arnold 2

Maciej Kiełtyka zwycięzcą prestiżowego Arnold Classic Europe 2019 w kategorii +100 kilogramów! 34-letni olkuszanin w Barcelonie wygrał obie turniejowe rundy i sięgnął po mistrzowski tytuł, na podium wyprzedzając m.in. byłego Mistrza Europy, Ukraińca Adama Kozyrę.

Kategoria, w której wystąpił Kiełtyka, była ostatnią w całych zawodach. Jeszcze przed startem rywalizacji w najcięższej konkurencji reprezentacja Polski miała się czym pochwalić, bowiem na koncie „Biało-Czerwonych” były już 22 medale, z czego 9 złotych. Kulturystyka ekstremalna, w której wystąpił olkuszanin, miała swojego faworyta w osobie „Ukraińskiego Olbrzyma”. Ważący 131,5 kg Adam Kozyra często porównywany jest do Ronniego Colemana, który w przeszłości wygrywał niemal wszystko co było do wygrania w kulturystyce. Kozyra w Hiszpanii miał jednak kilka mankamentów: trochę za szeroka talia, niedopracowane szczegóły w sylwetce. Małe problemy utytułowanego rywala wykorzystał Kiełtyka, pewnie wygrywając zarówno pierwszą, jak i drugą rundę. 34-latek na zawody w stolicy Katalonii przygotował kapitalną formę, wiedział kiedy wrócić do startów, bowiem po dwóch wicemistrzostwach kraju na niespełna dwa lata wycofał się z udziału w imprezach, stawiając na obowiązki zawodowe.

– Ciężko jest mi opisać co czuję. Do Barcelony leciałem już jako spełniony zawodnik. Oczywiście po cichu marzyłem o podium, ale nawet przez myśl mi nie przeszło, że mogę wygrać te zawody, pokonując tak renomowanych przeciwników – komentuje ostatnie wydarzenia Maciej Kiełtyka.

Werdykt sędziów, choć zupełnie niespodziewany, był jednak jak najbardziej uzasadniony. Kiełtyka był najlepszy w stawce zawodników +100 kg, a za nim sklasyfikowano Ukraińca Kozyrę oraz Rosjanina Igora Borzova. W czołowej ósemce na próżno szukać innych reprezentantów Polski, za to na kolejnych miejscach znaleźli się kulturystyczni gladiatorzy z Kazachstanu, Francji oraz Niemiec. 

Olkuszanin po ciężkiej próbie w Barcelonie nie będzie miał wiele czasu na odpoczynek. Rola dominatora jednak zobowiązuje, dlatego już w przyszłym tygodniu 34-latek wylatuje do fińskiego Lahti na Nordic Cup. – Na pewno podejmę wyzwanie startu również w czeskiej Opawie w ramach Grand Prix Pepa, być może uda mi się też pojechać na inne prestiżowe zawody do Macedonii, ale to jeszcze nic pewnego. Chciałbym jednocześnie podziękować za nieocenione wsparcie najbliższym i moim najwierniejszym kibicom. Daliście mi mnóstwo mocy, którą jak się okazało spożytkowałem najlepiej jak tylko mogłem – dodaje szczęśliwy Maciej Kiełtyka.

arnold 1

 Fot. Sylwester Szymczuk

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze