Otmęt Krapkowice – SPR Olkusz 21:26 (13:14)
Wygrana cieszy, nic poza tym. Do Krapkowic SPR jechał w roli srogiego profesora, a beniaminek miał się wystraszyć jeszcze przed pierwszym gwizdkiem. Nic podobnego. Gospodynie mocno postraszyły „Lwice”, ale na całe szczęście w końcówce spotkania górę wzięło doświadczenie i dwa punkty pojechały do Olkusza.
– Byliśmy jak św. Mikołaj, rozdawaliśmy prezenty na lewo i prawo. Dobrze, że wszystko skończyło się po naszej myśli, bo każdy inny rezultat niż nasze zwycięstwo byłby sensacją – przyznał po meczu trener Dariusz Olszewski.
Otmęt długo stawiał opór przyjezdnym, a swój mecz życia grała Agnieszka Blozik. Rozgrywająca miejscowych, rzucając aż dziesięć bramek, zasłużyła sobie na miano MVP sobotniego pojedynku.
Wynik zgodnie z planem otworzyła Karwacka. W następnych minutach to zawodniczki Jolanty Jochymek zdominowały wydarzenia na parkiecie i po ośmiu minutach i dubletach Blozik oraz Kapłon prowadziły 4:2. Olkuszanki co prawda wkrótce zniwelowały straty, a nawet w 20. min uzyskały czterobramkową zaliczkę (11:7), jednak ciągle popełniały zbyt wiele prostych i niewymuszonych błędów. Zespół z Krapkowic, mimo że zamyka tabelę udowodnił, że w piłkę ręczną grać potrafi. Ambitna postawa gospodyń i kolejne trafienia Blozik przyniosły remis 11:11. Ostatnia część pierwszej odsłony minimalnie lepsza w wykonaniu „Lwic”, które po golach Giery, Pastwy oraz Karwackiej na przerwę zeszły przy skromnym prowadzeniu 14:13.
Wydawało się, że im bliżej będzie końca, tym szybciej Otmęt spasuje. Nic z tych rzeczy. Olkuszanki już na samym wstępie dały się dwukrotnie zaskoczyć i po raz kolejny przegrywały. Do 36. min grano bramka za bramkę i dopiero kilka akcji później nastąpił długo oczekiwany przełom. Co prawda z akcji na 16:15 trafiła Pindral, lecz później dwa razy pod rząd rzuty karne egzekwowane przez Blozik i Bielecką obroniła Wawrzynkowska. Po udanych interwencjach „Wawi” SPR wreszcie wziął się w garść. Na przestrzeni sześciu minut, podopieczne trenera Olszewskiego trafiły sześć razy, nie tracąc choćby jednaj bramki, więc nagle z trudnego wyniku, zrobiło się pewne prowadzenie gości 21:17. Ten moment lepszej postawy olkuszanek był decydujący, bowiem już do końca spotkania żadna z ekip nie zdobyła się na większą serię, a po golach Pastwy i Sudrawskiej, „Lwice” przypieczętowały czwarte ligowe zwycięstwo. – Wygrana tutaj była naszym obowiązkiem. Mimo problemów poradziliśmy sobie i za to chwała dziewczynom. W końcu w myśl sportowego porzekadła, zwycięzców się nie sądzi – przypomniała starą maksymę Katarzyna Polak, dyrektor SPR-u.
W tabeli „żółto – czerwone” współdzielą pozycję lidera z Olimpią/Beskid Nowy Sącz, która w meczu na szczycie I ligi 27:22 pokonała we własnej hali SMS Gliwice. W trzecim spotkaniu szóstej kolejki, SPR Pruszków ograł akademiczki z Warszawy (30:28). W najbliższą sobotę rywalem olkuszanek będą właśnie pruszkowianki. Początek potyczki punktualnie o 16:00.
Otmęt Krapkowice – SPR Olkusz 21:26 (13:14)
Otmęt: Z. Dorosz, Oliwa – Kapłon (2), Kochanowska, M. Dorosz, Ptasznik (3), Kuźmik, Blozik (10/1), Pisarzak, Pindral (3), Pierowska (1), Banachowska, Wocka, Bielecka (2).
Trener: Joanna Jochymek Kary: 6 minut.
SPR Olkusz: Baryłka, Wawrzynkowska – Giera (7/2), Pastwa (7), Kompała (1), Leszczyńska (3), Fierka, Karwacka (5), Wcześniak (1), Basiak (1), Sudrawska (1).
Trener: Dariusz Olszewski Kary: 6 minut
Sędziowali: Grzegorz Somiwow i Grzegorz Toczyński (Zabrze)
Widzów: 250.