy warowni ulegli pod naporem najeźdźców, a całej inscenizacji towarzyszyły wybuchy z armat i hakownic. Wojowniczy nastrój przeniósł się również do obozu, gdzie drużyny rycerskie stoczyły pojedynki 3×3. Sobotnie wydarzenia zwieńczył pokaz fireshow, czyli tak zwany taniec z ogniem.
Nie samym turniejem człowiek żyje, tym bardziej publika, więc na ciekawskich średniowiecznej kultury do zachodu słońca czekały warsztaty kowala, garncarza i mydlarza.
Drugi dzień rabsztyńskich zmagań zaczął się od małej ulewy, ale nawet ona nie przeszkodziła łucznikom w przeprowadzeniu swojej konkurencji. Na szczęście wkrótce zza chmur wyszło słońce, więc zgodnie z planem odbył się pokaz artyleryjski, a na zamkowym dziedzińcu podwójny koncert dał zespół Stout. Wzorem pierwszego dnia, także i w niedzielę nie mogło zabraknąć typowej dla wojów rywalizacji – tym razem był to turniej miecza długiego. Rycerze nie oszczędzali ani siebie, ani sprzętu. Efektownie wyglądał też pokaz jazdy rycerza konnego, a swój własny turniej pn. samoczwart odbyły też poczty rycerskie. Swoje „krwawe” stanowisko miał też średniowieczny inkwizytor. Opowiadał i testował na chętnych bardziej wyszukane tortury – oczywiście z dużą dozą humoru.
Na zakończenie i dla integracji z wierną publicznością, wojowie zaprosili do swojego obozu dzieci na zmagania miecza sportowego i strzelanie z łuku, a tych nieco starszych także na rzuty włócznią i toporem. Kolejny powrót do rycerskich klimatów już za rok. Turniej na Kruczej Skale będzie miał swój mały jubileusz (piętnastolecie). Oby pogoda była bardziej łaskawa niż w ostatnich latach, bo o widownię raczej nie trzeba się martwić. Ona nigdy nie zawodzi.
Organizatorzy: Burmistrz Miasta i Gminy Olkusz, Miejski Ośrodek Kultury oraz Stowarzyszenie Zamek Rabsztyn.
Patronat medialny: Przegląd Olkuski
XIV Turniej Rycerski – sobota
{joomplu:79339}{joomplu:79356}{joomplu:79289}
XIV Turniej Rycerski – niedziela
{joomplu:79394}{joomplu:79422}{joomplu:79398}
