Gmina Wolbrom pracuje obecnie nad nowelizacją planu zagospodarowania przestrzennego. Przyszłość planistyczna dla wielu mieszkańców jest ważna, choćby ze względu na zamiary budowlane. Nie wszystkich jednak stać na budowę własnego domu, są też tacy, którzy wolą mieszkać w blokach. Problem braku w mieście nowoczesnego budownictwa wielorodzinnego podejmuje często radny Radosław Kuś, który twierdzi, że w nowym planie zaniedbano ten temat.
Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego to jeden z najważniejszych aktów prawa lokalnego, wyznaczający kierunki rozwoju gminy na kolejne lata. Praca nad nim – w zależności od wielkości terenu objętym pracami planistycznymi to proces długi i żmudny, trwający zwykle kilka lat. Kierunki rozwoju gminy przyjęte przez przedstawicieli władz samorządowych ujęte w planie determinują potencjał inwestycyjny na dużą, ale i mniejszą skalę. Niewłaściwie lub pochopnie podejmowane decyzje przy jego uchwalaniu wywołują często negatywne społeczno-ekonomiczne skutki w strukturze gminy dopiero po kilku lub kilkudziesięciu latach od ich wprowadzenia. W tym kontekście o ważnym problemie, jakim jest budowa nowoczesnych mieszkań w zabudowie wielorodzinnej przypomina wolbromski radny Radosław Kuś, który kilkakrotnie już podczas posiedzeń Rady Miejskiej w Wolbromiu podejmował temat ładu planistycznego, potrzeby uporządkowania estetyki zabudowy, zwłaszcza na terenie miasta, a przede wszystkim konieczność podjęcia działań zmierzających do zatrzymania w Wolbromiu młodych ludzi, poprzez stworzenie im warunków do mieszkania i pracy na miejscu.
Zdaniem burmistrza Adama Zielnika – najważniejsze są miejsca pracy, czyli potrzeba dbałości o działających na terenie gminy przedsiębiorców i tworzenie dobrych warunków dla inwestorów. Radny Kuś, polemizując z tym dość wąskim spojrzeniem, przekonuje, że oprócz miejsc pracy, ludziom potrzebne są godne warunki do życia i zakładania rodzin, czyli dostępność do nowoczesnych mieszkań w rozsądnych cenach.
– Czy w Wolbromiu potrzebne są nowe bloki? To pytanie nabiera szczególnego znaczenia w związku z wyłożeniem do publicznego wglądu projektu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego Miasta i Gminy Wolbrom. Należy zauważyć, iż na terenie gminy Wolbrom od kilku lat obserwowany jest systematyczny spadek liczby mieszkańców. Ponadto w ciągu ostatnich 30 lat, pomimo dużego zapotrzebowania, szczególnie wśród ludzi młodych, nie zostały zrealizowane nowe inwestycje związane z budownictwem wielorodzinnym, które pozwalałyby m.in. na nabywanie mieszkań na własność – przekonuje radny Kuś. – Warto podkreślić, iż gmina Wolbrom w północnej części województwa małopolskiego jest największym ośrodkiem przemysłowym. Duża część osób zatrudnionych w zakładach i przedsiębiorstwach na terenie Wolbromia dojeżdża do pracy, często z odległych miejscowości, gdyż w skutek deficytu mieszkań lub niskiego ich standardu, nie ma możliwości osiedlenia się w mieście na stałe. Brak stabilności mieszkaniowej wiąże się często z dużą rotacją oraz częstymi wakatami na stanowiskach pracy i stanowi duże utrudnienia dla pracodawców – dodaje radny, który w tej sprawie prowadził merytoryczną korespondencję z największymi pracodawcami w Wolbromiu.
Radosław Kuś napisał w sprawie zmiany podejścia władz gminy do tematu planowania przyszłości w kontekście mpzp kilka interpelacji do burmistrza, a także apelował o wprowadzenie ich w życie poprzez poszerzenie prac nad planem zagospodarowania przestrzennego gminy Wolbrom o postulowane przez niego elementy. „Największym potencjałem każdej gminy są jej mieszkańcy. Teza ta znajduje także swoje bezpośrednie przełożenie na dochody jej budżetu. W przypadku Wolbromia w 2018 r. wpływy z tytułu podatku dochodowego od osób fizycznych (PIT) stanowiły 21,55 % (22 673 527 zł), wpływy z tytułu podatku od nieruchomości stanowiły 9,07 % (9 547 765 zł), natomiast wpływy z tytułu podatku dochodowego od osób prawnych (CIT) wyniosły 0,73 % (765 442 zł).
W tym kontekście chciałbym zwrócić uwagę na pochopnie podjęte decyzje dotyczące przekształcenia atrakcyjnych terenów przeznaczonych pod budownictwo wielorodzinne lub jednorodzinne, w bardzo bliskiej odległości od centrum naszego miasta oraz w bezpośrednim sąsiedztwie istniejącej już zabudowy mieszkaniowej, na tereny o przeznaczeniu na cele produkcyjno-usługowo-magazynowe. Niestety takie działania, pozornie korzystne, znacząco przyczyniły się do obniżenia potencjału rozwojowego naszej gminy, m.in. poprzez ograniczenie przestrzeni pod budownictwo mieszkaniowe oraz obniżenie atrakcyjności nieruchomości sąsiadujących z tymi terenami, a także doprowadziły do niszczenia krajobrazu naszego miasta” – napisał radny Kuś w jednej z interpelacji, przekonując, że obecnie w projekcie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego Miasta i Gminy Wolbrom jest bardzo mało niezabudowanych terenów przeznaczonych pod rozwój nowoczesnego budownictwa wielorodzinnego, które będzie odpowiadało także na potrzeby osób starszych lub niepełnosprawnych, m.in. poprzez montaż wind. W sposób oczywisty naturalnie nadające się pod zabudowę mieszkalną tereny za szkołą przy ul. Mariackiej, a osiedlem domów jednorodzinnych uzyskały zgodę na zmianę ich przeznaczenia w miejscowym planie pod zabudowę przemysłową i już teraz funkcjonuje tam przedsiębiorstwo, które może wpłynąć na warunki życia blisko sąsiadujących mieszkańców… Dla wielu osób ten kierunek polityki planistycznej wydaje się irracjonalny i niezgodny z interesem społecznym.
W odpowiedzi burmistrza Adama Zielnika na pismo Radosława Kusia w tej sprawie czytamy m.in., że rozpoczynając prace planistyczne władze samorządowe zwróciły się do mieszkańców o składanie wniosków dotyczących zmian w planie, co pozwoli wytyczyć kierunek prac i na żadnym etapie sporządzania studium nie wpłynęły wnioski dotyczące zabudowy wielorodzinnej na wskazanych przez radnego terenach w okolicy istniejącego już osiedla Łokietka. „Analiza potrzeb i możliwości rozwojowych gminy z określeniem perspektyw rozwojowych wykazała, ze w optymistycznym wariancie demograficznym wytyczonym metoda wskaźnika przyrostu ludności i wskaźnika migracji prognozuje się niewielki przyrost ludności na obszarze wiejskim o 0,8% w skali roku. Natomiast na obszarze miejskim struktura funkcjonalno-przestrzenna powinna podlegać głownie uporządkowaniu. (…) Przeprowadzone analizy wskazują na wyraźny trend w rozwoju zabudowy mieszkaniowej poza terenami miasta, na obszarach wiejskich. Wynika to w znacznej mierze z przyczyn ekonomicznych. (…) W związku z powyższym, w obecnej chwili nie widzę uzasadnienia do powiększenia zabudowy mieszkaniowej wielorodzinnej (…)”
Pytanie brzmi jednak – czy to poszczególni mieszkańcy powinni wnioskować o budowę mieszkań w blokach? Czy plany w tym zakresie nie powinny jednak wynikać ze strategii planistycznej Gminy? Z codziennej obserwacji wynika, że w Wolbromiu bardzo brakuje mieszkań, a każde pojawiające się na rynku wtórnym osiąga w sprzedaży dość zawrotną, jak na Wolbrom, cenę. Wydaje się, że to właśnie jest realnym wskaźnikiem istniejących potrzeb, których zdaje się nie dostrzegać burmistrz. Istniejące zasoby mieszkań w budynkach wielorodzinnych są już mocno zdegradowane i nie spełniają współczesnych norm, bo powstały wiele lat temu, a ich budowa związana była w zrównoważony sposób z rozwojem lokalnego przemysłu: wraz z rozbudową zakładów gumowych w okresie powojennym powstały zakładowe mieszkania w blokach na os. XX-Lecia PRL, a potem na os. Skalska. Zwłaszcza młodzi pracownicy – pochodzący z Wolbromia i okolic, ale także przyjeżdżający za pracą z innych miejsc – spokojnie mogli się tu osiedlać i zakładać rodziny, co rokowało przyrostem ludności. Dziś w Wolbromiu przemysł ma się dobrze, ale pracownicy lokalnych zakładów w ogromnej mierze muszą do pracy dojeżdżać, co jest jedną z przyczyn fluktuacji zatrudnienia i wyludniania się Wolbromia.
Logicznym wydaje się wniosek, że w Wolbromiu, podobnie jak ma to miejsce w każdym dynamicznie rozwijających się mieście o dużym potencjale komunikacyjnym i turystycznym, konieczne jest stworzenie korzystnych i stabilnych warunków do ponownego uruchomienia budownictwa wielorodzinnego, a problemu nie rozwiąże adaptacja na mieszkania budynku po byłym hotelu robotniczym, którego bardzo powolne zasiedlanie to temat na zupełnie inne rozważanie, podobnie, jak brak miejsca na nowy cmentarz, którego również nie uwzględniono w mpzp – zdaniem burmistrza obecnie funkcjonujący wystarczy jeszcze na wiele lat.
Ewa Barczyk Wolbrom