W 1790 r. liczący ok. 1,5 tys. mieszkańców Sławków wraz z całym Księstwem Siewierskim został wcielony do Korony. Stał się wówczas miastem królewskim. Naddzierżawcą ekonomii sławkowskiej na przejętych przez skarb państwa dobrach biskupich został Feliks Łubieński (minister w czasach Ks. Warszawskiego, miał w Niemcach, wiosce między Sławkowem a Porąbką zameczek myśliwski, pochodził z Minogi.
Gdy upadła Rzeczypospolita rozpadowi uległ też klucz sławkowski. Sławków krótko był w zaborze pruskim, od 1795 do 1806/7 r. W tym czasie wcielony był do tzw. Nowego Śląska (Neu-Schlesien), na który składały się powiaty siewierski (ze Sławkowem) i pilicki. Potem Nowy Śląsk wszedł w skład utworzonego przez Napoleona Księstwa Warszawskiego. Potem byli tu Austriacy, aż w 1815 r. trafił Sławków „na dłużej” do zaboru rosyjskiego, gdzie wraz z całą ziemią olkuską stał się częścią podległego carom Królestwa Polskiego.
Ciekawostka. W 1806 r., jak przekazują księgi metrykalne, zmarł w Sławkowie dr Jan Janicki – jak pisał ks. J. Wiśniewski: „nadworny chirurg Fryder. (-yka) Pruskiego”, później osiadły w Sławkowie.
Sylwetki. Także ze Sławkowa pochodzi astronom, dyrektor warszawskiego obserwatorium, tłumacz dzieł Kopernika, w tym najsłynniejszego „O obrotach ciał niebieskich” – Jan Baranowski (1800 – 1879). Urodził się w rodzinie Jana i Marianny z Piekoszewskich. Studiował Baranowski w Krakowie i Warszawie, kończąc naukę z tytułem magistra filozofii. Zaraz po studiach pomagał w urządzaniu nowo powstałego warszawskiego obserwatorium. Prócz obserwacji astronomicznych zajmował się też badaniami meteorologicznymi. Wiedzę pogłębiał także podczas studiów zagranicznych, głównie w Niemczech. W 1835 r. pracował u boku słynnego niemieckiego astronoma i matematyka Friedricha Wilhelma Bessela w Królewcu (Bessel był założycielem i dyrektorem obserwatorium astronomicznym przy Uniwersytecie w Królewcu, to ten uczony wyznaczył orbitę komety Halleya, opracował teorię błędów instrumentów astronomicznych, zastosował heliometr do wyznaczania paralaks gwiazd, wyznaczył masy planet, opierając się na nieprawidłowościach w ruchu Syriusza i Procjona wyciągnął wniosek, że muszą te gwiazdy mieć satelity, co potwierdziły odkrycia dopiero 20 lat po jego śmierci, w mechanice nieba zastosował funkcje, zwane dziś na jego cześć funkcjami Bessela itd.). Jan Baranowski po zagranicznych wojażach wykładał astronomię w warszawie. W tym czasie ogłosił własne obliczenia dotyczące orbity komety periodycznej Bieli, nieco wcześniej wydał też „Observations astronomiques faites a l’Observatoire de Varsovie” (1836). Wyznaczył też bardzo dokładnie szerokość i długość geograficzną warszawy. Od 1848 r., przez 21 lat dyrektor tamtejszego obserwatorium. Za jego zcasów znacznie wzbogacono tę instytucję w instrumenty oraz powiększono bibliotekę. Od 1857 do 1861 redagował Baranowski „Kalendarz Astronomiczny Obserwatorium warszawskiego”. W 1854 dzięki jego staraniom ukazało się pierwsze zbiorowe wydanie dzieł Mikołaja Kopernika, dzięki któremu poznano wiele nieznanych faktów z życia wielkiego astronoma. Od 1862 r. był Baranowski profesorem astronomii w Szkole Głównej. W latach 1864-66 był dziekanem wydziału fizyczno-matematycznego tejże uczelni. W 1870 r. odszedł na emeryturę i wyjechał do swego brata, do Lublina. Tam dokonał żywota w 1879 r. Z dzieł Baranowskiego ogłoszonych drukiem, prócz licznych artykułów, wymieńmy wydanie jego wykładów ze Szkoły Głównej („Kosmografia według Garceta” do której dołączony jest jego traktat o kalendarzu „Astronomia sferyczna według Brunnowa”), oraz dwie prace „Wzory z trygonometrii prostokreślnej i kulistej” (1864) oraz „Tablice do układania kalendarzy”. Dodajmy też do jego zasług i osiągnięć przełożenie na język polski I tomu epokowego dzieła Aleksandra Humboldta „Kosmos czyli rys fizyczny opisu świata” (1849), a w dziewięć lat później dwutomowej „Meteorologii” Foissaca. Imię Jana Baranowskiego nosi Szkoła Podstawowa w Sławkowie.
Teraz pora na słów kilka o młodszym bracie Jana, Walentym Baranowskim (1805-1879) który również urodził się w Sławkowie, który również miał bliskie kontakty z niebem, ale w bardziej metafizycznym znaczeniu – był biskupem lubelskim. Przyszedł na świat w pięć lat po Janie, 12 lutego 1805 r. Nauki pobierał w domu rodzinnym, potem w krakowskim Liceum Bartłomieja Nowodworskiego, a od 1822 do 1825 na tamtejszym Uniwersytecie, gdzie studiował prawo i filozofię. Gdy władze carskie zabroniły studiowania w Krakowie, widzimy go w Warszawie, gdzie na Uniwersytecie studiuje prawo i administrację. W 1828 r. jest w nowicjacie pijarów. Potem wykłada w kilku prowadzonych przez nich szkołach. Powstanie listopadowe spędził kleryk Baranowski walcząc w Litewsko-Wołyńskim pułku kawalerii. Walczył pod Wierzbnem, Bodzanowem, Nurem, Raciążem i Ostrołęką. Wraz z resztą wojsk internowany w Prusach. Wraca do warszawskich pijarów. Otrzymuje święcenia kapłańskie, by następnie uczyć prywatnie. Jak pisze Zofia Olszamowska-Skowrońska: „W r. 1836 otrzymał za pośrednictwem bpa Dzięcielskiego sekularyzację od Stolicy Apostolskiej. I został wikariuszem w Fajsławicach, od r. 1840 był proboszczem w Bychawce. Dwa lata później, wraz z biskupem Wojakowskim odwiedził Petersburg. Od 1850 r. piastował funkcję dziekana chodelskiego. W 1853 znów w Petersburgu, teraz z bpem Pieńkowskim. Następnie w 1855 r. widzimy go już jako prałata -archidiakona katedr. Lubel. Dwa lata później Watykan mianuje go biskupem larymeńskim, konsekrowany w Lublinie zostaje sufraganem. Od 1869 r. zarządza już całą diecezją. Uroczysty ingres biskupa Baranowskiego odbył się w Lublinie 29 IX 1872 r. Zmarł 12 VIII 1879 r., czyli w tym samym roku co brat Jan. Jako biskup nie dorobił się majątku, skoro nawet pozostawionych przezeń majętności nie starczyło na pogrzeb. Pozostawił po sobie mowy pogrzebowe, które świadczą ponoć, że był wybitnym mówcą. Wspomniana już autorka hasła w PSB tak charakteryzuje osobę Baranowskiego: „Był wybitną postacią wśród ówczesnego episkopatu w Królestwie Polskim. Uczony expijar, uczestnik powstania, gorliwy kapłan, zarówno na stanowisku proboszcza, jak i bpa, dbały zwłaszcza o świątynię, cieszył się dużym mirem wśród własnego społeczeństwa”. Jest i jednak ziarno dziegciu w tej beczce miodu, Baranowski nie do końca potrafił bronić kościół przed carskim rządem, odmówił również udziału w manifestacji z okazji rocznicy Unii w Horodle, co nie spodobało się patriotycznie nastawionemu społeczeństwu. Gdy kasowano w 1875 r. Kościół Unicki na Chełmszczyźnie też nie oponował, a nawet zakazał duchownym rzymsko-katolickim pomagania ich braciom przecież – unitom. Po biskupie Baranowskim zachowało się kilka pamiątek w kościele sławkowskim, w tym portret na blasze (patrz zabytki).
Czasy zrywu listopadowego. Wspominaliśmy, że biskup Jan Baranowski, jeszcze jako kleryk brał udział w powstaniu listopadowym. W przeciwieństwie do późniejszego zrywu, ze stycznia 1863 r. na ziemi olkuskiej nie było w latach 1830-31 żadnych bitew. Jest jednak pewien epizod powstańczy związany ze Sławkowem. Otóż pod tym miastem w 1831 r. polski oddział powstańczy dowodzony przez Aleksandra Stryjeńskiego poddał się Rosjanom. Ów A. Stryjeński (1803-1875), działał później jako kartograf. W Szwajcarii, gdzie trafił w 1833 r. udzielał się w tworzeniu mapy tego kraju (1:100 000), którymi to pracami kierował G.H.Dufour, znany szwajcarski generał i kartograf, współtwórca Czerwonego Krzyża. Autorstwa Stryjeńskiego są też mapy kantonu Fryburg. W oddziale Stryjeńskiego, który tak smutnie zakończył udział w walkach powstańczych służył m.in. Michał Chylewski, herbu Jastrzębiec (1787-1848), w momencie pojmania mający stopień majora. Żołnierz ten pochodził ze Szczurowej (pow. bocheński), a do wojska austriackiego wstąpił w 1804 r. i jako kadet odbył w pułku księcia wirtenberskiego kampanię przeciwko wojskom Napoleona. Był więc po drugiej stronie „barykady”, gdy w tym czasie większość Polaków walczyła w służbie Francji. Już jako feldfebel Ranny w bitwie pod Austerlitz (dzisiejszy Sławków na Morawach, miasto zaprzyjaźnione ze Sławkowem nad Przemszą), dostał się do niewoli. W 1809 r. wstąpił do wojsk Księstwa Warszawskiego. Walczył w wielu pułkach i niewielkich bitwach, których nazwy niewiele powiedziałyby czytelnikowi. W bitwie pod Modlinem był ranny, kula trafiła go w twarz. Był już wówczas kapitanem. Od 1814 r. w korpusie weteranów, a od 1817 w żandarmerii. Podczas powstania listopadowego, nim wraz z oddziałem Stryjeńskiego wpadł w ręce Rosjan, po rozwiązaniu korpusu żandarmerii pełnił mało wymagające role na tyłach. Był bowiem komendantem placowym w Miechowie, a następnie w Pilicy. Właśnie podczas służby w Pilicy doczekał się awansu na majora. Zmarł w Kaliszu w 1848 r. Wspomnijmy też, że Chylewski zajmował się nie tylko wojaczka, ale i malarstwem. Być może, że zostawił po sobie jakieś wizerunki ziemi olkuskiej, choć najchętniej malował obrazy batalistyczne. Syn Chylewskiego, Ignacy, wziął udział w powstaniu 1863 r.; jako porucznik jazdy walczył pod Langiewiczem.
Renesans górnictwa, hutnictwo. Dość szybko po 1790 r. czyli po upaństwowieniu dóbr biskupów krakowskich zaczęły powstawać w okolicach Sławkowa kopalnie galmanu (wcześniej wydobywano galenę), a także węgla kamiennego. Powstaje też wówczas walcownia nad Białą Przemszą. Były to głównie lata 20. XIX w. Na zlecenie ministra skarbu Królestwa Polskiego Franciszka Ksawerego Druckiego-Lubeckiego projektem huty zajął się Fryderyk Wilhelm Lempe z Saksonii. (O zakładach na tzw. Walcowni czytaj też dalej oraz w dziale zabytki i przy okazji opisu dzielnicy Walcownia).
Sylwetka. Fryderyk Wilhelm Lempe (1787-1842). Był synem profesora z Berg Akademie we Freibergu. Sam też ukończył tę szkołę zostając inżynierem górnictwa. Jakiś czas pracował w Alzacji i Lotaryngii. Od 1816 r. po zaproszeniu przez rząd polski uczył matematyki, fizyki i budowy maszyn górniczych w Szkole Akademiczno-Górniczej w Kielcach. Został też urzędnikiem Głównej Dyrekcji Górniczej w Kielcach, pełniąc od 1824 r. funkcję radcy górniczego i nadzorcy machin hutniczych. Wtedy to wraz z E. Bekkerem projektował maszyny parowe mające służyć do odwadniania kopalń olkuskich. Gdy F. K. Lubecki dostał nadzór nad górnictwem i hutnictwem doradzał w tych kwestiach ministrowi. To wtedy opracował plan zorganizowania nowych zakładów hutniczych mających wprowadzać nowe technologie. W ramach tych modernizacji rozbudowano huty m.in. w Sławkowie i Będzinie. Po powstaniu listopadowym został Lempe naczelnikiem wydziału górnictwa przy banku Polskim. Wciąż projektował nowe zakłady. Po 1835 r. wybudowano według jego projektów nowe huty m.in. Bankową, w Blachowni, Michałowie. Poprzez masowe zastosowanie maszyn parowych oraz koksu do opalania dokonał prawdziwego przewrotu w polskim górnictwie i hutnictwie. Zmarł przedwcześnie, jak oceniają historycy być może padł ofiarą intrygi dokonanej przez innych urzędników, zazdrosnych o jego sukcesy.
W 1859 r. w niedalekich Maczkach (niektóre źródła mówią, że w samym Sławkowie), w szlacheckiej rodzinie Piotra i Pauliny przyszedł na świat Stanisław Barański, na przełomie lat 70. i 80. uczestnik socjalistycznych kółek w Warszawie, późniejszy emigrant. Za działalność wśród robotników wyrzucony z warszawskiego gimnazjum w 1879 r. W 1880 r. odbył trzymiesięczny wyrok w Cytadeli Warszawskiej. Podlegał stałemu dozorowi policyjnemu. Od 1881 r. studiował medycynę na UW. Pozostawał w kontaktach ze słynnym Proletariatem, choć w przeciwieństwie do członków tej organizacji opowiadał się za niepodległością Polski, a nie li tylko walką rewolucyjną. Widzimy go wśród tych, którzy spowodowali zaburzenia po wykładzie T. Wierzbowskiego (27 I 1883) oraz w tzw. schodce apuchtinowskiej (17 IV tegoż roku z powodu spoliczkowania carskiego kuratora Apuchtina miały miejsce kolejne rozruchy studenckie), za które to akcje wyrzucono go z Uniwersytetu. Nie skończyło się tylko na relegowaniu. Barański został bowiem także aresztowany. Na 8 miesięcy trafił do Cytadeli, a nawet na 6 tygodni do więzienia „Kriesty” w Petersburgu. Wypuszczony w 1884 r. wyjechał na emigrację paryską. Tamże studiował medycynę i uczestniczył w życiu emigracyjnym, choćby polemizując z kim się dało. Jako socjalista zwalczał Barański starą emigrację, jako zwolennik niepodległości Polski i to w granicach „zwycięskiej rewolucji”, a nie etnicznych, atakował socjalistów z kręgów Proletariatu. „Doskonały mówca, rzeczowy dialektyk” zorganizował w Paryżu w 1888 r. Gminę Narodowo-Socjalistyczną, której przewodził. W tym samym roku krótko i nielegalnie był w Polsce. Od stycznia 1889 r. zaczął wydawać miesięcznik „Pobudka”, który zapełniał w głównej mierze swoimi tekstami (ukazywał się do śmierci Barańskiego). Przemawiał podczas odprowadzania zwłok Adama Mickiewicza do kraju (w 1890 r.). W duchu socjalistycznym starał się też wychowywać młodzież, choćby organizując grupę im. S. Worcella przy Związku Narodowym Polskim. Zmarł w Paryżu, zaraziwszy się od pacjenta tyfusem, 30 VI 1891 r. Odznaczony w 1931 r. pośmiertnym Krzyżem Niepodległości. Postać Barańskiego i opis jego działalności w Paryżu posłużył za kanwę powieści „Zaszumi las” Gabrieli Zapolskiej.
Powstanie styczniowe
Gdy płk Apolinary Kurowski prowadził wyprawę na Sosnowiec, zahaczył także o Sławków. W mieście pozostawił nawet niewielki garnizon wojskowy.
Podczas bitwy pod Krzykawką udzielał się sławkowski kleryk Franciszek Aleksander Honiek, który był zwiadowcą oddziału Miniewskiego i Nullo. W 1865 r., na krótko przed utratą praw miejskich (w całym tracącym wówczas autonomię Królestwie Polskim prawa miejskie straciły setki miast, w tym pobliskie: Wolbrom, Skała, Pilica, Kromołów i Żarnowiec), liczył Sławków 2682 mieszkańców (dla porównania Olkusz, któremu miana miasta nie odebrano tylko 2004). Był wówczas miastem o najmniejszym odsetku Żydów, których mieszkało tu tylko 64 (2,4 proc.), gdy chrześcijan 2618 (dla porównania w Wolbromiu ten odsetek wynosił 65,7 proc, a w Pilicy aż 73 proc.). Zapewne było to związane z faktem, że nie mogli się oni w nim osiedlać, gdy był jeszcze miastem biskupim.
Po wprowadzeniu w 1867 r. nowego podziału administracyjnego w Królestwie Polskim Sławków pozostawał w okrojonym powiecie olkuskim. Był wówczas najmniejszą gminą powiatu, do tego z największą powierzchnią nieużytków (skutek prac górniczych). Mieszkańcy gminy posiadali też najmniejszą w powiecie ilość bydła.
Interesujący opis Sławkowa znajdujemy w XIX-wiecznym „Słowniku Geograficznym Królestwa Polskiego”. Jak więc wyglądał Sławków Anno Domini 1889? „Osada obecnie posiada kościół paraf. murowany, dwie kaplice, dwa domy modlitwy żydowskie (rabin), dom przytułku dla starców i kalek, szkołę początkową męską i żeńską (do 300 uczących się zimą), urząd gm., st. dr. żel. iwangr. -dąbrowskiej, st. poczt., 417 dm. (65 murow., 352 drewn., gontem krytych chat), 3655 mk, (1781 męż., 1874 kob.), w tej liczbie 233 żydów. Niestała ludność dochodziła 100 głów. Przy zakładzie cynkowym jest osada mająca 61 dm. (30 murow.) i 626 mk, tudzież 7 mr. Ziemi włośc. /…/ Ludność trudni się uprawą roli, górnictwem i rzemiosłem. Rzemieślników jest około 100 (18 szewców, 12 krawców, 13 stolarzy, 12 garncarzy, 5 kowali, 20 rzeźników, 7 piekarzy, 5 kuśnierzy). Na gruntach należących do mieszczan znajdują się pokłady rudy żelaznej, gliny, żwiru. Kopalnia węgla na miejskich gruntach, zwana Garncarka, zatrudnia 20 ludzi (własność Al. Juliusza, bankiera z Berlina), dobywających jedynie zwierzchni pokład. /…/ Kopalnia rudy cynkowej jest nieczynna. Z zakładów fabrycznych istnieją: młyn wodny na Przemszy z prod. na 1000,000 rs. (6 robot.) i drugi z prod. na 25.000 (2 robot.), browar piwa zwyczajnego i bawarskiego z prod. na 6000 rs. (4 robot.), fabryka gwoździ z drutu żelaznego z prod. na 100,000 rs. (90 robot.). Pod osadą znajdują się rządowe kopalnie galmanu, odlewnia żelaza, walcownia blachy cynkowej (zarząd w Sławkowie). Zakłady te zajmowały 136 robot. i produkowały za 120,000 rs.”.
Na przełomie XIX i XX w. na granicy powiatu, obok Białej Przemszy, na wychodniach iłów permskich powstały dwie kopalnie glinki ogniotrwałej. Korzystała z nich pobliska cegielnia.
Fot. 1. Jan Baranowski, astronom (źródło Internet).
Fot. 2. Rektorzy Szkoły Głównej Warszawskiej, Jan Baranowski po prawej, w środkowy rzędzie (źródło Internet).
Fot. 3. Biskup Walenty Baranowski (źródło Internet).