Ukraińska Bykownia pod Kijowem była celem uczniów IV Liceum Ogólnokształcącego w Olkuszu, którzy 19 września wyruszyli za naszą wschodnią granicę, aby wspólnie z najważniejszymi przedstawicielami państwowymi: Bronisławem Komorowskim i Wiktorem Janukowyczem uczestniczyć w uroczystościach otwarcia cmentarza wojennego. Wizyta na Wschodzie była okazją do oddania hołdu pomordowanym Polakom z tak zwanej Ukraińskiej Listy Katyńskiej oraz ofiarom czystek stalinowskich.
Czterodniową wyprawę śmiało można nazwać najlepszą lekcją historii, bo oprócz oficjalnych obchodów, młodzi ludzie z IV LO mieli szansę zobaczyć kilka miejsc, które dla Polaków w kraju są niemal święte i stanowią niezaprzeczalny dowód trudnej historii. – Takie wyjazdy edukacyjne są świetnym sposobem na zapoznanie młodzieży z tragiczną przeszłością Polskich Kresów Wschodnich, czy z losami polskich żołnierzy i cywilów po wrześniu 1939r. Nie można też zapominać o ofiarach czystek z roku 1937, wśród których dużą grupę stanowi mniejszość polska z dawnych okręgów przygranicznych. Naszym obowiązkiem jest pamiętać o tamtych wydarzeniach – twierdzi opiekun młodzieży IV LO podczas pobytu na ziemi ukraińskiej, na co dzień szkolny historyk, Michał Masłowski.
Pierwszym punktem niedawnej wyprawy był Cmentarz Łyczakowski. Tam młodzi olkuszanie wzięli udział w pogrzebie Eugeniusza Cydzika, kapitana Armii Krajowej, człowieka, dzięki któremu wiele znaczących dla Polaków miejsc we Lwowie zostało uratowanych i odnowionych. Wszyscy ci, którzy do niedawna odwiedzali Lwów, często mogli spotkać Pana Eugeniusza na cmentarzu Orląt Lwowskich, gdzie prowadził prelekcje historyczne i zbierał drobne ofiary na ratowanie polskich grobów. Czas płynie jednak nieubłaganie, więc teraz pozostanie jedynie nadzieja, że misja śp. E. Cydzika przetrwa i będzie kontynuowana przez młodsze pokolenie.
Następnym przystankiem w drodze na główne uroczystości w Bykowni była wizyta w Krzemieńcu. Będąc w tym miejscu nietaktem byłoby nie zwiedzić domu Juliusza Słowackiego, słynnego Liceum Krzemienieckiego czy kościoła św. Stanisława. Po krótkim odpoczynku i porannym spacerze urokliwymi dróżkami Krzemieńca, reprezentacja IV LO ruszyła w stronę Kijowa. Po drodze zatrzymała się jeszcze w Berdyczowie, gdzie odwiedziła kilka miejsc sakralnych.
Kolejny dzień to przyjazd do Bykowni. Już przed południem rozpoczęły się oficjalne uroczystości związane z otwarciem polskiego cmentarza. Podniosłość chwili wzmocniły dodatkowo wystąpienia głów państw, prezydentów Komorowskiego i Janukowycza. – Naszym świętym obowiązkiem jest pielęgnować i szanować pamięć o każdym, kto zginął pod naciskiem strasznej maszyny stalinowskiej i kto przetrwał pobyt w więzieniach i łagrach – mówił prezydent Ukrainy. – Niemal całkowicie zgadzam się z tymi słowami – przyznaje Michał Masłowski. – Należy jednak pamiętać, że otwarcie cmentarza w Bykowni nie kończy poszukiwań wielu Polaków, którzy zaginęli i najpewniej zginęli podczas czystek stalinowskich – dodaje nauczyciel z IV LO. Po części oficjalnej, olkuska młodzież złożyła kwiaty i zapaliła znicze na symbolicznych grobach pomordowanych. Miała też niepowtarzalną okazję porozmawiać z prezydentem Komorowskim oraz
profesorem Andrzejem Kunertem, wybitnym polskim historykiem, a od 2010r. Sekretarzem Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. – To były niezwykłe chwile i niezwykła lekcja historii, w jakiej jeszcze nigdy nie uczestniczyłem – przyznaje Tomasz Dłubis, w Bykowni odpowiedzialny za sztandar olkuskiego IV Liceum Ogólnokształcącego.
Ostatnie godziny pobytu na ziemiach ukraińskich młodzież przeznaczyła na zwiedzanie kolejnych niezwykłych miejsc. W Kijowie odwiedziła Sobór św. Sofii, Sobór Michajłowski, Cerkiew Aleksandryjską, Ławrę Pieczarską czy Majdan Niezależności. Jadąc przez Żytomierz zatrzymała się na polskim cmentarzu, na którym zachowało się wiele polskich nagrobków, a wśród nich m.in. groby rodziców i siostry Ignacego Paderewskiego. Ostatnim punktem wyprawy na Wschód był ponownie Lwów i kolejne jego zabytki. Z wielu wypada wspomnieć o Rynku Lwowskim, miejscowym Uniwersytecie, Wzgórzu Wuleckim czy kościele św. Magdaleny, który Ukraińcy zamienili na operę. – Musimy pamiętać o naszej historii i wracać do tych miejsc. One nas potrzebują, tak samo jak my potrzebujemy pamiętać o losach naszych rodaków – kończy Michał Masłowski, mając jednocześnie nadzieję, że młode pokolenie nie zapomni o Lwowie i wszystkich innych zakątkach, tak bardzo przecież polskich, mimo że leżących na terytorium innego państwa.
[quote name=”Ilvenos”]
Ale widać nie znasz pojęcia faszysta…[/quote]
Znam skoro piszę.
[quote name=”lp”][quote name=”Robin Hood”][quote name=”lp”]LWÓW ZAWSZE POLSKI![/quote]
Od 1945 roku już nie, faszysto :)[/quote]
Faszysto? ha ha ha poczytaj człowieku o Prawie Godwina.
Dziękuję za uwagę. Oto ja FASZYSTA ha ha ha[/quote]
Znam Prawo Polskie, w Konstytucji wyraźnie pisze o terytorium Polski, a Godwin i jego prawa nic nie mają do Polski i do Polskiej Konstytucji, faszysto 🙂
[quote name=”Robin Hood”][quote name=”lp”]LWÓW ZAWSZE POLSKI![/quote]
Od 1945 roku już nie, faszysto :)[/quote]
Faszysto? ha ha ha poczytaj człowieku o Prawie Godwina.
Dziękuję za uwagę. Oto ja FASZYSTA ha ha ha
[quote name=”lp”]LWÓW ZAWSZE POLSKI![/quote]
Od 1945 roku już nie, faszysto 🙂
LWÓW ZAWSZE POLSKI!