Szóstym miejscem na półmetku rozgrywek małopolsko-świętokrzyskiej III ligi piłkarskiej może pochwalić się wolbromski Przebój. Zespół Mirosława Hajdy w szesnastu spotkaniach zdobył 27 punktów, strzelając 23 bramki. – Nie jest źle – słychać zgodnie opinie z Leśnej. Faktycznie, powodów do narzekań nie ma, ale kto wie jak w tym momencie wyglądałaby sytuacja „Trójkolorowych”, gdyby nie poważna kontuzja strzelca wyborowego – Rafała Kmaka.
Przebój do rozgrywek przystąpił po małej rewolucji kadrowej. Zmiany dotknęły także stanowiska trenera – żegnającego się z Wolbromiem Jarosława Raka, zastąpił Mirosław Hajdo. Wraz ze szkoleniowcem, w klubie pojawili się nowi zawodnicy i każdy z nich dołożył sporą cegiełkę do wyniku, jaki KSP osiągnął jesienią.
Wszystko zaczęło się od zwycięstwa 2:0 w Wieliczce. Do ósmej kolejki wolbromianie byli postrachem ligi, bowiem odprawiali kolejnych rywali i jednocześnie objęli nawet fotel lidera tabeli. Po pierwszej porażce w Bodzentynie, dobrze naoliwiona maszynka zaczęła się psuć. 0:1 z Łysicą, zostało potwierdzone tydzień później identycznym wynikiem przed własną publicznością z Popradem Muszyna. W tym meczu, górale na dobrych kilka miesięcy z gry wyłączyli Kmaka. Jakby na przekór losowi, następna wyprawa do Małogoszczy zakończyła się pewną wygraną 4:0. Przy Leśnej poległ też Lubań Maniowy. Mimo niezłych wyników, z każdym kolejnym dniem coraz bardziej widoczny był brak rasowego strzelca. Kmak obserwował mecze wyłącznie z wysokości trybun, a w trudnych momentach brakowało doświadczonego gracza, który wziąłby na siebie odpowiedzialność za drużynę i wynik. Stąd niemal miesiąc, bo od 16 października aż do 11 listopada, Przebój nie potrafił zwyciężyć. Co prawda „Trójkolorowi” przegrali tylko w Limanowej i to w dość pechowych okolicznościach, ale trzy kolejne remisy z zespołami teoretycznie słabszymi nie pozwalały myśleć o podium na półmetku zmagań. Jakby nieco mniej udaną końcówkę sezonu przerwał triumf 2:0 nad Górnikiem, w ramach rozegranej awansem pierwszej kolejki z rundy wiosennej.
Ogółem, Przebój z szesnastu spotkań wygrał siedem, sześć zremisował, a trzy przegrał. Bilans bramkowy 23:8. Najskuteczniejszym piłkarzem wolbromian jest… obecnie kontuzjowany Rafał Kmak, który wystąpił w ledwie ośmiu meczach i zdobył w nich pięć goli. Po trzy trafienia dołożyli także Sławomir Duda, Łukasz Pazurkiewicz oraz Tomasz Jarosz. Komplet 1440 minut na murawie spędzili Maciej Palczewski i Marcin Morawski. To właśnie dzięki między innymi ich wysokiej formie, Przebój stracił raptem osiem bramek – pół gola na mecz.
W tabeli z dorobkiem 27 punktów wolbromianie zajmują szóstą pozycję. Do lidera z Muszyny tracą dziewięć oczek. Tuż za plecami KSP czai się Juventa Starachowice (26 pkt.). Reszta peletonu daleko w tyle.
Przebój walczy również na pucharowym froncie. Najbliższy pojedynek w ramach półfinału Pucharu Polski ekipa trenera Hajdy rozegra w Zarzeczu. To dopiero jednak na wiosnę. Teraz piłkarze dostali wolne od piłki. Nadchodzi zima, więc i buty można na jakiś czas zawiesić na kołku.
To pewnie kibiców, zawodników i dzialaczy Przeboju ucieszy informacja, iż w projekcie przyszorocznego budżetu MiG Wolbrom obnizono dotację dla klubu o 25% z 400 do 300 tys. z.