bobry02 Kopiowanie

Jeszcze całkiem niedawno były zagrożone wyginięciem, obecnie, wskutek ochrony i naturalnych procesów migracji, polskie bobry stały się w wielu miejscach niemałym problemem. Nie tylko niszczą drzewa i krzewy rosnące przy brzegach cieków wodnych, ale także, budując swoje tamy i żeremia, stwarzają zagrożenie powodziowe, a nawet budowlane. Nie wolno na nie polować, bo są pod ochroną. W Wolbromiu konieczna była interwencja, by nie zagroziły bezpieczeństwu bloków mieszkalnych.

Od lat te piękne i mądre zwierzęta, które zadziwiają ludzi swoją inżynierską sztuką, przyprawiają o przysłowiowy ból głowy członków Stowarzyszenia Wędkarskiego gospodarującego nad zalewem Nerka przy wolbromskim osiedlu Władysława Łokietka. Bobry nie tylko obgryzają, podcinają i powalają drzewa wokół zbiornika, ale przede wszystkim niszczą brzeg i podkopują grunt. Członkowie stowarzyszenia społecznie regularnie doglądają otoczenia akwenu i na ile się da – interweniują, zakładając ochronne siatki na ważne dla lokalnego ekosystemu drzewa oraz czyszcząc miejsca, gdzie bobrze tamy zatrzymują wodę w nieodpowiednich dla ludzi miejscach. Kilka lat temu dostrzegli, że zbyt swobodna działalność zwierząt może zagrozić północnemu brzegowi Nerki, sąsiadującemu bezpośrednio z położonymi najbliżej blokami mieszkalnymi. Rozpoczęły się zabiegi o środki finansowe na konkretne zabezpieczenie skarpy brzegowej, aby nie doszło do zagrożenia budowlanego. Doraźne działania stowarzyszenia we własnym zakresie przestały już bowiem wystarczać.

Wędkarze rozpoczęli zabiegi o pomoc w walce ze szkodnikami  w różnych instytucjach. Poproszony o pomoc wolbromski magistrat odesłał ich do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, dysponującej środkami na odszkodowania za tego typu zniszczenia. Po dokonaniu wymaganych formalności okazało się, że można uzyskać stosunkowo niewiele. Przyznana kwota odszkodowania w wysokości 6 tys. zł  była tylko kroplą w morzu potrzeb. Prezes Stowarzyszenia Wędkarskiego Nerka, a zarazem wolbromski radny Stanisław Biernacki zwrócił się zatem jeszcze raz o pomoc w walce ze skutkami działalności bobrów do władz gminy. Te zdecydowały się podjąć działania i znalazły w tegorocznym budżecie na prace zabezpieczające północny brzeg akwenu przy osiedlu kwotę 14.760 zł. Prace zlecono firmie budowlanej Wiesława Wojtachy, która już wcześniej doraźnie wspomagała wędkarzy w naprawie szkód wyrządzonych przez zwierzęta.

Ponieważ pozyskane niedawno środki wciąż są niewystarczające do podjęcia poważniejszych prac, zdecydowano, że na razie brzeg Nerki zostanie utwardzony gruzem i zabezpieczony folią. Pomoże to wzmocnić skarpę i tymczasowo utrudni działalność pracowitych bobrów. Zapewne na jakiś czas to wystarczy, ale prędzej czy później prawdopodobnie do tematu trzeba będzie powrócić. 

Bobry mogą pojawić się w każdej dolinie rzecznej i zazwyczaj od razu zabierają się do urządzania terenu po swojemu, nie zawsze zgodnie z planami gospodarujących tu ludzi. Doświadczenie w walce z tymi bardzo energicznymi zwierzętami pokazuje, że ich odławianie i przenoszenie w inne miejsca nie jest skuteczne. Aby więc ograniczać straty, ludziom pozostaje bieżąca kontrola sytuacji i budowanie doraźnych zabezpieczeń z siatki, krat, czy rur przelewowych. Podobne działania od lat prowadzone są przez mieszkańców gminy Wolbrom także w Porębie Dzierżnej.

Przed interwencją brzeg wyglądał tak:

bobry08

Obecnie brzeg jest utwardzony gruzem, więc bobrom będzie trudniej robić dziury i korytarze w nasypie:

bobry022 Kopiowanie

 

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze