zamek 1

Inicjatorem corocznego Turnieju Rycerskiego jest Stowarzyszenie „Zamek Rabsztyn”. Działa ono nieprzerwanie od 2000 roku, a więc nietrudno policzyć, że właśnie w tym roku osiąga pełnoletniość. Od 18 lat ludzie zakochani w historii warowni na Kruczej Skale robią co w ich mocy, aby wieść o średniowiecznym zamku niosła się jak najdalej.

– Gdyby podsumować te wszystkie lata, to z dumą możemy powiedzieć, że nasz główny cel, czyli zainteresowanie mieszkańców i władz losem ruin rabsztyńskiego zamku został osiągnięty. Świadczą o tym prace, jakie zostały wykonane na zamku oraz kilkadziesiąt tysięcy osób, jakie co roku odwiedzają Rabsztyn – mówi Jacek Sypień, prezes stowarzyszenia, który działa w nim od początku jego istnienia.

Olkuski historyk doskonale pamięta początki swojej pracy na rzecz zamku, a także ludzi zaangażowanych w rozwój struktur stowarzyszenia. – Wszystko zaczęło się pewnego jesiennego popołudnia 1999 roku – wspomina Sypień. Wtedy to w auli „Ekonomika” na zaproszenie Mariana Maryszewskiego spotkała się grupa przeszło pięćdziesięciu osób, które nadały życia nowemu tworowi, dzięki któremu rabsztyńska warownia obecnie odzyskuje dawny blask.

Pierwszą miejscówką stowarzyszenia była „Batorówka” – siedziba olkuskiego PTTK-u. To właśnie tam 7 lipca 2000 roku odbyło się walne zebranie, na którym wybrano władze tworzącego się stowarzyszenia. Funkcję prezesa powierzono wtedy Marianowi Maryszewskiemu. Jeszcze w tym samym roku jesienią rozpoczęły się prace przy wycince drzew porastających wzgórze zamkowe, a wiosną zaczęto odgruzowywać piwnicę pod bramą wjazdową. Działania mające na celu uporządkowanie terenu to nie wszystko. Zaczęto myśleć nad promocją niezwykłego miejsca. Stąd pomysł zorganizowania premierowej edycji Turnieju Rycerskiego. Pomysł przy wsparciu Miejskiego Ośrodka Kultury udało się zrealizować z końcem czerwca 2003 roku. Było skromnie, ale godnie. Po pierwszym turnieju zawiązało się Bractwo Rycerskie „Kruk” Starostwa Rabsztyńskiego. Od tego czasu, z każdym kolejnym razem obóz na Kruczej Skale powiększał się, a na zaproszenie trójki organizatorów odpowiadało coraz więcej bractw rycerskich.

Sielanka związana z corocznym wojowaniem i upiększaniem terenu została brutalnie przerwana wiosną 2007 roku. 19 marca w wieku 72 lat zmarł bowiem człowiek-legenda – prezes Marian Maryszewski, z inicjatywy którego wszystko tak naprawdę się zaczęło. Strata mentora na szczęście nie zahamowała rozwoju stowarzyszenia. Kontynuatorką myśli zmarłego Maryszewskiego została jego żona Janina, której przyznano rolę wiceprezesa. Kolejne turnieje do Rabsztyna ściągały miłośników kultury średniowiecza, a coraz bogatsza działalność stowarzyszenia została przelana na papier książki pt. „Rabsztyn”. – W tym czasie proponowaliśmy m.in. stworzenie punktu widokowego na zamku górnym, utwardzenie traktu pomiędzy mostem i odbudowanym węzłem bramnym oraz podświetlenie zamku… I jak widać, z biegiem lat udało się to zrealizować – przyznaje Jacek Sypień.

Systematyczne Turnieje Rycerskie oraz publikacje na zasadzie książek, folderów i ulotek, to nie wszystko. Stowarzyszenie poszerzyło swoją działalność o organizację konkursów i plenerów plastycznych, malarskich i fotograficznych, do tego doszły także zloty motocyklowe i te turystyczne przygotowane z myślą o dzieciach z placówek opiekuńczo-wychowawczych i rodzin zastępczych. Niedaleka przeszłość pamięta również warsztaty rzemiosła „Rzemieślnicy na Rabsztynie”, Jarmark Rycerski oraz przegląd piosenki turystycznej „Zamkowe śpiewanie”.

zamek 2

– Cieszymy się, że nasze działania mające na celu popularyzowanie wiedzy o zamku odnoszą efekty. Dużą rolę przywiązujemy do popularyzacji historii zamku wśród najmłodszych. Jeśli przekonamy ich, że warto dbać o dziedzictwo kulturowe i historyczne naszej Małej Ojczyzny, to będzie nasz największy sukces – zaznacza Jacek Sypień, dziękując jednocześnie wszystkim członkom stowarzyszenia za codzienną pracę na rzecz wspólnego dobra.

Ostatni Turniej Rycerski był wspaniałą okazją do wspomnień. Członkowie stowarzyszenia z własnych środków sfinansowali wykonanie pamiątkowej tablicy poświęconej Marianowi Maryszewskiemu – inicjatorowi ratowania ruin zamku w Rabsztynie. Zawisła ona w bramie zamku, która jest symbolem Stowarzyszenia, tuż przy wejściu na dziedziniec. Pamięć o założycielu i pierwszym prezesie stowarzyszenia „Zamek Rabsztyn” z pewnością nie zaginie.

zamek 3

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
14 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Che
Che
5 lat temu

A dlaczego w tej wieży bramowej położyli płytki z opoczna wygląda to porażająco dzie się że wam nie wsyd i nie skujecie tego potworka ciekawe czy konserwaþor zabytków na to zezwolił 😮 😡

Che
Che
5 lat temu

[quote name=”Olkuszanin312″](2) Ja osobiscie widzialbym zamek odbudowany, bo obecny stan jest bez sensu, zwlaszcza, ze jest to bardziej zamek-palac niz typowy zamek-twierdza, a co za tym idzie latwiej go zagospodarowac. Widzialbym tez wiecej chat drewnianych (moze nawet skansen) gdzie ludzie mogli by zobaczyc roznice w warunkach zamiesznia chlopow i szlachetnie urodzonych.

Na koniec chcialbym dodac, ze ostatnie prace na zamku mozna oceniac roznie, bo czasami odnosze wrazenie, ze sa wykonywane dosc tandetnie, ale w ostanim czase widac poprawe jakosci i estetyki wykonywanych prac. Mimo wszystko nie lubie tego betonu, metalu, szkla czy kafelkow – to nie pasuje. Fajnie ze zamek to powstaje z runi, ale wydaje mi sie ze, jest to tandetne powstawanie. Widzialbym wiecej elemetow hitoryzujach, ale nie kupionych z mrowki w promocji. 🙂

Stowarzyszene, dzialajcie, bo widac, ze wam idzie i to idzie w dobrym kierunku. Dziekuje.[/quote]
Tak chaty się przydadzą ludzie będą widzieli jak ci tzw”szlachetnie urodzeni” wyzyskiwali nas przez wieki a potem i tak wszystko przesr ali.

Olkuszanin312
Olkuszanin312
5 lat temu

[quote name=”…”]Gdy ruiny były w stanie „dziewiczym” to powiem szczerze że mnie tam ciągnęło bo mi one rozpalały wyobraźnię mimo, że były zarośnięte drzewami miało to swój urok. Tą „rekonstrukcją” … [/quote]

Zgodze sie z Toba, ale odbudowa zabytkow dzisiaj to glebszy problem, bo jest takie cos jak karta wenecka i zmusza ona konserwatorow aby Ci ciesneli aby wszeslke odbudowy/dobudowy wyroznialy sie od tkanki naturalnej zabytku. Przez takie cos tworzone sa takie pokraki jak Rabsztyn. Chyba kazdy by wolal aby takie mixy byly zadkkoscia, bo idac do zamku oczekujesz zamku, a nie szkla i stali jak w centrum finansowym jakiegos duzego miasta. No szkoda…

theon
theon
5 lat temu

To, że czegoś nie widać, nie przesądza o tym, że tego nie ma 🙂

ojojoj
ojojoj
5 lat temu

[quote name=”theon”][quote name=”ojojoj”][quote name=”?”]Historie o społecznikach mają tyle samo wspólnego z prawdą jak te o smokach i jednorożcach . Na końcu stawiania tych wszystkich murków jest konkretny prywatny biznes.[/quote]
Jakim trzeba być małym, zawistnym sk…….synem żeby cos takiego napisać[/quote]
– a jakim trzeba być dużym , naiwnym synem, żeby wierzyć w społeczników, albo wątpić, że ostatecznie na zamku pojawi się komercyjna infrastruktura ?[/quote]
Tyle lat Stowarzyszenie już działa a ta komercja jeszcze się nie pojawiła

Roberto
Roberto
5 lat temu

A ja miło wspominam te chwile, kiedy kilkanaście lat temu będąc jeszcze łebkiem, można sobie było bez problemu wejść na sam szczyt, nawet się powspinać i usiąść na „tronie”. Czuło się tą wolność, przestrzeń, wiatr we włosach. Było to dzikie miejsce, które miało swój urok, klimat, którego teraz już nie ma.

theon
theon
5 lat temu

[quote name=”ojojoj”][quote name=”?”]Historie o społecznikach mają tyle samo wspólnego z prawdą jak te o smokach i jednorożcach . Na końcu stawiania tych wszystkich murków jest konkretny prywatny biznes.[/quote]
Jakim trzeba być małym, zawistnym sk…….synem żeby cos takiego napisać[/quote]
– a jakim trzeba być dużym , naiwnym synem, żeby wierzyć w społeczników, albo wątpić, że ostatecznie na zamku pojawi się komercyjna infrastruktura ?

...
...
5 lat temu

Gdy ruiny były w stanie „dziewiczym” to powiem szczerze że mnie tam ciągnęło bo mi one rozpalały wyobraźnię mimo, że były zarośnięte drzewami miało to swój urok. Tą „rekonstrukcją” a raczej przenicowaniem podnosząc porządek fizyczny równocześnie zabito ducha tego zamku. Lubię odwiedzać czasem muzea ze względu na to, że gwarantują podróż w czasie. Zachowanie oryginalnych form czasów zamierzchłych mimo że zdaję sobie sprawę, że nie wszystko jest w 100%-tach autentyczne bo się nie zachowało…ale lubię być o tym informowany. Dbałość takich miejsc o oryginalny wygląd odzwierciedlający wiernie to co minione to podstawa dla rasowych historyków. Wprowadzanie żelbetu, szkła hartowanego i stali do takich obiektów temu nie służy. Powinno być tak jak wówczas z tych samych materiałów i dokładnie tym samym stylu. Gdy odwiedziłem zamek w Malborku to było zupełnie nadzwyczajne przeżycie, stare eksponaty nawet te które przebyły pożary i zniszczenia wojenne, ale były to autentyki, dotykali ich tamci ludzie. Na zamek w Rabsztynie już mnie nie ciągnie bo naciągnięto na niego szklano betonową prezerwatywę i dlatego uważam, że cały wysiłek poszedł na marne. Pasja może i była ale zabrakło profesjonalizmu- użyłem tego słowa choć za nim nie przepadam bo nie dosyć że pochodzi z angielskiego to ludzie go wyświechtali głównie w reklamowaniu firm.

ojojoj
ojojoj
5 lat temu

[quote name=”?”]Historie o społecznikach mają tyle samo wspólnego z prawdą jak te o smokach i jednorożcach . Na końcu stawiania tych wszystkich murków jest konkretny prywatny biznes.[/quote]
Jakim trzeba być małym, zawistnym sk…….synem żeby cos takiego napisać

?
?
5 lat temu

Historie o społecznikach mają tyle samo wspólnego z prawdą jak te o smokach i jednorożcach . Na końcu stawiania tych wszystkich murków jest konkretny prywatny biznes.

autochton
autochton
5 lat temu

Wszystko byłoby fajnie, i zaangażowanie społeczników (czy na pewno społeczników ?), i tempo prac rekonstrukcyjnych na zamku, gdyby nie takie wielkie „ale”, że realizowana rekonstrukcja ma tak niewiele wspólnego z minionym stanem faktycznym zamku !! To trochę taka „wydmuszka” wam wyszła, trochę taka „dekoracja i makieta” !! Autentyczne mury zamku miały grubość nawet do kilku metrów, a rekonstrukcja ?? Z zewnątrz nawet ładnie się prezentuje, ale z realiami nie ma niczego wspólnego !! Murek jak w obecnie budowanym domku jednorodzinnym … na jedną cegłę, na jeden kamień …- porównajcie sobie ze ścianami „Batorówki”. Ja rozumiem, że koszty …, ale aż takie zafałszowanie minionej rzeczywistości ??? Czy dzisiejsi młodzi mają sądzić, że tak w średniowieczu budowano…, że „mocno kopnąć i się zawal”i ??

MM
MM
5 lat temu

Aby przyciągnąć jeszcze więcej turystów w to miejsce należy je „obudować” w atrakcje dla dzieci.

Olkuszanin312
Olkuszanin312
5 lat temu

(2) Ja osobiscie widzialbym zamek odbudowany, bo obecny stan jest bez sensu, zwlaszcza, ze jest to bardziej zamek-palac niz typowy zamek-twierdza, a co za tym idzie latwiej go zagospodarowac. Widzialbym tez wiecej chat drewnianych (moze nawet skansen) gdzie ludzie mogli by zobaczyc roznice w warunkach zamiesznia chlopow i szlachetnie urodzonych.

Na koniec chcialbym dodac, ze ostatnie prace na zamku mozna oceniac roznie, bo czasami odnosze wrazenie, ze sa wykonywane dosc tandetnie, ale w ostanim czase widac poprawe jakosci i estetyki wykonywanych prac. Mimo wszystko nie lubie tego betonu, metalu, szkla czy kafelkow – to nie pasuje. Fajnie ze zamek to powstaje z runi, ale wydaje mi sie ze, jest to tandetne powstawanie. Widzialbym wiecej elemetow hitoryzujach, ale nie kupionych z mrowki w promocji. 🙂

Stowarzyszene, dzialajcie, bo widac, ze wam idzie i to idzie w dobrym kierunku. Dziekuje.

Olkuszanin312
Olkuszanin312
5 lat temu

(1) Bardzo mnie cieszy, ze sa ludzie, ktorzy poza codziennoscia chca sie poswiecic czemus wiecej. Warto docenic ich prace. Ja pamietam jak bylem mniejszy i gdy pierwszy raz zobaczylem zamek. Wtedy bylo to wzniesienie porosniete lasem, a gdzie lekko wystawaly skaly zamku gornego i ruiny bramy. Oglnie 'szkoda gadac’ warunki, nic ciekawego , takie 2/10 A dzisiaj, jest to czesciowo uporzadkowane miejsce, ktore warto odwiedzic nie tylko w dniu imprezy. Bardzo mnie cieszy, jak odwiedzam zamek, a w jego poblizu kreca sie ludzie. Szkoda, ze zamek jest w takim oddaleniu od centrum miasta, bo nie mozna tam tak adhokowo wpasc na np. pizze i piwo, bo dotarcie do zamku wiaze sie prowadzeniem samochodu, a na piechote jest za daleko. Z tego wzgledu jak jestem z kims w Olkuszu to albo zaczynam i wracam do cetrum, albo rezygnuje. W przyszlosci byloby fajnie powiekszyc baze atrakcji na zamku, aly oplacalo sie tam zostac na dluzej oraz wprowadzic jakies czesciejesze autobusy do centrum. Ogolnie stowarzyszenie ma sporo jeszcze pracy przed soba, ale to co juz zrobili/zaincjowali jest warte pochwaly. Z zarosnietej ruiny bez perspektyw doprowadzili do utworzenia czesciowo zabezpieczonego obiektu (+ infrastuktura turystyczna) z jakas tam perspektywa. (tbc…)