Koniec wieńczy dzieło – tak w telegraficznym skrócie można podsumować V-ligową jesień w wykonaniu Spójni Osiek. 3. miejsce z dorobkiem 28 punktów i ledwie 4 punkty straty do lidera z Trzebini to nadzieja, że za nieco ponad sześć miesięcy, w Osieku będą mieli wymarzoną IV ligę. – Miejsce na podium na półmetku rozgrywek jest naszym połowicznym sukcesem. Dla nas najważniejszy będzie czerwiec. Jeżeli do tego czasu utrzymamy swoją pozycję będziemy mogli cieszyć się z historycznego awansu – mówi grający szkoleniowiec Spójni- Daniel Tukaj. Od razu jednak tonuje – Niby do prowadzącej Trzebni-Siersza tracimy niewiele, ale trzeba także pamiętać, że jeden czy drugi słabszy mecz spowodują, że wylądujemy w środku stawki. Od początku wiemy, o co gramy i staramy się robić swoje.
W Osieku przygotowania do sezonu pełnego reorganizacji rozpoczęły się już 7 lipca. Od tego czasu aż do pierwszego ligowego pojedynku z Sokołem Przytkowice, Spójnia zaliczyła tygodniowe zgrupowanie w Węgierskiej Górce, rozegrała także siedem sparingów, z których podopieczni wtedy jeszcze Krzysztofa Ducha wygrali cztery. Wszystko co najgorsze dla byłego już trenera Ducha rozpoczęło się od porażki 0:2 w Makowie Podhalańskim. Kolejne dwie wysokie przegrane u siebie z Garbarzem i Trzebinią przelały czarę goryczy i w Osieku „poleciały głowy”. – A przecież nic nie zapowiadało takiego rozwoju wypadków. W sierpniu byliśmy niepokonani, dopiero z Borkiem przyszła pierwsza chwila słabości. Później jednak szybko odbiliśmy sobie straty na Orle i Skawie. Wydawało się, że nie jest z nami tak najgorzej. A jednak stało się inaczej – komentuje Tukaj, który na pięć kolejek przed zakończeniem piłkarskiej jesieni przejął stery nad zespołem. – Objąłem drużynę w trudnym dla nas momencie. Byliśmy w dołku, ale przecież nie zapomnieliśmy, jak gra się w piłkę. Chłopcy potrzebowali przede wszystkim spokoju i pozytywnego bodźca do pracy. W końcówce rundy udowodnili, że są mocni i wspólnymi siłami zapewnili sobie radosną i spokojną zimę – cieszy się grający opiekun Spójni, który już od kilku lat jest najlepszym snajperem zespołu. I tym razem nie jest inaczej. Tukaj z ośmioma trafieniami przewodzi klubowej tabeli strzelców. Także w V-ligowej klasyfikacji jest w czołówce.
Spójnia to nie tylko trener Tukaj, ale i cała reszta. Swoją już chyba trzecią młodość przeżywa kapitan drużyny z Osieka, Piotr Kasprzyk. Do składu V-ligowca „bezboleśnie” wkomponowali się: Dziedzic, Gocyk i Tomaszewski, którzy do zespołu dołączyli latem. -Każdy dodał swoją cegiełkę. Nikomu nie mogę odmówić zaangażowania w to, co robi. Przed nami teraz długa zima, więc i czasu na przygotowania jest sporo. W Osieku mamy problem z miejscem do treningu. Niestety, brakuje nam obiektów, ale mam nadzieję, że i z tym problemem sobie poradzimy – zakończył z nadzieją Daniel Tukaj.
Spójnia przygotowania do rundy wiosennej rozpocznie po Nowym Roku. Pierwszy trening przewidziano na 10 stycznia. W Osieku poznali już także sparingpartnerów. Górnik Mysłowice, Fortuna Gliwice, Górnik Wesoła czy młodzieżowe zaplecze ekstraklasowego Ruchu Chorzów, to tylko kilka pozycji w kalendarzu Spójni. Klub poszukuje także wzmocnień, przede wszystkim w osobach młodzieżowców.
W sezonie reorganizacji awans do IV ligi wywalczy przynajmniej sześć zespołów. Krakowska centrala piłkarska chce tym samym wrócić do starego systemu rozgrywek z dwoma grupami regionalnymi, aby obniżyć koszty utrzymania klubów. 3. miejsce Spójni na półmetku zmagań pokazuje, że być może już wkrótce Podokręg Olkusz będzie mógł poszczycić się dwoma drużynami na zapleczu futbolowego poziomu centralnego.
Spójnia w statystyce po zakończeniu rundy jesiennej:
Miejsce: 3
Mecze: 15
Punkty: 28
9 zwycięstw – 1 remis – 5 porażek
Bramki: 25:21
Najlepszy strzelec: 8 bramek – Daniel Tukaj
Najwyższe zwycięstwo: Spójnia – KS Chełmek 5:1
Najwyższa porażka: Spójnia – MKS Trzebinia-Siersza 0:5