Drzewa rosnące przy drogach powinny być odpowiednio przycinane, tak, by gałęzie nie przeszkadzały w korzystaniu z ulic czy chodników. Dotyczy to zarówno właścicieli prywatnych posesji, jak i samorządów administrujących publicznymi drogami. Jeden z naszych Czytelników zauważył, że nie wszyscy pamiętają o swoich obowiązkach.
– W Przeglądzie Olkuskim nr 21 z dn. 26.05.2017 r. na str. 4 burmistrz Olkusza Roman Piaśnik przypomniał mieszkańcom o obowiązku wykonywania w okresie wiosennym cięć drzew i krzewów, których konary i gałęzie wyrastając poza obręb posesji, znalazły się nad jezdniami i chodnikami przy drogach gminnych. Niestety, pan burmistrz zapomniał jednocześnie przypomnieć swoim urzędnikom, że w taki sam sposób powinni zadbać o drzewa, które znajdują przy drogach gminnych i rozrosły się sposób utrudniający poruszanie się chodnikami. Nie trzeba daleko szukać, tak jest z drzewami na ul. Sławkowskiej, których gałęzie – szczególnie po deszczu – uniemożliwiają swobodne przemieszczane się na początku ulicy przy bloku 7 czy dalej w stronę Statoil – napisał do nas Czytelnik, przysyłając zdjęcia drzew przy wspomnianej ulicy.
Ulicą Sławkowską administruje gmina, więc tam wysłaliśmy pytanie od Czytelnika. Po naszej interwencji gałęzie szybko zostały odpowiednio przycięte. Okazało się, że miejsc wymagających tego typu prac jest więcej. – Gmina Olkusz dokonała przeglądu miejsc, w których należy przeprowadzić przycinkę. Zostały wskazane lokalizacje (nie tylko ta podana przez Czytelnika), w których cięcia zostały już wykonane – wyjaśnia rzecznik olkuskiego magistratu Michał Latos.
Gdzie jeszcze Waszym zdaniem gałęzie przeszkadzają pieszym? Czekamy na Wasze opinie!
przed przycięciem gałęzi | po przycięciu gałęzi |
Idąc od ul. Bylicy w stronę przystanku na Kraków koło biedronki, rosną stare drzewa, które ledwo co się trzymają. Przy dużym wietrze spadają suche, duże gałęzie. Teren ten jest również zaniedbany- trawa i zielsko (chaszcze) nie koszone przez cały sezon. Może ktoś się tym w końcu zajmie.
Jakaś masakra: na obwodnicy przy Osiedlu Młodych posadzono thuje w takiej odległości, że samo odśnieżanie już im szkodzi. Oczywiście mógłbym zapytać kto na to wyraził zgodę? W tej chwili wyglądają fatalnie, wiele jest do wycięcia a chyba powinny być jeszcze na gwarancji. Co będzie za parę lat jak podrosną? Czy będą wchodzić na jezdnię? Jakie są przepisy odnośnie sadzenia drzew od granicy działki? Odległość od drogi? Czyli Kowalski już nie może tak blisko posadzić thuji ale urzędnicy już mogli puścić taki projekt … bo oni mają władzę ….
Ale nie, mam inne pytanie: jak te thuje podrosną, to dla drugiego rzędu (świerk) będzie za ciemno i co wtedy? Podkrzesamy od dołu? Czyli zrobimy las pamlas?
W sposób dość inteligentny zobowiązuje-namawia się nas na wykonanie roboty za urzędnika, który w tym czasie ma czas na picie kawy i załatwianie prywatnych interesów. W mieście są również drogi powiatowe, a tam moim zdaniem jest jeszcze gorzej. Jeżeli radiowe anteny w samochodach osobowych haczą o gałęzie, to jest to już cyrk.