decyzja osada2

W październiku 2017 roku na nielegalnym składowisku śmieci w Kluczach wybuchł pożar, który strawił część zalegających tam odpadów. Sytuacja nie zmieniła się od półtora roku. Śmieci wciąż zalegają w bezpośrednim sąsiedztwie zakładu Velvet Care i nie wiadomo, kiedy zostaną wywiezione.

W tej sprawie padło już wiele zapewnień i propozycji, jednak jak na razie końca „śmieciowego problemu” nie widać. W styczniu Naczelny Sąd Administracyjny odrzucił wniosek starosty Pawła Piasnego o kasację skargi  jaką złożył wójt gminy Klucze Norbert Bień, zarzucając szefowi powiatu bezczynność w ramach wykonania zastępczego, polegającego na usunięciu odpadów. Identyczne wyroki zapadły także w Samorządowym Kolegium Odwoławczym i Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym.

Zdaniem wójta Bienia starosta nic sobie nie robi z wyroków sądów różnych instancji. – Nie rozumiem tego. My, jako gmina chcemy pomóc w finansowaniu wywozu odpadów – zapewnia Norbert Bień. Mowa tutaj o pokryciu 50% kwoty uzyskanej w ramach pożyczki z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska. – Spłata tych zobowiązań nie leży po stronie gminy. Zobowiązujemy się jednak do partycypacji w kosztach. Pieniądze z budżetu gminy mogą pójść na finansowanie zadań powiatowych, na przykład na remonty i bieżące utrzymanie dróg, budowę chodników – zaznacza wójt Bień.

Na dzisiaj trudno określić ile będzie kosztować wywóz śmieci z Osady, bowiem ilość zalegających odpadów nadal nie została oszacowana. W kuluarach mówi się jednak, że zakończenie gehenny mieszkańców Osady może mieć cenę nawet 10 milionów złotych. To dużo, więc tak istotne jest zaangażowanie wszystkich stron zainteresowanych rozwiązaniem problemu.

Na pytania o obecną sytuację w Kluczach odpowiada starosta Paweł Piasny.

Piotr Kubiczek: Panie Starosto, zapadły wyroki, zgodnie z którymi sąd nakazał Panu usunięcie odpadów z terenu nielegalnego ich składowania. Władze gminy Klucze twierdzą, że nic z tych wyroków Pan sobie nie robi, mówiąc,że „są, bo są”. Czy rzeczywiście traktuje je Pan tylko jako polecenie, które można odłożyć na później?

Paweł Piasny: Oczekujemy m.in. od władz gminy realizacji deklaracji mówiącej o wspólnym ponoszeniu kosztów likwidacji nielegalnego wysypiska śmieci. Pan wójt dotychczas tylko mówi, że jest zainteresowany rozwiązaniem tego problemu, ale jak dochodzi do konkretów, to zamiast na sprzątanie śmieci, chce dać pomoc… na drogi! Uzasadnia to tym, że złamałby prawo, co samo w sobie budzi niesmak. Pan wójt obawia się dyscypliny finansów, a namawia powiat do tego by przyjął pomoc na drogi, a następnie wykorzystał je na wywóz śmieci (?!). Nie potrafię pojąć tej logiki, bowiem wójt gdyby chciał to może rzeczywiście przyczynić się do rozwiązania problemu, a tymczasem twierdzi, że nie może. Proponuje zaś rozwiązanie powiatowi, które już na samym starcie jest złamaniem prawa i naruszeniem dyscypliny finansów publicznych. Każdego dnia zadaję sobie pytanie – czy wójtowi zależy na złapaniu przysłowiowego króliczka i rozwiązaniu problemu, czy tylko gonieniu…

PK: Czy wiadomo już jak dużo odpadów zalega na Osadzie i jakie koszty wygeneruje ich usunięcie?

PP: Nie wiadomo. Szukamy podmiotu, który podejmie się tego zadania.

PK: Według Pana, jak powinna wyglądać partycypacja w kosztach wywozu śmieci?

PP: Tak, jak przedstawiam to od ponad roku. (czyli pół na pół na przejrzystych zasadach – przypomina redakcja).

PK: Czy jest szansa, aby odpady zostały wywiezione z Klucz jeszcze przed wakacjami?

PP: To zależy, czy pozostali partnerzy w końcu zechcą w tej materii współpracować.

PK: Czy w starostwie poczynione zostały jakieś kroki, które w przyszłości zapobiegną podobnym historiom, jak ta z Osady?

PP: To pytanie należy skierować do gmin, bowiem tylko gminy posiadają władztwo planistyczne. Jeżeli gmina uchwali w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego możliwość realizowania danego przedsięwzięcia, to powiat musi wydać decyzję pozytywną. Do dzisiaj nic się nie zmieniło w planie przestrzennym w Osadzie i jeżeli jakikolwiek przedsiębiorca spełni warunki do wydania decyzji, które były wydane kilka lat temu, to z całą pewnością powiat, bądź organ wyższej instancji, będzie MUSIAŁ wydać taką decyzję. Tak stanowi prawo.

Fot. Archiwum Redakcji

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
4 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Tomek.W
Tomek.W
5 lat temu

Przypomniał mi się serial Ranczo.
Pewien mieszkaniec Wilkowyj zgubił śmieci w lesie. A las był na tyle uczciwy że oddał te śmieci właścicielowi.

theon
theon
5 lat temu

Oj korci skomentować wylewne odpowiedzi Pana Starosty 🙂 ale trzeci raz spędzać dzień na komisariacie to mi się nie chce 🙂

Kuba
Kuba
5 lat temu

Wystawienie rachunku na cwaniaczków – pseudo-przedsiębiorców, którzy już pewnie kolejne lody w majestacie prawa kręcą niestety nic nie da. Szkoda, że nie da się ich wykluczyć w kolejnych przetargach. Dobrze by było, by Pan Starosta jakąś odpowiedzialność poniósł za swoją decyzję.
Co do samego pozbycia się śmieci problem wydaje się prosty. Pan Wójt zamiast dogadywać się z PP (widać, że to nie ma sensu) powinien:
1) Znaleźć sposób na założenie spółki zajmującą się tematyką śmieciową – lub jeszcze lepiej znaleźć (o ironio może nawet tę samą by sprawdzić czy starosta uczy się na własnych błędach)
2) Wydzierżawić grunt od powiatu (im bliżej starostwa tym lepiej)
3) Za pozyskane środki przewieźć śmieci na teren starosty
4) Podziękować staroście za współpracę

Tomek.W
Tomek.W
5 lat temu

A gdzie jest ten co przywiózł?. Niech wywiezie.
A jak nie chce to wywieźć za niego i wystawić rachunek.