Niespełna dwa tygodnie pozostały do rozpoczęcia sezonu na wyższych szczeblach rozgrywkowych prowadzonych przez Małopolski Zawiązek Piłki Nożnej. Karuzela sparingowa trwa w najlepsze, ale przecież nie może być inaczej, skoro to właśnie na boisku, a nie pokonując kolejne kilometry na leśnych ścieżkach, drużyna się „dociera”. Właśnie na murawie widać też najlepiej popełniane błędy i elementy piłkarskiego rzemiosła, nad którymi trzeba solidniej popracować przez te ostatnie dni okresu przygotowawczego.
O test-meczu III-ligowego Przeboju z BKS-em Bielsko-Biała obszerniej pisaliśmy w osobnym artykule. Gwoli ścisłości warto tylko przypomnieć, że po dobrym spotkaniu wolbromianie zremisowali 1:1 z wymagającym rywalem. Na bramkę bielszczan autorstwa Wawrzyniaka odpowiedział potężnym uderzeniem z linii pola karnego Tomasz Wdowik.
Z pary IV-ligowców IKS Olkusz – Spójnia Osiek, zagrał tylko ten drugi. – W piątek dostaliśmy telefon z Łobzowa, że Jura nie będzie w stanie skompletować składu na sobotnie przedpołudnie, kiedy to mieliśmy rozegrać umówiony dużo wcześniej sparing – przyznaje kierownik olkuskiej drużyny, Ryszard Myszor. Mimo gorączkowych starań o znalezienie innego przeciwnika, IKS już drugi raz rzędu miał przymusową pauzę, którą spożytkował na jednostkę treningową. Za to Spójnia, w piątek, na zakończenie pięciodniowego zgrupowania dochodzeniowego na olkuskich Pomorzanach, stanęła naprzeciwko młodzieży ekstraklasowego Ruchu Chorzów. Ostatnie dwie konfrontacje wygrywali „Niebiescy”, pokonując Spójnię zimową porą na chorzowskich „Kresach” 3:2 i 2:1. Tym razem przyszedł czas na rewanż i przekonujące zwycięstwo podopiecznych Daniela Tukaja. Szkoleniowiec osieczan przy stanie 1:0 nie wykorzystał rzutu karnego (słupek), jednak zdecydowanie lepiej nastawione celowniki mieli Robert Tomaszewski, Marcin Mróz oraz Dariusz Szewczyk. Ostatecznie beniaminek IV ligi pewnie 3:0 ograł Młody Ruch, a trzeba wiedzieć, że triumf Spójni mógł być zdecydowanie większy.
Podokręg Olkusz w krakowskiej Lidze Okręgowej reprezentować będą cztery zespoły. Najwyżej sklasyfikowana w poprzednim sezonie Piliczanka w weekend przegrała po raz drugi tego lata. Zespół Pawła Netera nie sprostał IV-ligowej Pilicy Koniecpol. Goście dzięki skuteczności w ostatnim kwadransie wygrali przekonująco 3:0. Już po raz kolejny w wyjściowym składzie miejscowych pojawił się 25-letni Krystian Żelazny, był gracz m.in. Przeboju Wolbrom czy amerykańskiego AAC Eagles Chicago.
Po wysokich porażkach z Unią Strzemieszyce 1:6 i Wartą Zawiercie 2:5, wreszcie przełamała się Przemsza, która w Łazach 3:1 pokonała tamtejszą Łazowiankę. Bramki dla ekipy z Klucz zdobyli Jonatan Wołkiewicz – dwie, a także doświadczony Andrzej Barczyk. Remisem 2:2 zakończyło się natomiast spotkanie w Jaroszowcu, gdzie A-klasowa Unia nie dała pokonać się Legionowi z Bydlina. Gole dla beniaminka „okręgówki” zapisali na swoim koncie Maciej Wdowik oraz Tomasz Pandel. Nie grała Bukowianka, w której posypał się skład i tak do końca nie wiadomo, jak i czy w ogóle drużyna prowadzona jeszcze do niedawna przez Marcina Molka przystąpi do zbliżającego się wielkimi krokami sezonu 2011/2012.