Powiat
Podróżowanie po Małopolsce staje się coraz większym wyzwaniem dla pasażerów korzystających z transportu publicznego: po styczniowej podwyżce cen biletów kolejowych, od 15 lutego więcej trzeba bowiem zapłacić również za przejazdy autobusami Kolei Małopolskich. Nowe stawki oznaczają wzrost kosztów na niemal wszystkich trasach, co może skłonić wielu mieszkańców do ponownego wyboru prywatnych samochodów zamiast transportu zbiorowego.
Warto wspomnieć, że informacja o podwyżkach pojawiła się na stronie przewoźnika… 14 lutego, czyli zaledwie dzień przed wprowadzeniem ich w życie. Oznacza to, że nowa oferta biletowa w Małopolskich Liniach Dowozowych, organizowanych przez Koleje Małopolskie na zlecenie Urzędu Marszałkowskiego Województwa Małopolskiego, obowiązuje już od dziś. Dla podróżnych kluczową zmianą jest znaczna podwyżka cen: przykładowo, za przejazd z Olkusza do Krakowa przez Trzyciąż trzeba teraz zapłacić 15 złotych zamiast dotychczasowych 12 złotych. Taki sam wzrost dotyczy także m.in. linii A13 przez Sułoszową i Skałę, a podróż z Olkusza do Chrzanowa podrożała o złotówkę.
Według informacji zamieszczonych na profilu „Koleje w Olkuskiem” na portalu społecznościowym Facebook, w nowej ofercie biletowej możemy również natrafić na obniżki cen: przejazd z Olkusza do Skały potaniał o 2,50 złotego, a z Trzyciąża do Zielonek o 1,50 złotego. Dominująca tendencja jest jednak jasna: transport zbiorowy w Małopolsce drożeje, a codzienne podróżowanie komunikacją publiczną staje się coraz mniej opłacalne.
Przypominamy, że jest to już druga podwyżka w małopolskim transporcie w 2025 roku: w połowie stycznia ceny biletów kolejowych wzrosły bowiem o 20 – 25%, a szczególnie dotkliwe było także zniesienie taniej oferty „Połączenie w Dobrej Cenie” na trasach między Krakowem a Bukownem, Olkuszem, Wolbromiem oraz Wolbromiem Zachodnim. Co prawda w jej miejsce wprowadzono „Bilet dobrych relacji”, jednak koszty przejazdu wyraźnie wzrosły, gdyż podróż z Krakowa Głównego do Olkusza lub Bukowna kosztuje obecnie 15 złotych, a do Wolbromia aż 16 złotych. Dodając do tego opisywane podwyżki cen biletów w autobusach dowozowych, dla wielu mieszkańców codzienne podróże staną się teraz znaczącym obciążeniem finansowym.
Podwyżki w transporcie zbiorowym są na dodatek szczególnie niepokojące w kontekście promowania ekologicznych form podróżowania: podczas gdy z jednej strony władze zachęcają do rezygnacji z samochodów na rzecz komunikacji publicznej, aby zmniejszyć korki oraz ograniczyć emisję spalin, to gwałtownie rosnące jednocześnie przy tym ceny biletów mogą przynieść odwrotny skutek. Jeśli przejazdy pociągami i autobusami staną się bowiem zbyt drogie, to wielu pasażerów może powrócić do własnych samochodów. To z kolei oznaczać będzie większe natężenie ruchu na drogach, dłuższy czas dojazdu oraz wzrost zanieczyszczenia powietrza.