Recepty na zainteresowanie uczniów naukami ścisłymi nie trzeba odkrywać. Wystarczy trochę wysiłku i chęci, aby skorzystać z gotowych wzorców i zorganizować imprezę, która na długo zapadnie w pamięci nawet najbardziej opornego na wiedzę ucznia. Nauczyciele Zespołu Szkół z Wolbromia od kilku lat zabierają młodzież na krakowskie noce naukowców, robią też podobne imprezy we własnym zakresie, zapraszając do współpracy chętnych naukowców z UJ i AGH.
– Nie lubię fizyki, bo jest nudna, trudna i jej nie rozumiem, zresztą do niczego mi się nie przyda… – stwierdził zapytany o zdanie Damian, uczeń klasy szóstej i nie jest to opinia odosobniona. Dzisiejsze programy nauczania są tak napięte, że nauczyciel ma niewiele czasu na zachęty w postaci „naukowych rozrywek”. Naprzeciw potrzebom przybliżenia uczniom nauki w zupełnie odmienny niż na lekcjach sposób wyszli organizatorzy Jesiennego Pikniku Naukowego pt. „Nauka w blasku światła”, który zorganizowano w ostatni piątek w Zespole Szkół Pod Lasem. Trzeba przyznać, że impreza się udała a do zabawy wciągnięci zostali nawet dorośli widzowie. Największą frajdę najmłodszym uczestnikom sprawił dr Witold Zawadzki z Instytutu Fizyki UJ, który z wyjątkowym talentem, pod pretekstem naboru na nowy kierunek studiów „Magia”, zaprezentował najmłodszym uczestnikom iście mistrzowski pokaz fizycznych sztuczek. Chociaż podczas wyjaśniania poszczególnych trików okazało się, że używane do nich czarodziejskie zaklęcia były tylko scenicznym chwytem, to młodzi adepci nauk fizycznych z pewnością zapamiętają na jakiej zasadzie działa wahadło, jak podnieść ciśnienie płynu za pomocą zmiany temperatury, skąd wziął się dźwięk świetlnego miecza w „Gwiezdnych wojnach”, czy jak odwrócić szklankę z wodą „do góry nogami”, aby płyn się nie wylał…
Był też ciekawy pokaz doświadczeń chemicznych „Od Łukasiewicza do Davy’ego”, przygotowany przez nauczyciela lokalnej szkoły Stanisława Osmendy wraz z młodymi asystentami, którzy pokazywali wpływ światła na procesy chemiczne. Nie zabrakło wielu ciekawych rekwizytów, dzięki którym można było sprawdzić znane fizyczne reguły i warsztatów, podczas których naukowcy pokazywali jak teorię można zastosować w praktyce, aby ułatwić sobie życie. Młodsze dzieci miały okazję uczestniczyć w warsztatach „Zmysł wzroku i optyka” zorganizowanych przez Fundację Akademia Młodych Odkrywców. Młodzież gimnazjalna i wolbromscy licealiści natomiast budowali most Leonarda da Vinci. Wolbromianin, obecnie doktorant Instytutu Fizyki UJ Tomasz Pięta, pokazywał przybyłym fascynujący świat światła, podczas pokazu pod hasłem „Fizyka na 3F – fluorescencja, fosforescencja, fotony”. Bardziej aktywni fizycznie mogli pokręcić pedałami podczas „zawodów rowerowych”, przygotowanych przez Koło Naukowe Mechaników Górników przy Katedrze Maszyn Górniczych Przeróbczych i Transportowych Wydział Inżynierii Mechanicznej i Robotyki AGH w Krakowie, wytwarzając energię elektryczną …
Praktycznie w każdym zakątku szkoły można było zobaczyć coś ciekawego. Były zatem pokazy efektów złudzeń optycznych i „Świat w krzywym zwierciadle”, anaglify matematyczne, warsztaty plastyczne „Jak zbudować lampion?”, pokazy budowy i programowania robotów LEGO Mindstorms. Nie zabrakło ciekawych konkursów i zawodów: budowano mosty z makaronu, układano impresjonistyczne obrazy z puzzli, budowano ogniwa elektryczne z cytryn i ścigano się pojazdami napędzanymi światłem. Na szkolnych korytarzach prezentowano też ciekawostki przyrodnicze: prawdziwe zwierzęce organy – serce, nerki, oko, preparaty zwierzęce i ciekawe okazy flory i fauny.
Wolbromskie spotkanie z nauką, którego inicjatorką była nauczycielka fizyki Irena Smoter, okazało się tak fascynujące, że nie wiadomo kiedy nastał wieczór. Pod koniec pikniku nikt nie miał już wątpliwości, że nauka nie jest nudna. – Szkoda, że na lekcjach w klasie nie jest tak fajnie – podsumował zapytany o wrażenia nasz pierwszy rozmówca.
[quote name=”Ernest”]Noce naukowców są w zasięgu zainteresowań również przez SP nr 9 w Olkuszu, tylko tym się nie chwalą.[/quote]
Dlaczego? Nie ma się czego wstydzić 😉
Noce naukowców są w zasięgu zainteresowań również przez SP nr 9 w Olkuszu, tylko tym się nie chwalą.
Wspaniały pomysł. W szkole dziecko ma się przede wszystkim uczyć, a nie zastanawiać się czy stać mnie na studniówkę za 1500 zł jak w I LO w Olkuszu!