LKS Kłos Olkusz – Hutnik Dobry Wynik Kraków 3:1 (23:25, 25:21, 25:23, 25:22)
Siatkarze olkuskiego Kłosa kontynuują zwycięską serię w III-ligowych rozgrywkach. Po dwóch pewnych wyjazdowych wygranych w Libiążu i Chełmku, tym razem zespół Romana Sochy ograł krakowskiego Hutnika. Przy Wiejskiej emocji było sporo, bo mimo kłopotów kadrowych, goście wygrywając pierwszego seta do samego końca walczyli choćby o punkt. Olkuszanie nie pozwoli jednak sobie na jakiekolwiek dodatkowe straty, więc najbliższy mecz z Andrychowem będzie spotkaniem o szczyt tabeli.
Wobec kontuzji i chorób, Hutnik do Olkusza przyjechał w ledwie ośmioosobowym składzie. Nie przeszkodziło to jednak krakowianom w równorzędnej walce z faworytem. Pierwszy set, mimo że wyrównany, to ze wskazaniem na przyjezdnych. Po bloku Zioło – Chachulski, Kłos prowadzi 4:3. Wynik ciągle jednak oscyluje w granicach remisu – 8:8, 10:10, 19:19. Wśród gospodarzy efektownie punktuje głównie Damian Socha, ale w decydującej fazie partii to skutecznie grający w bloku i obronie „Hutnicy” wygrywają dwie decydujące piłki i cieszą się ze zwycięstwa 25:23.
Olkuszanie szybko wyciągają wnioski, choć drugi set niemal identyczny jak ten pierwszy. Żadna z drużyn nie potrafi zapewnić sobie większej przewagi, więc i tym razem wszystko miało rozstrzygnąć się w końcówce. Po ataku Damiana Parkitnego Olkusz obejmuje prowadzenie 3:2. Krakowianie wcale jednak nie ustępują miejscowym i skutecznie zdobywają punkty. Do czasu. Znowu uaktywnił się Socha i to dzięki jego trzem skutecznym atakom z rzędu, Kłos prowadzi 16:15. Warto tez dodać, że od stanu 12:15, olkuszanie zdobywają sześć kolejnych punktów. Końcówka partii to znowu popis Sochy, więc i publiczność oklaskuje remis (25:21).
Trzeci set na przełamanie. Kto go wygra, pewnie i z całego spotkania wyjdzie zwycięsko. Podopieczni Mirosława Janawy skutecznie neutralizują olkuskich środkowych, którzy jeśli już punktowali to bardzo rzadko. W ogóle można zaryzykować stwierdzenie, że trzecia odsłona pod względem sportowym i taktycznym należy do najlepszych tego pojedynku. Krakowianie dobrze radzą sobie na zagrywce, siatkarze Kłosa wydają się być skuteczniejsi w ataku. Efekt? 25:23 i olbrzymia radość na trybunach.
Ktoś w widzów mówi: Koniec, wygramy. Już sam początek czwartej partii pokazuje, że nie są to jedynie pobożne życzenia. Kłos gra koncertowo – 2:0 Parkitny, 5:1 Chachulski. Olkuszanie mają bezpieczną zaliczkę i wszystko zmierza do rychłego zakończenia. Ale jak to w sporcie bywa, chwila nieuwagi kosztuje miejscowych „nerwówkę”. Dwie nieregulaminowe zmiany dokonane przez trenera Romana Sochę i dyskusje szkoleniowca z sędziami są konsekwencja dwóch żółtych kartek, a więc i dwóch straconych punktów bez gry. Goście wykorzystują rozluźnienie rywali i dochodzą na 14:13. Kolejny punkt zdobywa D. Socha, a w końcówce wreszcie próbkę swoich umiejętności dają środkowi – Bartnik z Kotasem. Wreszcie dało się usłyszeć: punkt, set, mecz. Brawo Kłos, Brawo Hutnik. Lepszej reklamy siatkówki w III-ligowym wydaniu w Olkuszu już dawno nie było.
W najbliższą sobotę na Wiejską przyjeżdża niepokonany jak dotąd lider – MKS Andrychów. Emocje gwarantowane, doping bardzo wskazany. Prężnie rozwijający się Klub Kibica Kłosa pewnie i tym razem urządzi przeciwnikom prawdziwe „piekło”, a olkuszanom doda wiary w sukces w najcięższych momentach. Początek meczu punktualnie o 17:00.
LKS Kłos Olkusz – UKS Hutnik Dobry Wynik Kraków 3:1 (23:25, 25:21, 25:23, 25:22)
Kłos: R. Socha, Bartnik, Zioło, Kotas, D. Socha, Chachulski, Szczepanik, Parkitny, Karkos, Kaliś, Barczyk oraz Sowicki (libero)
Hutnik: Janawa, Płecha, Klimczak, Dudziński, Przybyła, Dutkiewicz, Mroczek oraz Kluczyński (libero)
Zobacz naszą fotogalerię: