waszeinterwencje

Od trzech miesięcy pasażerowie korzystający z usług Związku Komunalnego Gmin „Komunikacja Międzygminna” w Olkuszu mogą jeździć autobusem za darmo, jeśli przedstawią dowód rejestracyjny pojazdu z ważnym ubezpieczeniem OC i prawo jazdy. Jednego z pasażerów zaintrygowało, że numery tych dokumentów zostały spisane przez kierowcę. Uważa on, że jest to naruszenie Ustawy o ochronie danych osobowych. Zarząd Związku zaprzecza, jakoby ta praktyka była niezgodna z prawem. Wątpliwości ma za to Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych.

Pasażer: to niezgodne z prawem

 – Jechałem autobusem 465 i chciałem skorzystać z darmowego przejazdu. Zostałem poproszony przez kierowcę o pokazanie dowodu rejestracyjnego i prawa jazdy, które uprawniają właściciela samochodu do bezpłatnego przejazdu komunikacją publiczną. Byłem zdziwiony, bo kierowca spisał numery z tych dwóch dokumentów. Moim zdaniem osoby postronne, jakimi są kierowcy, nie mają prawa gromadzić takich danych. Chciałbym wiedzieć, kto podjął taką decyzję i na jakiej podstawie oraz jaki jest cel takiego działania? Jaka jest pewność, że te dane nigdy nie trafią w niepowołane ręce? Poza tym takie rozwiązanie jest wyjątkowo uciążliwe dla samych kierowców, jak dla pasażerów. Spisanie tych numerów zajmuje przecież czas i autobusy nie jeżdżą punktualnie. Ja na przykład przez to spóźniłem się do pracy – zgłosił do redakcji „Przeglądu Olkuskiego” mieszkaniec Bukowna. Dla mieszkańca oczywiste jest, że przedstawienie dokumentów jest konieczne, ale spisywanie danych wydaje mu się pójściem o krok za daleko.

ZKG KM w Olkuszu: to zgodne z prawem

Pytania naszego Czytelnika skierowaliśmy bezpośrednio do zarządu Związku. – Decyzję o spisywaniu numerów prawa jazdy i dowodu rejestracyjnego podjął Zarząd ZKG „KM” w Olkuszu. Spisywanie tych danych dokonywane jest w celach statystycznych. Chcemy oszacować, ile osób korzysta z tych darmowych przejazdów, jak często (sporadycznie czy regularnie), skąd te osoby jeżdżą i dokąd, a co za tym idzie, ile mniej samochodów osobowych jeździ po mieście – tłumaczy Dawid Przybylski, rzecznik prasowy ZKG KM w Olkuszu. – Spisane dane nie trafią w niepowołane ręce. Kierowcy przekażą je pracownikom ZKG „KM”, którzy dokonają ich analizy. Spisywanie tych danych nie narusza przepisów Ustawy o ochronie danych osobowych, gdyż zgodnie z zapisem tej ustawy, „przetwarzanie danych jest dopuszczalne tylko wtedy, gdy jest to niezbędne dla zrealizowania uprawnienia lub spełnienia obowiązku wynikającego z przepisu prawa” – dodaje.

Zdaniem pomysłodawców tej praktyki kierowcy nie są osobami postronnymi, a zgodnie z regulaminem dotyczącym przejazdów na liniach obsługiwanych przez Związek, kierowcy zobowiązani są do obowiązkowej kontroli biletów pasażerów wsiadających do autobusu przednimi drzwiami, w szczególności sprawdzenia czy pasażer podróżuje na podstawie ważnego biletu oraz czy korzystając z bezpłatnych lub ulgowych przejazdów posiada dokumenty uprawniające do tego.

– W przypadku, gdy pasażer nie posiada biletu na przejazd, kierowca dokonuje sprzedaży biletu jednorazowego. Pasażerowi, który nie dostosował się do wezwania kierowcy odmawia się przewozu. Zatem jeżeli ktoś nie chce okazać uprawnień do bezpłatnych przejazdów to albo musi dokonać zakupu biletu jednorazowego, albo zrezygnować z podróży autobusem. Pasażer sam musi podjąć decyzję, co jest dla niego korzystniejsze – jazda za darmo z podaniem numeru dowodu rejestracyjnego czy zapłata za bilet bez podawania jakichkolwiek danych. Nikogo nie zmuszamy do jazdy za darmo, ale jeśli ktoś chce korzystać z tego uprawnienia musi się dostosować i przekazać dane kierowcy – uważa Dawid Przybylski.

Kłopot w tym, że pasażerowie nie wzbraniają się przed kontrolą dokumentów, ale przed spisywaniem danych osobowych. Jak udało nam się dowiedzieć od pasażerów, nie zawsze kierowcy notują dane, więc statystyki, na które powołuje się zarząd i tak nie będą zbyt precyzyjne.

GIODO: mamy wątpliwości
– O ile uprawnienie kierowców do kontroli biletów i dokumentów potwierdzających prawo do bezpłatnego lub ulgowego przejazdu nie budzi zastrzeżeń Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych, o tyle spisywanie danych zawartych, zarówno w dowodzie rejestracyjnym pojazdu jak i w prawie jazdy, budzi wątpliwości pod kątem jego legalności – tłumaczy Małgorzata Kałużyńska-Jasak, dyrektor Zespołu Rzecznika Prasowego GIODO. Zdaniem prawników, podmioty wykonujące zadania publiczne i mające uprawnienia do stanowienia aktów prawa miejscowego, powinny działać na podstawie przepisów prawa, w granicach kompetencji nadanych tymi przepisami, zatem przesłanką legalizującą przetwarzanie danych osobowych przez podmioty publiczne jest istnienie szczególnego przepisu prawa uprawniającego go do określonego działania.

– Uchwały nie mogą być sprzeczne z obowiązującymi przepisami prawa, zaś każda inicjatywa związana z przetwarzaniem danych osobowych, o ile brak jest przepisów szczególnych w tym zakresie, powinna przebiegać w zgodzie z ogólnymi zasadami przetwarzania danych osobowych, określonymi więc także w ustawie o ochronie danych osobowych – uważa Kałużyńska-Jasak. – Jeśli więc chodzi o uprawnienie kierowców do kontroli biletów i dokumentów potwierdzających prawo do bezpłatnego lub ulgowego przejazdu, to przesłanką legalizującą takie działanie są przepisy ustawy Prawo przewozowe. Przewoźnik lub organizator publicznego transportu zbiorowego albo osoba przez niego upoważniona, legitymując się identyfikatorem umieszczonym w widocznym miejscu, może dokonywać kontroli dokumentów przewozu osób lub bagażu. W razie stwierdzenia braku odpowiedniego dokumentu przewozu albo dokumentu uprawniającego do bezpłatnego albo ulgowego przejazdu, przewoźnik lub organizator publicznego transportu zbiorowego albo osoba przez niego upoważniona pobiera właściwą należność za przewóz i opłatę dodatkową albo wystawia wezwanie do zapłaty – tłumaczy. Natomiast w razie odmowy zapłacenia należności przewoźnik lub organizator publicznego transportu zbiorowego albo osoba przez niego upoważniona ma prawo żądać okazania dokumentu umożliwiającego stwierdzenie tożsamości podróżnego. W razie odmowy, najczęściej wzywa się na miejsce funkcjonariusza policji, aby tożsamość ustalił.

– Z przepisów Prawa przewozowego nie wynika natomiast uprawnienie przewoźnika lub osoby przez niego upoważnionej do spisywania danych z dokumentów poświadczających uprawnienie do bezpłatnego albo ulgowego przejazdu – uważa rzeczniczka Inspektora. Jej zdaniem, uprawnienie takie nie powinno również wynikać z regulaminów przewoźników, ponieważ byłby to zapis sprzeczny z obowiązującymi w Polsce przepisami dotyczącymi ochrony danych osobowych. – Takie informacje, jak numer dowodu rejestracyjnego i numer prawa jazdy w określonych sytuacjach mogą być uznane za dane osobowe – dodaje. GIODO nie rozumie również argumentu o gromadzeniu takich danych dla celów statystycznych.

– W przypadku jednego z przewoźników, który pozyskiwał dane o kolejnych kasowaniach spersonalizowanych e-biletów m.in. na potrzeby prowadzenia analiz w zakresie potrzeb przewozowych, planowania, organizacji i koordynacji układu komunikacyjnego oraz rozkładu jazdy, a także nadzoru nad bieżącym funkcjonowaniem transportu zbiorowego, GIODO nakazał zaprzestanie takich praktyk. Wskazał, że pozyskiwanie informacji, który użytkownik e-biletu, gdzie i kiedy dokonał kolejnych jego kasowań, jest niezgodne z zasadą adekwatności, o której mowa w Ustawie o ochronie danych osobowych – przytacza Małgorzata Kałużyńska-Jasak.

Zastanów się, komu przekazujesz swoje dane osobowe

Świadomość mieszkańców dotycząca przysługujących im praw w dalszym ciągu jest niewielka. Warto zastanowić się, komu podajemy swój PESEL, adres zamieszkania, numer telefonu czy e-mail, bo nigdy nie ma się pewności, że zostaną one wykorzystane we właściwy sposób. Instytucją, która w Polsce odpowiedzialna jest za pomoc w interpretowaniu przepisów prawa w tym zakresie oraz pomaga poszkodowanym w dochodzeniu do swoich racji w konfrontacji z instytucjami i firmami, jest Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych. Wiele ciekawych informacji można przeczytać na stronie www.giodo.gov.pl

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
8 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
pIsbis
pIsbis
10 lat temu

Panie Gleń proszę o podstawę prawną spisywania nr dokumentów. Już jeden bubel był z wiatrakami.
Nie ośmieszajmy się.

PXT
PXT
10 lat temu

[quote name=”Ala77″]Zgodne czy niezgodne z prawem. Ale po co im te dane?[/quote]
Może chcą weryfikować czy pasażerowie nie posługują się podróbami fałszywkami z drukarki? 😛
Ja tam wolę pieszo albo rowerek dla zdrowia, tylko na rowerku jest ryzyko bo jesteś narażony na prewencyjne poturbowanie w ramach profilaktyki zwalczania alkoholowych „kierowców”. Nie należy zapominać że rowerzysta to też kierowca pojazdu i jest normalnie wliczany do statystyk zwłaszcza że stanowi smakowity i łatwy „kąsek”.

Ala77
Ala77
10 lat temu

Zgodne czy niezgodne z prawem. Ale po co im te dane?

ccc
ccc
10 lat temu

[quote name=”darmowy pasażer”]dzięki jakiemus nadgorliwcowi niebawem zakończy się jazda za darmo mając prawko i dowód rejestracyjny.[/quote]

OD SAMEGO POCZĄTKU MÓWIĘ WAM, ŻE Z TEJ DARMÓWKI BĘDZIE BRYNDZA I KICHA.

darmowy pasażer
darmowy pasażer
10 lat temu

dzięki jakiemus nadgorliwcowi niebawem zakończy się jazda za darmo mając prawko i dowód rejestracyjny.

WB
WB
10 lat temu

Popieram akcję darmowych przejazdów, korzystam i jestem zadowolony, tu plus ode mnie dla Związku, ale spisywania danych pasażerów takich jak ja nie popieram. Rozumiem potrzebę zbadania skuteczności akcji, tyle że nie tą drogą. Popieram Bukowno, ankieta, sonda i informacje od kontrolerów biletów byłyby może nie tak precyzyjne, ale nie tak uciążliwe dla pasażerów i kierowców, no i na pewno legalne.

Bukowno
Bukowno
10 lat temu

Nie prościej wysłać kogoś do przeprowadzenia wywiadu/ankiety lub na str stworzyć

ttttttooooo
ttttttooooo
10 lat temu

I, znowu kicha.