Babciu, to nie jest twój wnuczek! Dziadku, to nie jest policjant!

Mimo wielu apelów i kampanii społecznej oszustwa metodą „na wnuczka” i „na policjanta” nie słabną. Z początkiem grudnia małżeństwo z warszawskiego Bemowa przez swoją łatwowierność straciło ponad pół miliona złotych. W Olkuszu do tak dużych wyłudzeń jeszcze nie doszło, jednak kolejne osoby straciły znaczne sumy pieniędzy. Działanie oszustów jest coraz bardziej wyrachowane.

Pięciu mieszkańców naszego miasta zachowało czujność i dzięki temu 2 grudnia nie padli ofiarą oszustów. Niestety, w jedynym przypadku małżeństwo dało się nabrać nieznanym sprawcom, tracąc 45 tysięcy złotych.

Ofiarami przestępców padają zazwyczaj seniorzy, których osoba podająca się np. za funkcjonariusza Centralnego Biura Śledczego nakłania do wypłacenia z kont bankowych pieniędzy pod pretekstem zorganizowanej akcji policyjnej, mającej na celu zatrzymanie oszustów. Podobnie wyglądało działanie złodziei w ostatnich dniach.

W środę 2 grudnia w pięciu mieszkaniach zadzwonił telefon. W każdym przypadku rozmówca podawał się za członka rodziny i prosił o pożyczkę w kwotach 50 – 70 tysięcy złotych. Po kilku minutach do tych samych osób dzwonił mężczyzna przedstawiający się jako funkcjonariusz CBŚ. Nakłaniał do współpracy z policją. Za każdym razem twierdził, że osoba wcześniej dzwoniąca jest oszustem, a on rozpracowuje zorganizowaną grupę przestępczą. Instruował swoje ofiary co zrobić po pobraniu pieniędzy z konta.

Niestety jedna para dała się oszukać. Niczego nieświadomy mężczyzna zgodnie ze wskazówkami wypłacił ustaloną kwotę, pieniądze zostawiając w umówionym miejscu. Był to kontener na śmieci. Otrzymał jeszcze jeden telefon od rzekomego policjanta, że może już wrócić do domu. Dopiero po upływie godziny małżeństwo zorientowało się, że padło ofiarą przestępców. W jednej chwili stracili całe swoje oszczędności.

– Oszuści posuwają się nawet do tego, że informują starsze osoby, aby udając się do banku z zamiarem wypłaty pieniędzy, nie mówili kasjerom i obsłudze placówek bankowych, w jakim celu to robią. Przekonują je, że pracownicy banków również należą do grupy przestępczej i dlatego nie wolno ich o niczym informować – mówi nadkomisarz Agnieszka Fryben z KPP w Olkuszu.

W związku z notorycznie powtarzającymi się przypadkami oszustw, policja już nie pierwszy raz apeluje o ostrożność i zdrowy rozsądek w kontaktach z nieznajomymi osobami. Jak pokazują kolejne przypadki, dorośli często zapominają o zasadzie ograniczonego zaufania wobec obcych ludzi. Zawodzi intuicja, brakuje też rozwagi.

– Niespodziewane telefony osób podających się za policjantów, od dawno niewidzianych wnuków, siostrzenic czy kuzynów nie muszą kończyć się finansową porażką, jeżeli będziemy przestrzegać kilku podstawowych zasad – dodaje oficer prasowy olkuskiej komendy.

W przypadku odebrania telefonu z prośbą o udzielenie pożyczki należy zawsze:
– poinformować o takiej sytuacji Policję,
– poprosić o osobisty kontakt osoby podające się za naszego krewnego.
– nie ulegać presji czasu, którą wytwarzają oszuści, aby osiągnąć swój cel.
– potwierdzić informację u innych członków rodziny

Trzeba również pamiętać o tym, że we wszystkich podejrzanych czy wątpliwych sytuacjach, należy niezwłocznie skontaktować się z policją, dzwoniąc pod numer alarmowy 997 lub 112. Jeśli już spotkamy się z domniemanym przestępcą, powinniśmy zapamiętać jak najwięcej szczegółów dotyczących jego wyglądu, zachowania oraz pojazdu jakim się porusza.

– Ponadto przypominamy, że żadne tego typu działania policji nie są organizowane przez telefon. Jeśli już, to funkcjonariusze przychodzą do konkretnej osoby. Mają wówczas obowiązek się wylegitymować. Więcej, mają pokazać legitymację w sposób umożliwiający dokładne jej obejrzenie, a nawet zanotowanie stopnia służbowego, jego imienia i nazwiska. Jeśli nadal osoba będzie miała wątpliwości, to może zadzwonić pod numer 997 i zażądać potwierdzenia danych. Policjanci nie korzystają również w takich sytuacjach ze środków pieniężnych obywateli – zaznacza nadkom. Agnieszka Fryben.