Bolesław
Zakłady Górniczo-Hutnicze „Bolesław” przystąpiły do odtworzenia fragmentu historycznej Sztolni Ponikowskiej, czyli jednego z najstarszych oraz najważniejszych obiektów hydrotechnicznych na ziemi olkuskiej. Celem inwestycji realizowanej obok dużego zbiornika wodnego w rejonie ulicy Pomorskiej w Hutkach (Gmina Bolesław), jest przywrócenie przepustowości kanału oraz niedopuszczenie do tworzenia się zastoisk wodnych w przypadku wzmożonych opadów lub napływu wód z terenu Olkusza.
Odcinek sztolni, na którym skupiła się uwaga ZGH „Bolesław”, został zasypany kilkadziesiąt lat temu – jak dotąd nie ustalono, kto był odpowiedzialny za te działania ani jakie były ich motywy. Teraz, po uzyskaniu stosownych zezwoleń i wydzierżawieniu terenu należącego do Skarbu Państwa, spółka przystąpiła do inwentaryzacji, wycinki drzew oraz robót ziemnych. Urobek jest wywożony na sąsiedni teren należący do zakładów.
Warto przypomnieć, że już w grudniu ubiegłego roku podczas sesji Rady Powiatu w Olkuszu poinformowano o planach udrożnienia Sztolni Ponikowskiej. Jak wówczas wskazano, działania te mają stanowić odpowiedź na narastające problemy hydrologiczne, które są konsekwencją zamknięcia kopalni „Olkusz – Pomorzany”. Decyzja o przywróceniu funkcjonalności sztolni wpisuje się w szersze działania podejmowane przez ZGH „Bolesław”, zmierzające do minimalizowania skutków dawnej działalności wydobywczej w regionie.
Sztolnia Ponikowska to wyjątkowy zabytek techniki górniczej, którego historia sięga przełomu XVI i XVII wieku. Budowana przez blisko sześć dekad, została zbudowana jako element systemu odwadniania kopalń rud cynku i ołowiu, które przez wieki stanowiły podstawę przemysłu w regionie. Licząca kilka kilometrów długości konstrukcja rozciągała się od Olkusza przez Pomorzany aż do Hutek. W jej skład wchodziły zarówno podziemne korytarze, jak i otwarte kanały, które razem tworzyły skomplikowany system odprowadzania wód gruntowych. Projekt był ogromnym przedsięwzięciem finansowym i technologicznym: realizacja inwestycji miała kosztować 300 tysięcy ówczesnych złotych, czyli tyle, co 150 tysięcy koni lub 80 tysięcy wołów. W części podziemnej 6 kopaczy (trzech górników i trzech pomocników) do przebicia 10 metrów skały, potrzebowało 463 roboczodniówki. Uważa się, że sztolnie olkuskie była to największa inwestycja całego okresu Polski szlacheckiej.
Przez wieki sztolnia pełniła kluczową funkcję w utrzymaniu działalności górniczej w rejonie olkuskim. Jednak z czasem, po zakończeniu eksploatacji złóż, obiekt utracił swoje pierwotne znaczenie. Zaniedbania konserwacyjne oraz zmienne warunki hydrologiczne doprowadziły do jego stopniowego zniszczenia. Próby odbudowy podejmowane jeszcze w XIX wieku zakończyły się fiaskiem ze względu na regularne zalewanie tuneli.
Dziś najlepiej widoczny fragment sztolni znajduje się na Pomorzanach w Olkuszu, gdzie ustawiono tablicę informacyjną. Teren wokół jest jednak zaniedbany i porośnięty dziką roślinnością. Aktualne działania Zakładów Górniczo-Hutniczych „Bolesław” mogą stanowić impuls do przywrócenia znaczenia temu wyjątkowemu obiektowi – zarówno pod względem gospodarczym, jak i edukacyjno-historycznym.
Przedstawiciele spółki zapewniają, że projekt realizowany jest zgodnie z planem likwidacyjnym i w całości finansowany przez ZGH „Bolesław”. Warto dodać, że działania te nie są odosobnione: spółka zaangażowała się również m.in. w zabezpieczanie rejonu cmentarza parafialnego w Bolesławiu, gdzie zidentyfikowano pustki po dawnym wydobyciu rud. Mimo że firma nie jest formalnym następcą dawnych kopalń, aktywnie podejmuje się działań służących bezpieczeństwu mieszkańców i ochronie lokalnej infrastruktury.
zdjęcie przykładowe: Pixabay