Do zakończenia zmagań w piłkarskiej III lidze pozostały już raptem niespełna trzy kolejki. Niespełna – bo fikuśna aura ciągle mocno miesza w terminarzach. Na całe szczęście Przebój Wolbrom nie bierze przykładu z pogody i mimo trudnego początku rundy rewanżowej, w ostatnich tygodniach systematycznie gromadzi punkty, pewnie ogrywając kolejnych rywali. Zespół Macieja Antkiewicza co prawda nie ma już szans na ligowe podium, ale w obecnej dyspozycji wielce prawdopodobne jest, że wolbromianie na mecie sezonu uplasują się tuż za nim.
Naszą ostatnią wizytę przy Leśnej zakończyliśmy na spotkaniu z BKS-em Bochnia. Wtedy to Przebój ustabilizował formę, dając pierwsze poważne sygnały dotyczące walki o górną część tabeli. To co jeszcze kilka tygodni temu wydawało się być pobożnym życzeniem działaczy i kibiców, stało się faktem. Z pięciu kolejnych pojedynków KSP wygrał cztery, do tego punkt wolbromianie urwali w Starachowicach Juvencie. To właśnie na ziemi świętokrzyskiej ekipa trenera Antkiewicza miała najwięcej problemów. Na kwadrans przed końcem gospodarze objęli prowadzenie, a dopiero w doliczonym czasie gry wyrównał Tomasz Wdowik. W trzech kolejnych meczach emocji było już zdecydowanie mniej. Przebój przed własną publicznością 3:1 pokonał Czarnych Połaniec i jeszcze pewniej, bo 4:0 – Dalin Myślenice. Zwycięstwo w takich samych rozmiarach piłkarze z Wolbromia odnieśli w Muszynie i trzeba przyznać, że w szczególności ten wynik zasłużył na uznanie wśród fanów, wszak Poprad jeszcze kilka kolejek wstecz był żywo zainteresowany walką o awans. W ostatni weekend następne trzy punkty przy Leśnej można było dopisać do stanu konta z racji wygranej w Małogoszczy. Podobnie jak to miało miejsce z Juventą, także i w tym przypadku to miejscowi trafili jako pierwsi. Tyle tylko, że tym razem goście odpowiedzieli ze zdwojoną siłą. Radość tym większa, że pełną pulę swoim kolegom zapewnił olkuszanin, Tomasz Jarosz.
Obecnie Przebój w tabeli III ligi zajmuje szóste miejsce, mając cztery punkty straty do czwartego w klasyfikacji Popradu. Najbliżej II ligi jest w tym momencie Limanovia, której równego kroku starają się dotrzymać Łysica Bodzentyn i Granat Skarżysko – Kamienna. Wolbromianie przed wakacjami zagrają jeszcze trzykrotnie – w najbliższą sobotę z Lubaniem Maniowy, a później jeszcze z krakowskim Hutnikiem i Beskidem Andrychów. Po 22 czerwca wszyscy udadzą się na zasłużone urlopy, by już pewnie w drugim tygodniu lipca powrócić do treningów.