Po pokazie ikebany i prezentacji filmu „Ruchomy zamek Hauru”, przyszedł czas na kino samurajskie oraz najpopularniejsze techniki Iaidō i Ju-Jitsu. Tym samym niewiadomych dla miłośników kultury japońskiej jest coraz mniej. Dla żądnych kolejnych wrażeń mamy dobrą wiadomość. W styczniu trzecie spotkanie z Krajem Kwitnącej Wiśni.
W ostatni weekend jako pierwsi na scenie pojawili się współcześni samurajowie. Za wtajemniczenie publiczności w świat Iaidō odpowiadał Jarosław Medyński. Iaidō to sztuka dobywania miecza, japońska odmiana szermierki. Jest to jednocześnie jedna z japońskich sztuk walki, określanych wspólnym mianem budō, czyli drogi walki, sztuki wojny. Widownia miała niepowtarzalną okazję, aby dowiedzieć się, w jaki sposób przewidzieć atak przeciwnika, skutecznie się obronić i przeprowadzić skuteczny kontratak. Sztuka ta jest o tyle trudna, że napastnicy działali zazwyczaj z zaskoczenia. – Japoński miecz jest najlepszy na świecie, bo wykonany z unikalnych gatunków żelaza. Jego wytwarzanie to proces długotrwały i mocno skrywany. Miecz jest zarazem miękki i twardy – opowiadał Medyński. Słuchaczom do gustu przypadła nie tylko teoria, ale chyba jeszcze bardziej praktyka, gdy olkuski samuraj wraz ze swoimi pomocnikami zaprezentowali najczęstsze metody obrony i wyprowadzania ataku. – Mógłbym tak do rana, ale nie zamierzam nadszarpywać państwa cierpliwości – zakończył nauczyciel Iaidō, oddając scenę swoim kolegom – Krzysztofowi Wesołowskiemu oraz Rafałowi Kocjanowi z klubu „Ronin”, którzy przy udziale publiczności przedstawili powszechne techniki Ju-Jitsu.
Drugim punktem sobotniego spotkania był film Akiri Kurosawy z 1957r. zatytułowany: „Tron we krwi”. Japońska adaptacja „Makbeta” zgromadziła na sali kinowej ponad setkę widzów. Główny bohater Washizu – wierny samuraj kodeksu bushido, niejako za namową żony popełnia kolejne zbrodnie, nie zdając sobie sprawy z nadchodzącej osobistej klęski. Załamuje się, co stoi w opozycji do wyznawanego kodeksu, który mówi o pogardzie dla śmierci. Washizu ostatecznie ginie z rąk własnych żołnierzy. To mało optymistyczne zakończenie sprawiło, że obecność na trzecim spotkaniu z Eigakanem (22 stycznia), podczas którego zaprezentowany zostanie film ukazujący dziedzictwo kulturowe Japonii, będzie obowiązkowe.
Eigakan to cykl trzech spotkań poświęcony kinu japońskiemu. Przy okazji mieszkańcy Olkusza mają możliwość poznania obyczajów panujących na Dalekim Wschodzie. Przegląd z pewnością nie doszedłby do skutku, gdyby nie zaangażowanie wielu ludzi. Przede wszystkim podziękowania należą się japońskiej firmie TRI Poland z siedzibą w Wolbromiu, bowiem to z jej grantu współfinansowany jest cykl spotkań z azjatycką kulturą. Wsparcia organizatorom udzieliły również Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej w Olkuszu, Drukarnia Dela, a także olkuski oddział mBanku. Honorowym patronatem przedsięwzięcie objęło Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej
„Mangga” w Krakowie.
|
|