klos olkusz - brzeszcze

KŁOS Olkusz – MSZANKA Mszana Dolna 3:1 (25:14, 18:25, 25:17, 25:12)

Udanym występem siatkarze olkuskiego Kłosa zakończyli pierwszą rundę w rozgrywkach małopolskiej III ligi, pokonując przed własną publicznością ostatnią w tabeli Mszankę Mszana Dolna. Zwycięstwo w czterech setach nieco poprawiło nastroje w naszym klubie, który po niezłym początku rozgrywek zaczął tracić punkty i od 9 lutego podopiecznym trenera Romana Sochy przyjdzie walczyć jedynie o utrzymanie ligowego statusu. Zadanie nie powinno być trudne, wszak olkuscy zawodnicy do rundy rewanżowej przystąpią z siódmego miejsca, a więc pierwszego w grupie zespołów walczących o zachowanie bytu. Patrząc jednak wstecz, cele drużyny były zupełnie inne.

 

Na starcie sezonu, mimo problemów kadrowych i organizacyjnych, w Olkuszu głośno mówiło się o pierwszej szóstce, a więc i realnej walce o II ligę. Szybko okazało się, że braków kadrowych samymi chęciami się nie załata. – Uważam, że nasz zespół stać na pierwszą czwórkę – przekonywał kilka miesięcy temu prezes Kłosa, Janusz Mentlewicz. Pierwsze tygodnie rywalizacji niejako potwierdzały wysokie siatkarskie aspiracje. Kłos był niemal na samym szczycie, ustępując jedynie andrychowianom, którzy do poziomu tych rozgrywek zupełnie nie pasują, prezentując siatkówkę na dużo wyższym poziomie od pozostałych. – Dla mnie celem nadrzędnym będzie zakwalifikowanie się do grypy mistrzowskiej – studził nieco nastroje trener Socha. Ale i nawet tego bardziej zachowawczego planu nie udało się zrealizować. Ostatecznie skończyło się na siódmej lokacie i walce o każdy punkt do ostatniego meczu w sezonie. Sytuacji nie poprawiło nawet sobotnie zwycięstwo naszej drużyny nad absolutnym outsiderem tabeli Mszanką Mszana Dolna. Goście w tym sezonie jeszcze nie wygrali.

Początek pierwszego seta był wyrównany. Dobrze wśród miejscowych radzą sobie „nowe twarze” w osobach Laskowskiego, Rutkowskiego czy Poprawy. Na 8:4 siatkarskiego „gwoździa” (atak tuż za siatkę) wbija Rutkowski, a na 12:5 podwyższa Szczepanik. Im bliżej końca partii, tym większa jest przewaga Kłosa. Do skutecznej postawy w ataku, gospodarze dokładają także dobrą grę w bloku, jak choćby duet Poprawa – Karkos. Wygrana 25:14 najlepiej oddaje różnicę między drużynami.

Po pierwszym secie wydawało się, że olkuszanom nic złego przydarzyć się już nie może – a jednak… Niespodziewanie do gry wracają goście z Mszany, którzy zaskakująco szybko wyciągnęli wnioski z premierowej partii. Wielka była frustracja publiczności i trenera Sochy. Nie pomogły nawet dwie przerwy na żądanie i kilka zmian w ustawieniu. Kłos grał źle, a właściwie nie grał wcale, stąd bolesny wynik 18:25.

Następna partia miała przynieść przełamanie. Nie mogło być inaczej biorąc pod uwagę ekspresyjność ruchów i słów olkuskiego szkoleniowca w trakcie przerwy między setami. Męska rozmowa przyniosła spodziewane efekty. Punkt bezpośrednio z zagrywki zdobył Karkos, skutecznie przy siatce zagrali też Poprawa ze Szczepanikiem i było już 8:5. Podobnie jak w pierwszym secie, także i teraz przewaga gospodarzy zaczyna szybko rosnąć. W końcówce 20 punkt zdobywa blok Socha – Zioło, a dwa następne punkty dorzuca olkuski szkoleniowiec. 25:17 i stan 2:1 w setach.

Czwarta partia była ostatnią w sobotni wieczór. Co więcej zakończyła się totalną demolką gości z Mszany, którzy ugrali zaledwie 12 punktów. Przewaga Kłosa nie podlegała dyskusji. 5:1 to as serwisowy Sochy, a wynik 9:3 to zasługa Rutkowskiego. Kolejna zagrywka nie do odbioru autorstwa Szczepanika i jest już 12:4. Punktują również inni zawodnicy, jak choćby powracający do drużyny po kontuzji Zioło. Mecz kończy się zwycięstwem seta 25:12. Do punktowego rekordu zabrakło niewiele. Do tej pory Kłos najwyżej wygrywał 25:10, a miało to miejsce w spotkaniach z Bukownem oraz Bochnią. Szansa na poprawienie tego wyniku już 9 lutego, bowiem właśnie wtedy rundę rewanżową, której stawką będzie utrzymanie rozpoczynają nasi siatkarze. Pierwszym rywalem Kłosa będzie właśnie Mszanka.

KŁOS Olkusz – MSZANKA Mszana Dolna 3:1 (25:14, 18:25, 25:17, 25:12)

Kłos Olkusz: Laskowski, Szczepanik, Kaliś, Karkos, R. Socha, Zioło, Rutkowski, Poprawa, Milanowski, Stach.

Także 3:1 swój mecz wygrali olkuscy juniorzy, komplet punktów przywożąc z Libiąża. Przed młodzieżą sporo wyzwań, bo gra w systemie środa – niedziela musi być nużąca.

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze