Historyk Henryk Łowmiański wiązał nazwę Pomorzan z początkiem XII w., czyli czasami Bolesława Krzywoustego, który toczył wówczas zaciekłe walki o zajęcie Pomorza. Ponoć właśnie w Pomorzanach została osadzona część jeńców wziętych do niewoli w trakcie tych wypraw.
Książęta słowiańscy często do budowy i utrzymania umocnień nadgranicznych używali jeńców wojennych. Owym założeniem obronnym miałaby być przesieka, która zdaniem archeologa J. Rosia przebiegała wedle obecnych wsi: Zawada, Osiek, Ostrężnica, Bogucin, Krzywopłoty i Zawadka. Ich nazwy, poza Bogucinem, (który jednak w przeciwieństwie do innych wsi w okolicy powstał na wzgórzu, co może świadczyć o obronnym charakterze tej wsi), mają sugerować ich obronne znaczenie.
Barbara Górnisiewicz przychyla się do tezy, że Pomorzany zostały założone przez walczącego o tron krakowski Konrada Mazowieckiego jako osada książęca „niewolnych prusackich (pomorzańskich) jeńców wojennych o organizacji dziesiętniczej”
Pierwszy sołtys. Pierwsza wzmianka pochodzi z 1317 r., i wspomina o tutejszym sołtysie, który miał dom przy rynku w Olkuszu. B. Górnisiewicz wysuwa więc hipotezę, że mógł on być komisarzem książęcym w Olkuszu mającym „zaplecze organizacyjne w macierzystej wsi”. Wedle tej badaczki Pomorzany służyły potem kolejnym władcom do różnych interwencji w regionie, a po utworzeniu starostwa rabsztyńskiego właśnie jego tenutariuszom. Na dowód przytacza dokument Seweryna Bonera z 1534 r., który skierowany jest właśnie do mieszkańców Pomorzan, jakby wyróżniając ich spośród wszystkich miejscowości wchodzących wówczas w skład starostwa. Więcej o tym dokumencie nieco dalej.
Studenci. Z 1416 r. mamy informację, że na studia w Akademii Krakowskiej zapisał się Stanislaus Miroslai de Pomorzen. Kolejnym studentem z Pomorzan był Mathias Johannis.
W 1443 r. biskup krakowski Zbigniew Oleśnicki ufundował szpital w Olkuszu, uposażając go dochodami z olbory i z pól w Pomorzanach.
Huty. W XV wieku wieś ta była królewszczyzną i należała do parafii Olkusz. Nad rzeką Białą w Pomorzanach funkcjonowały już wówczas huty. Jedną z nich w XVI w. miał krakowski mieszczanin Paweł Kaufman (zm. 1529). Kaufman dostawszy od króla w 1505 r. pusty plac w Pomorzanach miał tam założyć hutę (interes miał być dla niego opłacalny, bo na jakiś czas był jeszcze zwolniony z opłat). Jednak miast ją budować ów przedsiębiorca wolał w 1507 r. kupić za 90 florenów istniejącą już w Pomorzanach hutę ołowianą od starosty rabsztyńskiego. W 1523 r. w spółce z niejakim Mikołajem Granem zawarł Kaufman układ z radą miasta co do założenia fabryki drutu i blachy. Miała ona jednak powstać nie w Pomorzanach, ale w Starczynowie. Brak jednak dowodów, że w ogóle zaistniała.
„Opis włości…”. W 1534 r. Seweryn Boner spisał dokument „Opis włości Pomorzańskich”, w którym wieś tę należącą do starostwa w Rabsztynie zwał też Gogówkiem (niby od nazwy Głogowian koło Książa Wielkiego, które Pomorzany miały przypominać). Zachodnią granicę Pomorzan stanowił wówczas potok Brodek, dopływ Białki, a granica ta sięgała gdzieś w okolice dzisiejszych Hutek. Najdalej na północ sięgała nieistniejącego już Białego Stawu, który znany jest z legendy o zaginionej karczmie. Potem prowadziła na południe aż do Parcz „począwszy na Kluczewskiej górze (dziś Syborowa góra, wedle B. Górnisiewicz), niedaleko Pomorskiej góry”. Na południu przebiegała przez Stary Olkusz. Seweryn Boner przekonywał mieszkańców Pomorza, że powinno się zająć Olkusz i przyłączyć go do starostwa rabsztyńskiego, nawet wbrew woli jego mieszkańców (był pewien, że król już po fakcie zgodzi się na to wszystko).
Dziesięciny i inne opłaty. Tutejsi kmiecie dziesięcinę płacili olkuskiemu plebanowi. W 1563 r. zaczęto budowę sztolni Ponikowskiej, która przebiegała od rzeki Białej (zwanej też Białką) poprzez Pomorzany ku Olkuszowi. Podług regestrów podatkowych, w 1581 r. Pomorzany należały do zamku w Rabsztynie; miały 5 łanów kmiecych, 2 czynszowe, 3 zagrody bez roli, 2 komory bez bydła i jutrznię roli karczmarza. Gdy Bonerom udało się uzyskać u króla nakaz, by olkuszanie korzystali tylko z młynów należących do starostwa rabsztyńskiego (za co starostowie kazali sobie słono płacić, aż dwa razy więcej niż gdzie indziej), jeden z owych młynów znajdował się właśnie w Pomorzanach.
W regestrze poborowym z 1629 r. czytamy, że z tej należącej do zamku wsi Wawrzyniec Światkowic oddał pobór z 5 i pół łanów, 3 zagród bez ról, 2 komorników bez bydła i 2 chałupników – w sumie 26 florenów i 10 groszy. Zaś z „młyna na Białej” też należącego do zamku w Rabsztynie Grygiel Szabla oddał pobór od „6 kół zakupnych” – 19 florenów i 6 groszy.
Uwolniony zbieg. Niejaki Sebastian Wojciech Niedźwiedź, kmieć z Rodak, uciekł swemu właścicielowi stolnikowi sieradzkiego Jerzemu Warszyckiemu. Przeniósł się do Pomorzan, gdzie ożenił się, spłodził gromadkę dzieci i żył sobie spokojnie pod kuratelą starostwa rabsztyńskiego, czyli de facto w królewszczyźnie. Jego były pan odnalazł go jednak. Mimo wszystko historia skończyła się pomyślnie, bo Warszycki za wstawiennictwem „ludzi godnych i na własną pokorną suplikę” wystawił w 1694 r. list libertacyjny dla Niedźwiedzia. Podjęcie decyzji o uwolnieniu swego byłego poddanego przyszło mu łatwo, bo dostał jeszcze za to okup od zainteresowanego.
Za nieznanych rozmiarów puste place w Pomorzanach, które starosta rabsztyński oddał w II poł. XVIII w. jakimś chłopom w dzierżawę płacili oni 161 zł i 6 gr czynszu.
W 1783 r. wspominany jest miejscowy browar. Cztery lata później miało tu mieszkać 261 ludzi, w tym 7 Żydów należących do kahału w Olkuszu. W 1789 r. Pomorzany miały 8 łanów, 59 domów, w tym karczmę należącą do Izraelity. Z 1791 r. zamieszkiwało tu 249 osób (122 mężczyzn i 127 kobiet), wśród nich 7 osób szlachetnie urodzonych (1 dom). Opis Pomorzan z czasów Sejmu Czteroletniego (wg W. Semkowicza): „P. mają grunty kamieniste, piaszczyste, hałdami porozwalane, w których quondami robili koło kruszcu. Sieją żyto, jęczmień, tatarkę, owies, groch i niewiele pszenicy; najwięcej sadzą ziemniaków”.
W 1826 r. działały w Pomorzanach dwa browary, będące własnością starostów rabsztyńskich. W początkach XIX w. (1827 r.) mieszkało tu 475 osób w 61 domach. XIX wiecznych „Kłosach” czytamy: „Na gruntach tej wsi w pokładach znajduje się nadzwyczajne mnóstwo skorup muszlowych a pomiędzy temi liczne gatunki mięczaka Terebratuli i Rhynchinelli”.
Początki szkolnictwa w Pomorzanach sięgają 1843 r., kiedy powstała tu uboga szkoła elementarna utrzymywana ze składek chłopów. Od 1918 r. działała, nieistniejąca już dziś, Ochotnicza Straż Pożarna.
II wojna. Podczas kampanii wrześniowej zginęli: Stefan Gregorski, Edward Januszek i Władysław Kłapciński. W czasie II wojny do Oświęcimia wywieziono z Pomorzan m.in.: Jana Zuba i Antoniego Matusika z żoną. W Auschwitz zginęli: Antoni Jochymek (rozstrz. 1940), Stanisław Jurczyk (1942), Józef Łydka (1943) i Stanisław Probierz (1942). S. Ząbczyński jako rozstrzelanego wymienia Władysława Jurgę. Z robót przymusowych nie wrócili: Antoni Banyś, Bolesław Kulig i Piotr Zub
Po akcji zdobycia broni w fabryce naczyń emaliowanych w Olkuszu (26 XI 1944) grupka partyzantów od „Hardego” dowodzona przez Wacława Kalarusa przez cały dzień odpoczywała w Pomorzanach, u Brzezińskiego.
Pod sam koniec wojny wydarzył się w tej miejscowości dramat. Jedna z rodzin przechowywała Żyda, którego w którymś momencie „opiekunowie” zamordowali. Zakopali go w śniegu, ale ponieważ przygrzewało słońce, śnieg się roztopił i zabitego Izraelitę odnaleźli Niemcy. Zamordowany miał przy sobie adres swych oprawców, więc Niemcy szybko do nich trafili i ich aresztowali. Zostali rozstrzelani. Słyszy się też inną wersję tych wydarzeń. Wedle niej ukrywany Żyd od ciągłego przebywania w ciemnej piwniczce-ziemiance (zarówno piwniczka jak i drewniany dom stoją do dziś) postradał zmysły i krzyczał. Tymczasem w domu dosyć często kwaterowali partyzanci, którzy w obawie o dekonspirację zmuszeni byli zabić chorego Izraelitę.
Jeszcze w 1948 r. Pomorzany wchodziły w skład gminy Bolesław.
W 1970 r. zaczęto budowę kopalni cynku i ołowiu „Pomorzany”, która w 1974 r. była gotowa do eksploatacji. W końcowej fazie jej budowy, w grudniu 1973 r. zwiedził ją pierwszy sekretarz KC PZPR Edward Gierek. Za to już na otwarciu zjawił się m. in. ówczesny premier Piotr Jaroszewicz, ale do samych Pomorzan nie dojechał.
W 1988 r. zaczęto prace budowlane przy kościele p.w. św. Barbary (wg projektu katowickich architektów Tomasza i Henryka Trzcionkowskich). Jeszcze w tym samym roku stanęły mury świątyni. Środki na budowę kościoła pochodziły ze składek mieszkańców Pomorzan i od parafii św. Andrzeja w Olkuszu. Kamień węgielny pod nowy kościół poświęcił 20 VI 1983 r. papież Jan Paweł II.
Do początku lat 70. XX stulecia Pomorzany były jeszcze wsią. Teraz są najdalej na północ wysuniętą dzielnicą Olkusza. Przy końcu ul. Ponikowskiej znajduje się zespół szklarni i szkółka leśna Nadleśnictwa Olkusz. W Pomorzanach istnieje zespół ludowy.
Ciekawostka. Szwedzi. Starzy olkuszanie zwą potocznie mieszkańców Pomorzan „szwedami”. Ma to związek z faktem, że to właśnie górników z Pomorzan zabrali siłą Szwedzi do kopania tuneli pod klasztorem w Częstochowie (w czasach potopu).
Zabytki. Wśród zabytków uwagę zwraca odrestaurowana kapliczka z 1918 r. pw. św. Barbary, z obrazem tej patronki górników (ul. Długa 30, notabene najdłuższa olkuska ulica – 3715 metrów!). Ongiś była w niej także figura św. Floriana, ale zaginęła. Na zachód od Pomorzan, w lesie (to już gmina Bolesław), można zobaczyć okazałą, miejscami liczącą kilkanaście metrów głębokości Sztolnię Ponikowską (by do niej trafić, trzeba iść z Pomorzan na zachód, niebieskim szlakiem, ze szlaku trzeba skręcić na południe w kamienną drogę prowadzącą do kopalni Pomorzany, gdy skończy się las należy iść jego brzegiem na zachód, po chwili jesteśmy u początku sztolni). U końca ulicy Ponikowskiej, przed starą stodołą skręcamy w lewo, w las, po około stu metrach natrafimy na pozostałości płuczek i osadników z XIX i pocz. XX w. Zbudowane zostały w 1890 r. przez Towarzystwo Francusko-Rosyjskie jako płuczka dla kopalń Józef i Ulisses. Swego czasu połączone były koleją ze stacją Bukowno. Działały do II wojny światowej (zatrudnionych 130 pracowników). Potem płuczki i flotacje przeniesiono do Bukowna. Budynki rozebrano w 1954 r. Obok widać spore hałdy materiału popłuczkowego. Na zachód od Pomorzan na polach ślady po szybach kopalń galeny. Przy skrzyżowaniu ul. Długiej z Ponikowską zabytkowy żeliwny krzyż na betonowym cokole, z wyrytą nań datą 1893 i górniczymi symbolami (nad krzyżem zaś metalowa chorągiewka z datą 1911 i z kogucikiem). W Pomorzanach są jeszcze cztery kapliczki słupowe, wszystkie ze zlepieńca, najciekawsza wydaje się ta u samego końca wsi (po prawej stronie). Barokową formę ma słup kapliczki w centrum wsi, około sto metrów od kiosku ruchu (w kierunku Kluczy).
W wyrobiskach górniczych kopalni Olkusz – Pomorzany odkryto nie tak znowu dawno jaskinię, którą nazwano Jaskinią Pomorzany. Występują w niej nacieki kruszcowe. Jaskinia nie jest udostępniana do zwiedzania.
Ciekawostka. Starsi mieszkańcy opowiadają, że pod lasem w Pomorzanach był kiedyś cmentarz, na którym grzebano zmarłych na zarazę (może chodzi o XIX w. epidemię cholery?). Wedle niektórych sama nazwa wsi miałaby się wywodzić od morowego powietrza (Pomorzany – od „pomoru”).
Macewy. Nieistniejący już dziś niewielki zbiornik wodny w Pomorzanach (przy ul. Pomorskiej) obudowany został podczas wojny macewami z olkuskiego starego cmentarza żydowskiego. Część nagrobków wróciła przed kilkoma laty na kirkut przy ul. Kolorowej, ale macewy są jeszcze m.in. pod asfaltem ul. Pomorskiej, a być może także pod pobudowanym na zasypanym zbiorniku sklepie.
Skałki Pomorzańskie. Drugim atrakcyjnym turystycznie miejscem, znajdującym się w granicach administracyjnych miasta Olkusza są Skałki Pomorzańskie. Stanowią one zwieńczenie jednego z łagodnych wzgórz w dzielnicy Pomorzany. To zwieńczenie to tzw. kuesta, ciągnąca się aż pod Częstochowę, naturalna granica Wyżyny Krakowsko-Częstochowkiej, która nie zwietrzała, gdyż jest zbudowana z twardych wapieni. Najchętniej odwiedzają je miłośnicy wspinaczki skałkowej, choć i zwykli mieszkańcy miasta lubią tam się wybrać na spacer. Roztacza się z nich wspaniały widok na Wyżynę Śląską, Olkuską, Pasmo Smoleńsko-Niegowonickie i Pustynię Błędowską. Dziewięć tutejszych skałek to pomniki przyrody nieożywionej. Poszczególne z nich to m.in.: Rozłupana, Baszta, Brama, Foka, Sfinks i Zamczysko. Na wapieniach widać ślady pradawnych stworzeń żyjących przed 150 mln lat w morzu, kilkucentymetrowe muszle ramienionogów, które były przyczepione do skał, czy owalne, zwijające się jak wąż strażacki muszle czasem nawet bardzo dużych amonitów. Falujące ślady pozostawiły po sobie glony, a niewielkie jakby placki odcisnęły ciała gąbek. Być może w przyszłości Skałki Pomorzańskie staną się rezerwatem przyrody, gdyż istnieją takowe plany. Rezerwat przyrody ma też powstać w pobliżu Pomorzan, na Starym Olkuszu, tam gdzie spotkać można wyspowe stanowisko sasanki, występującej w Polsce jeszcze tylko w Tatrach. {jcomments on}
Fot. 1-3. Krzyż z symbolami górniczymi i kogutkiem, na rogu ul. Długiej i Ponikowskiej.
Fot. 4-5. Kapliczka św. Barbary.
Fot. 6. Kościół pw. św. Barbary.
Fot. 7. Jeden z ostatnich starych drewnianych domów w Pomorzanach (ul. Kołłątaja).
Fot. 8-9. Stare kapliczki słupowe przy ul. Długiej.
Fot. 10-12. Skałki Pomorzańskie (m.in. Sfinks).
Wszystkie zdjęcia autor.
O żydzie – pierwsza wersja jest prawdziwa.
[quote name=”Pomorzanin”]Nie wiem, czy dobrze pamiętam, ale mnie chyba uczono w szkole, że nazwa Pomorzany pochodzi od Wymorzan, czyli wymarcia dużej liczby mieszkańców wskutek jakiejś epidemii.[/quote]
Masz kolego rację, jednak nie chodziło tutaj o epidemię. Pomór ludzi był od picia wody zawierającej ołów i inne metale ciężkie, która przenikała do okolicznych studni z płuczek rudy.
Gdzie odkryto tą jaskinię? Bo według jedynych źródeł jakie znalazłem, to była jaskinia, ale została zniszczona.
…ul. Długa 30, notabene najdłuższa olkuska ulica – 3715 metrów! W Pomorzanach są jeszcze cztery kapliczki słupowe, wszystkie ze zlepieńca, najciekawsza wydaje się ta u samego końca wsi . Panie Olgierdzie , proszę się zdecydować dzielnica Olkusza, czy wioska ?
Poza tym, na mieszańcow Pomorzan potocznie, mówi ” żólte du.y” od płuczek galeny, a „Szwecja” to Krzywopłoty lub Skała.
Historyk Henryk Łowmiański jest chyba większym autorytetem, niż ktoś tam, gdzieś tam, kiedyś tam w szkole !!! Takie nazwy miejscowe pochodzące od osadzonych jeńców wojennych były w średniowieczu ogromnie popularne i częste. O tym, że niegdyś mieszkała tutaj „obca” ludność świadczy po wiekach całych nawet i to, że po okolicach Olkusza wokoło, ludność zasiedziała tu już od wieków okazuje swoistą „niechęć” do mieszkańców Pomorzan, mimo iż ta „obca niby krew” już dawno rozpłynęła się „w morzu miejscowej krwi” … Wywód tej nazwy „od pomoru” czy „wymierania” jest „etymologią ludową”, podobną jak np wywodzenie imienia „Mikuła” od „kucia” (gdy jest to tylko zdrobnienie imienia Mikołaj, lub nazwiska „Paś” od „pasienia”, podczas gdy jest to zdrobnienie imienia Paweł albo Pakosław (Paszko). Trzeba wierzyć autorytetom, a nie bajkom !!
Nie wiem, czy dobrze pamiętam, ale mnie chyba uczono w szkole, że nazwa Pomorzany pochodzi od Wymorzan, czyli wymarcia dużej liczby mieszkańców wskutek jakiejś epidemii.
Zamordowanego na Pomorzanch w grudnia 1944 r. Żyda ukrywali dwaj bracia o nazwisku Wąs, którzy po odnalezieniu jego ciała zostali przez Niemców rozstrzelani.
Kilku mieszkańców Pomorzan podczas okupacji niemieckiej wywieziono nie do Oświęcimia, lecz do KL Auschwitz.
Panie Olgerdzie! W Pomorzanach istnieje Ochotnicza Straż Pożarna. Adres: Długa 19.
Do Autora: szlak niebieski od jakiegoś czasu ma zmieniony przebieg i prowadzi wzdłuż Sztolni Ponikowskiej.
[quote name=”peak”]Każde miasto ma swojego janusza, a każda dzielnica swoją ozdobę….[/quote]
Tylko, jako ozdobienie populizmu i upiększenie gadania o niczym.
Każde miasto ma swojego janusza, a każda dzielnica swoją ozdobę….
[quote name=”supersam”]Jakby nie pan Janusz to w mieście by dużo rzeczy nie było. Człowiek sukcesu a nie biadolenia. Wziął w swoim czasie sprawy w swoje ręce i udało mu się. A nieudacznikom, którym nie wyszło pozostała populistyczna krytyka.[/quote]
Nie da się zaprzeczyć, że sprawny z niego zarządca tylko jaki człowiek?
Jakby nie pan Janusz to w mieście by dużo rzeczy nie było. Człowiek sukcesu a nie biadolenia. Wziął w swoim czasie sprawy w swoje ręce i udało mu się. A nieudacznikom, którym nie wyszło pozostała populistyczna krytyka.
[quote name=”Ewa”]Ale się goście wkurzyli wpisem Baltazara. A jak postawi market to przynajmniej mieszkańcy będą mieli zatrudnienie. Popieram market bo z wykształcenia jestem sprzedawcą.[/quote]
A jak J.D sprowadził do Olkusza Hypernovę to publikatory pisały , że to zamach na miejscowych kupców i ich tragedia. A teraz proszę, dobrodziejstwo :-). Ale jak chciał się posadowić Kaufland przy Polnej to J.D mówił, że to niedobre dla miasta :-). I bądź tu mieszkańcu mądry
Ale się goście wkurzyli wpisem Baltazara. A jak postawi market to przynajmniej mieszkańcy będą mieli zatrudnienie. Popieram market bo z wykształcenia jestem sprzedawcą.
[quote name=”Baltazar”]Pan Janusz Dudkiewicz to jeden z zacnych obywateli Pomorzan i miasta. W polemikach nikt mu nie dorówna i dlatego adwersarze pękają przed nim i potem wypisują bzdurne komentarze na jego temat. Był dwa razy burmistrzem gminy bo miał siłę przebicia i pewnie dalej przez następne lata będzie wk…..ł nieopierzonych młokosów co to niby chcą uprawiać politykę.[/quote]
O tak, brawo !!! I można by wyciąć z blachy jego podobiznę i na cokole postawić zamiast tego kurczaka, bo cóż kurczak znaczy wobec zasług TAKIego społecznika ??? 😆 😆 😆
[quote name=”Baltazar”]Pan Janusz Dudkiewicz to jeden z zacnych obywateli Pomorzan i miasta. W polemikach nikt mu nie dorówna i dlatego adwersarze pękają przed nim i potem wypisują bzdurne komentarze na jego temat. Był dwa razy burmistrzem gminy bo miał siłę przebicia i pewnie dalej przez następne lata będzie wk…..ł nieopierzonych młokosów co to niby chcą uprawiać politykę.[/quote]
Baltazarze, musisz być albo z rodziny albo jeszcze pracujesz w PGK czy też w PGM. Jak pan J.D postawi markecik przy Sławkowskiej to jak jesteś z rodziny to będziesz jadł konfitury a jak nie jesteś z rodziny to pójdziesz na bezrobocie 🙂
Pan Janusz Dudkiewicz to jeden z zacnych obywateli Pomorzan i miasta. W polemikach nikt mu nie dorówna i dlatego adwersarze pękają przed nim i potem wypisują bzdurne komentarze na jego temat. Był dwa razy burmistrzem gminy bo miał siłę przebicia i pewnie dalej przez następne lata będzie wk…..ł nieopierzonych młokosów co to niby chcą uprawiać politykę.
Nie Antoni Matusik, lecz Antoni Matusiak aresztowany wraz z żoną Stanisławą, więziony w Auschwitz i Ravensbrück, gdzie najprawdopodobniej zginął. Jego żona Stanisława Matusiak była więziona również w tych dwóch obozach, przeżyła.
Jan Zub (nr 6753), zginął w Auschwitz (data śmierci nieznana).
W Auschwitz więziona była także Leokadia Kulig z Pomorzan, przeżyła.
Z kolei Władysław Polit z Pomorzan więziony był w Mauthausen-Gusen, także przeżył.
Informacje uzyskane z książki Adama Cyry, Mieszkańcy ziemi olkuskiej w hitlerowskich więzieniach i obozach koncentracyjnych, Oświęcim-Olkusz 2005.
Janusz D to postać nieistotna, uzasadnienie: W jego działaniach politycznych głównym priorytetem nigdy nie był interes społeczny. Interes społeczny był na którymś tam z dalszych pozycji. Najbardziej liczył się tylko w okresach kampanijnych czyli wówczas gdy przebieg dalszej kariery politycznej zależał od zawartości urny.
Tak więc autor artykułu nie zrobił nic niestosownego i w tej kwestii nie było niedopatrzenia.
Mam nadzieję że po tym wpisie w myśl czerwonego tekstu, nie będę ścigany przez jakieś tam organy państwowe. Zaryzykuję i dodam, że na naszym terenie „organy państwowe” są śmiechu warte i do autorytatywnych standardów im bardzo daleko.
W artykule nie wspomniano w którym roku przybył i zamieszkał na Pomorzanach największy współczesny bohater dzielnicy , dwukrotny burmistrz Srebrnego Grodu , wyrocznia polityczna i słońce Olkusza Janusz D. Ogromne to niedopatrzenie 🙂