Sobotni mecz SPR-u Olkusz z KPR Jelenia Góra był ostatnim meczem, podczas którego „lwice” były gospodyniami na hali w Chełmku. Kończą się mecze w Chełmku i kończy się też ekstraklasa. Na nową halę sportową w Olkuszu dziewczyny wrócą z pierwszą ligą. Ostatni mecz u siebie pozostawił spory niedosyt w drużynie, bo przegrana jednym punktem, przy bardzo wyrównanym meczu, jest najgorszą z przegranych dla każdego sportowca. Jednak wstydzić się nie ma czego. Od dawna Strażniczki nie pokazały takiej woli walki. Nie obyło się, co prawda, bez błędów i kontuzji, ale rekompensatą dla kibiców były spektakularne bramki i nowy powiew świeżości u dziewczyn.

Sam początek meczu, w odróżnieniu od całej reszty, był raczej spokojny. Po dziewięciu minutach gospodyniom udało się objąć prowadzenie 4:3. Przyjezdne najwyraźniej zorientowały się, że tym razem nie pójdzie im z olkuszankami tak łatwo i postawiły na ostre tempo gry. Jeleniogórzanki popełniały szkolne błędy, celowały obok bramki. Paulina Kozieł też nie ułatwiała im zadania. Mimo tego po dziesięciu minutach to przyjezdne zaczęły nadrabiać punkty, aż objęły prowadzenie czterema bramkami. Jakby tego było mało, to trzynasta minuta była bardzo pechowa dla Oli Giery. Praktycznie bez manewru doznała urazu stawu kolanowego lewej nogi. Możliwe, że kontuzja kolana przeszkodzi Oli wystąpić w ostatnim meczu z wrocławiankami.  Strażniczki musiały grać dalej bez tej ważnej zawodniczki. Druga połowa pierwszej odsłony była grą na zmianę. Od dwudziestej minuty rozpoczął się prawdziwy maraton punktowy olkuszanek. Wyrównały wynik, po czym znowu straciły pięć bramek pod rząd. Dziewczyny schodziły do szatni z wynikiem 11:15.

Początek drugiej połowy to znaczna przewaga przyjezdnych, które jeszcze podbiły przewagę na 12:19. Jednak pomyliłby się ten, kto by pomyślał, że”lwice” mecz odpuściły. Wręcz przeciwnie. Minuta po minucie odrabiały straty. Szaleńcze tempo gry i skuteczność rzutów do bramki dawały nadzieję, że ten mecz jest jeszcze do wygrania. Ostatnie dziesięć minut to popisy Pauliny Leszczyńskiej i Kasi Ignatovej. O wyniku meczu w dużej mierze przesądził rzut karny dla przyjezdnych, który wykorzystała Sabina Kobzar. KPR prowadził 28:31. W ostatniej minucie Strażniczki trafiły jeszcze dwa razy i zabrakło dosłownie kilkunastu sekund, żeby ten mecz zakończył się remisem. 

– Było tak blisko. Kilka decyzji, kilka błędów, które nie powinny paść. Jedna bramka to jest najgorsza porażka, jaka tylko może być. Mam niedosyt, że jest to przegrana jedną bramką, ale z drugiej strony jestem zadowolona z tej walki, którą dziewczyny pokazały. Zaangażowanie do samego końca, walka do ostatnich sekund – komentuje mecz trenerka Strażniczek Anna Niewiadomska. – Już w Kielcach pociągnęły końcówkę, pokazały, że można grać na tym samym poziomie od pierwszej do ostatniej minuty. Dały się odczuć braki kadrowe. Kontuzja Oli Giery praktycznie bez manewru, rozgrywające na skrzydłach, kołowe na rozegraniach, ogromna rotacja – dodaje. Odczucia olkuskiej trenerki podziela też prezes klubu. – Szkoda tylko tego wyniku i niewykorzystanych szans w pierwszej połowie. Jelenia Góra też zagrała dobry mecz. Jestem z dziewczyn dumny za wolę walki, za to co pokazały – mówi Marcin Kubiczek, prezes klubu SPR Olkusz. Na pochwałę z całą pewnością zasługuje Paulina Leszczyńska, która od kilku meczów jest bezapelacyjną liderką zespołu. Bardzo dobry mecz zagrała Katarzyna Ignatova, udowadniając tym samym, jak ogromny potencjał w niej tkwi. Z meczu na mecz pokazuje, że jest bardzo dobrym nabytkiem w SPR.

Prezes Kubiczek zapowiada, iż pomimo tego że pierwsza liga była już w Olkuszu, zespół będzie walczył o ekstraklasę. – Zaczynamy budować zespół pod kątem przyszłego sezonu, czyli pod kątem pierwszej ligi. Nie ukrywam, że już trochę przyzwyczailiśmy się do ekstraklasy i nie będzie nas satysfakcjonowała gra w pierwszej lidze. Naszym celem będzie powrót do ekstraklasy – komentuje Kubiczek. Nie wiadomo jeszcze, czy w najbliższym czasie będą jakieś zmiany kadrowe. Zespół chce zakończyć ten sezon, a potem będzie myślał o zmianach. – Chcemy, żeby dziewczyny, które grały w ekstraklasie, grały w przyszłym sezonie w pierwszej lidze w naszych barwach – obiecuje prezes.

SPR Olkusz: Paulina Kozieł, Dorota Krzymińska – Marta Górska (2), Ewelina Szczerbińska (2), Agnieszka Jędrusik (1), Agnieszka Magolon (1), Paula Przytuła, Agnieszka Karnia (4), Katarzyna Ignatova (8), Marzena Kompała (2), Paulina Leszczyńska (8), Monika Strzałko, Aleksandra Giera, Agata Basiak (2).
Trener: Anna Niewiadomska.

KPR Jelenia Góra: Agnieszka Szalek, Edyta Kuc – Marta Dąbrowska (6), Anna Świdzińska, Agnieszka Kocela (5), Anna Stanisławiszyn (3), Sabina Kobzar (4), Joanna Załoga (5), Monika Odrowska (7), Magdalena Łoniewska (1), Estera Rykaczewska.      
Trener: Zdzisław Wąs. 

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze