Marek Pieniążek, Uczeń jako aktor kulturowy. Polonistyka szkolna w warunkach płynnej nowoczesności, Kraków 2013, stron: 398.
Książka Uczeń jako aktor kulturowy. Dydaktyka polonistyczna w warunkach ponowoczesności jest wynikiem wieloletniej obserwacji kształcenia nauczycieli połączonej z analizą efektów prowadzonych przez nich lekcji. Dr Marek Pieniążek proponuje metodykę antropologiczną, odwołującą się w czytaniu literatury oraz teatru do kategorii doświadczenia. Osią koncepcyjną jest w niej przypisanie uczniowi roli aktywnego kulturowego aktora i performera. Opisane postawy dydaktyczne i interpretacyjne mają być sposobem na antropologiczne przeorientowanie warsztatu nauczyciela poprzez wzbogacenie go o narzędzia skutecznie osadzające uczniów w kulturze ponowoczesnej, a zarazem w miejscu, w którym przyszło im dojrzewać. Prymarnym celem tej pracy jest pomoc w oswajaniu nauczycieli i młodzieży z ponowoczesnymi modelami podmiotowości, które już od kilku lat są naturalnym locus istnienia polskiego ucznia.
Perspektywą dla zastosowania opisanej przez doktora Marka Pieniążka jest także niedawno wprowadzona zmiana formuły egzaminu gimnazjalnego oraz planowana na rok 2015 korekta egzaminu maturalnego. Zapowiadane przez Ministerstwo Edukacji Narodowej reformy już teraz pozwalają wyrazić pogląd, że w świetle zmodyfikowanej matury istotnemu przewartościowaniu ulegną podstawowe kompetencje polonistyczne. Rezygnacja z osławionego klucza odpowiedzi i akcent położony na merytoryczną warstwę samodzielnie tworzonej wypowiedzi ustnej spowodują, że postrzeganie ucznia jako kulturowego aktora, performera, odkrywcy, poszukiwacza – będzie dla realizacji uwspółcześnionych celów kształcenia nie tylko ważne, ale kluczowe.
A to właśnie jest tematem książki dra Marka Pieniążka pt. Uczeń jako aktor kulturowy.
Marek Pieniążek:
ur. 1970, doktor nauk humanistycznych (UJ), absolwent teatrologii Uniwersytetu Jagiellońskiego, obecnie adiunkt w Instytucie Filologii Polskiej Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie. Pracował w Śródmiejskim Ośrodku Kultury w Krakowie, w Ośrodku Dokumentacji Sztuki Tadeusza Kantora CRICOTEKA, a także jako dziennikarz i polonista szkolny. Autor książek Akt twórczy jako mimesis. „Dziś są moje urodziny” – ostatni spektakl Tadeusza Kantora (Kraków 2005), Szkolny teatr przemiany. Dramatyzacja działań twórczych w procesie wychowawczym (Kraków 2009). Wydał kilka tomików poetyckich (m.in. Zasypiam w twoich oczach (1994), Sen nas owiewa, Kraków 1995; Dajcie mi ciszę, Kraków 1998). Opracował wznowienia przedwojennych powieści Jana Waśniewskiego (Ognie w pirytach, Bolesław 2008; Po dniówce, Bolesław 2009). Autor kilkunastu artykułów projektujących antropologiczno-performatywny model dydaktyki polonistycznej. W 2013 r. ukazała się jego rozprawa Uczeń jako aktor kulturowy. Polonistyka szkolna w warunkach płynnej nowoczesności. Prowadzi seminarium magisterskie na temat kulturowego doświadczenia nowoczesności/ponowoczesności. Juror konkursów poetyckich i teatralnych, opiekun Klubu Literackiego w Miejskim Ośrodku Kultury w Olkuszu.
Dołęga Mostowicz posługując się prostym językiem stworzył dzieło literackie, które po dzień dzisiejszy nie traci na aktualności. Oceniając je pod kątem wszystkich Dyzmów na stanowiskach, nawet zyskuje. Dowód na to, że jeśli się ma coś do powiedzenia, to można wyrazić to prostymi słowami i nawet takich użyć. Profesor się o to nie obrazi jeśli dla niego przez tą prostotę będą bardziej czytelne. Gdyby chodziło o zagadnienie którego wyjaśnienie zmuszało by do użycia takiego słownictwa, byłby w stanie to pojąć. Pisząc dla PO takimi rebusami to jakby iść na mecz w we fraku i cylindrze. Można, ale po co skoro można znacznie wygodniej.
Przeintelektualizowany teks. Starzy profesorowie mawiali, że wartościowy tekst (nawet naukowy) to taki, który jest zrozumiały dla każdego. Autor tekstu chyba zapomniał się do kogo kieruje swoje słowa, a meritum tekstu jest proste. Czyżby przez nagromadzenie trudnych, rzadko używanych wyrazów chciał podnieść wartość tego dzieła? Nie tędy droga chyba.
Pozdrawiam Autora tego tekstu.
I dobrze, że autor z naszej olkuskiej ziemi, tej ziemi, pochodzi, gdyż u nas, jeżeli o aktorów kulturowych chodzi, mamy ich aż za dość. Od czasu kiedy Rzepka został burmistrzem, a Łysoń tym od edukacji, wśród uczniów u nas sami aktorzy są. Rzucisz w Olkuszu kamieniem a w Józefa, Marię, Jezuska Małego, barana, owcę i całą stajenkę trafisz. Żeby tylko. Trzech Króli u nas normalnie z sześćdziesięciu albo i więcej, a każdy swoją trudną kulturową rolę zna na pamięć, wszyscy odgrywają ją potem w życiu. Najłatwiejsza jest rola szopkowego barana gdyż on tylko mówi: beee, beee, beee, więc i baranów u nas w Olkuszu multum (używając języka kolokwialnego „baranów stado”).
Chodzące szopki mamy malutkie (w żłobkach), większe w przedszkolach, i jeszcze większe w podstawówkach. ITD. Tyle szopek, a burmistrzów tylko dwóch, no popatrz ty popatrz!
I jeżeli ta książka jest o szopkach to w Olkuszu ma szanse, a jak nie, pisze się trudno, kupią ją tam, gdzie nie ma Rzepki i Łysonia.
[quote name=”przestraszony”]Czy Szanowny Przegląd Olkuski mógłby nas, Szanownych Czytelników, ostrzec kto jest „Administratorem”, normalnie aż strach się takiego bać! 😮
(ponowoczesności analizą metodykę antropologiczną koncepcyjną performera interpretacyjne antropologiczne przeorientowanie ponowoczesnej prymarnym ponowoczesnym podmiotowości locus zmodyfikowanej merytoryczną performera ) … z Marsa to czy z jakiej innej wsiowej stodoły?![/quote]
Jedno jest pewne, Emilka w tym palców nie maczała, no właśnie, czyżby przytrafił Jej się urlop ze szkodą dla Przeglądu? Emilka wróć!
Czy Szanowny Przegląd Olkuski mógłby nas, Szanownych Czytelników, ostrzec kto jest „Administratorem”, normalnie aż strach się takiego bać! 😮
(ponowoczesności analizą metodykę antropologiczną koncepcyjną performera interpretacyjne antropologiczne przeorientowanie ponowoczesnej prymarnym ponowoczesnym podmiotowości locus zmodyfikowanej merytoryczną performera ) … z Marsa to czy z jakiej innej wsiowej stodoły?!
Dzisiaj było w trójce o czytelnej komunikacji verbalnej i nie tylko. Konkluzja wynikła oczywista, mówić i pisać należy tak, aby każdy zrozumiał… a ja z tego co powyżej napisano nie zrozumiałem niczego. Wiem wiem, tępy jestem i niedorozwinięty… podobnie jak „administrator” który tę niezwykłą recenzję był stworzył. Kupię każdą książkę w księgarni za wyjątkiem tej, bo ja książek na metry nie kupuję 😆 .