sport

Dłubnia Trzyciąż – Jangrot po roku nieobecności wraca w szeregi A-klasy. Zespół Karola Półtoraka awans zapewnił sobie dzięki niedzielnemu zwycięstwu w Smrokowie. Dużo gorsze nastroje panują w Osieku i Kluczach, gdzie zamiast sukcesów jest bicie na alarm. Spójnia już spadła do „okręgówki”, kurs na ligę niżej obiera obecnie także Przemsza, ale i gracze KS-u Olkusz nie mogą jeszcze czuć się zbyt pewnie.

I liga:

Zawisza Bydgoszcz – GKS Katowice 0:3 (0:0)
W tym tygodniu naszą wędrówkę po piłkarskich boiskach zaczynamy nietypowo, bo od wizyty w Bydgoszczy na meczu zaplecza Ekstraklasy. Powód jest prosty – olkuszanin Sławomir Duda. Wychowanek KS-u po ponownym wywalczeniu sobie miejsca w składzie katowiczan, w końcu znalazł sposób na bramkarza rywali. „GieKSa” wygrała na Zawiszy 3:0 i ciągle ma szansę na podium, choć plany o awansie do elity Duda i spółka muszą odłożyć przynajmniej do przyszłego roku.

IV liga:

Spójnia Osiek – Iskra Klecza Dolna 1:1 (0:1)
Garbarz Zembrzyce – Spójnia Osiek 0:0
Jest niewielki progres jeśli chodzi o Spójnię, ale i tak zespół Krzysztofa Sadzawickiego wiosnę i cały sezon może spisać na straty. W trzy dni osieczanie rozegrali dwa mecze, oba remisując. Dużo większą wartość ma ten środowy remis z Iskrą, bowiem ekipa z Kleczy Dolnej zgromadziła do tej pory prawie dwa razy tyle punktów co miejscowi. Goście prowadzili po golu Kowalczyka, ale po zmianie stron wyrównał defensor Maciej Kasprzyk. Drugi punkt to zasługa remisu w Zembrzycach, choć prawdę powiedziawszy Spójnia powinna ten mecz wygrać. Jeśli jednak nie strzela się karnego w 90. minucie, to pretensje można mieć jedynie do siebie. Ze strzałem Daniela Żmudki poradził sobie bramkarz Wieczorek i po brutalnej drugiej połowie (mnóstwo kartek), pojedynek zakończył się polubownie. Co zrozumiałe, nie uradowało to żadnej ze stron. Los zarówno Garbarza jak i Spójni jest przesądzony. Od sierpnia oba kluby będą występowały pod szyldem klasy okręgowej.

Klasa Okręgowa:

Prądniczanka Kraków – KS Olkusz 2:2 (2:1)
Olkuszanie robią co mogą aby uciec spod topora i w roku jubileuszu 95-lecia istnienia klubu utrzymać dla siebie i miasta „okręgówkę”. Po dwóch ostatnich występach zadanie to wydaje się być możliwe do wykonania, choć do zakończenia zmagań pozostały jeszcze trzy kolejki. Cenny punkt gracze trenera Romana Madeja zdobyli w niedzielę na Prądniku Czerwonym, gdzie postawili się faworyzowanej Prądniczance. Przyjezdni dwukrotnie odrabiali straty. Już na samym wstępie z bliska trafił Paszkiewicz, ale przytomnie odpowiedział Mateusz Czechowski. Nie minęła 30. min, a gospodarze znów prowadzili. Tym razem gola zdobył Kawa, trafiając z rzutu karnego po zagraniu piłki ręką przez jednego z olkuskich obrońców. Bohaterem KS-u wzorem poprzedniego tygodnia został Marek Zieliński. W starciu z Leśnikiem (2:0) zdobył obie bramki, a teraz doprowadził do remisu pokonując Sitarza.

Przemsza Klucze – Bronowianka Kraków 2:2 (0:0)
Spore emocje towarzyszyły końcówce meczu w Kluczach, gdzie spotkały się dwa zespoły bezpośrednio zagrożone degradacją. Przy takich pojedynkach najgorsze są remisy, bo nie satysfakcjonują one nikogo. Kibice przy ul. Rudnickiej przeżyli prawdziwą huśtawkę nastrojów. Pierwsi trafili goście, konkretnie Hajduk z rzutu karnego. Szansę na wyrównanie także z „jedenastki” miał Spurna, ale intencje strzelca wyczuł Rzepecki. Gospodarze wrócili jednak do gry o pełną pulę po golu Grzegorza Majcherkiewicza, a w 84. min po golu Spurny (za drugim razem z karnego już się nie pomylił) wyszli na prowadzenie. Radość trwała kilkadziesiąt sekund, bo w kolejnej akcji piłkę do siatki skierował Kubik i stało się to, czego nikt nie chciał, czyli skończyło się podziałem punktów. Walka o utrzymanie potrwa więc do samego końca.

Antrans Leśnik Gorenice – Trzy Korony Żarnowiec 3:1 (1:0)
Tym zwycięstwem drużyna z Gorenic zapewniła sobie utrzymanie, choć po pierwszej rundzie wydawało się, że zespół Michała Ziarno będzie bił się o wyższe cele niż tylko środek tabeli. Boisko zweryfikowało jednak możliwości Leśnika, skąd zimą dochodziły głosy o kiepskim przygotowaniu drużyny do wiosennej części sezonu. Początek 2016 roku goreniczanie mieli rzeczywiście słaby (zwolniony został m.in. trener Marek Harwat), ale teraz nie zawodzą w najważniejszych momentach. Zdobycie kompletu punktów w meczu przeciwko outsiderowi było dla Leśnika wręcz obowiązkiem. Wszystko przebiegało zgodnie z planem do 85. min, kiedy to Grzegorz Jaros trafił na 2:1 i goście poczuli, że remis jest w ich zasięgu. Definitywnie kwestię wygranej przesądził Paweł Kurkowski zamieniając na bramkę rzut karny w jednej z ostatnich akcji meczu. „Kura” trafił też wcześniej na 2:0, a wynik otworzył jeszcze przed przerwą Niewczas.

TS Węgrzce – Przebój Wolbrom 5:1 (2:0)
Nowy IV-ligowiec nie ma litości dla konkurencji. O jego sile przekonali się tym razem podopieczni Tomasza Kulawika, którzy pod Krakowem zostali właściwie zdemolowani. Zasługa w tym Kubiaka – strzelca dwóch goli. Gospodarze poszli za ciosem i chwilę po zmianie stron na 3:0 podwyższył Witko. Następnie Sojkę pokonali Wojtaszek z Białkowskim, więc trafienie Sylwestra Cupiała z rzutu karnego miało jedynie charakter symboliczny i uratowało sportową twarz Przeboju, który w ostatnich tygodniach spisuje się poniżej oczekiwań swoich fanów.

Sokół Kocmyrzów – Pogoń Miechów 1:1 (1:0)
Miechowianie mocno chcą nadrobić straty z poprzednich długich miesięcy i trzeba im przyznać, że są w tym naprawdę nieźli. Oczywiście do pełni szczęścia brakuje jeszcze trochę, ale nadzieja na utrzymanie jest spora. Piłkarze Pogoni po wygranej w Bronowicach i minimalnej porażce u siebie z Węgrzcami w środku ubiegłego tygodnia, zremisowali na boisku wicelidera z Kocmyrzowa. Miejscowi długo prowadzili po trafieniu Braka, ale w końcówce arcyważny punkt gościom zapewnił niezawodny w ostatnim czasie Hubert Maniak.

Tabela:

1. TS Węgrzce 24 58 61:21
2. Sokół Kocmyrzów 23 43 65:47
3. Zieleńczanka Zielonki 23 40 65:43
4. Orzeł Iwanowice 23 35 35:26
5. Prądniczanka Kraków 23 35 51:50
6. Grębałowianka Kraków 23 33 48:38
7. Antrans Leśnik Gorenice 23 32 38:45
8. Przebój Wolbrom 23 29 30:44
9. Piliczanka Pilica 23 27 29:34
10. KS Olkusz 23 27 34:42
11. Pogoń Miechów 24 27 40:49
12. Bronowianka Kraków 23 26 41:37
13. Przemsza Klucze 23 25 34:46
14. Trzy Korony Żarnowiec 23 12 20:69

 

A-klasa:
Wiele wskazuje na to, że powracający do „okręgówki” Bolesław Bukowno na finiszu sezonu przekroczy barierę 80 punktów. To byłoby naprawdę coś, na skalę całego kraju. Zespół prowadzony przez Madrina Piegzika wie o co gra i z każdym tygodniem udowadnia swoją wartość. Ostatni rywal bukowian z Przegini walczył bardzo dzielnie, ale został złamany w ostatnich sekundach. W 90. min trafił Paweł Jaromin, a już w doliczonym czasie wynik na 2:0 ustalił Artur Czech. Również w końcówce pieczęć na zwycięstwie w Kocikowej postawili gracze z Wielmoży. Wicelider tabeli po pierwszych trzech kwadransach przegrywał 0:1, jednak po zmianie stron strzelił cztery bramki i sięgnął po 18 zwycięstwo w sezonie. Dobrą formę potwierdzili również zawodnicy z Jaroszowca. Trzecia w tabeli Unia rozbiła u siebie 7:1 Czaplę, a hattricka zaliczył Smętek. Najskuteczniejszy w weekend był jednak Bartosz Dąbek z Laskowianki, który aż czterokrotnie pokonał bramkarza rywali. Jego ekipa w końcu przełamała złą passę, wygrywając 6:0 kosztem zdegradowanego już Sokoła Gołaczewy. Wyrównane spotkania rozegrano w Bydlinie – Legion 1:0 pokonał rezerwę Przeboju, w Wierbce miejscowy Ospel 1:2 uległ Strumykowi Zarzecze, a w Chechle 4:3 triumfowała Olimpia Łobzów. Jedyny remis padł w Wielmoży, gdzie Prądnik Sułoszowa podzielił się punktami ze Strażakiem Przybysławice (1:1).

B-klasa gr. I:
Derbowy mecz w Zedermanie, który miał być świętem dla miejscowych trwał zaledwie kilka minut. Leśnik II przyjechał na boisko świeżo upieczonego A-klasowca w zdekompletowanym składzie i po stracie bramki na 0:1 zrezygnował z gry, zgłaszając sędziemu kontuzję jednego z zawodników. A że w sześciu grać się nie da, to arbiter zmuszony był odgwizdać koniec spotkania. Pełne 90 minut trwał za to pojedynek w Bukownie Starym, gdzie gospodarze 8:0 rozgromili Orła Kwaśniów i choć na mecie sezonu poprawili sobie humory.

B-klasa gr. II:
O awansie do Klasy A miała zadecydować ostatnia kolejka. Ubiegłoroczny spadkowicz i zarazem lider tabeli – ekipa Dłubni Trzyciąż-Jangrot pojechała na mecz do Smrokowa i musiała tam wygrać, aby być spokojna o powrót na wyższy szczebel. Podopieczni Karola Półtoraka wykonali plan w stu procentach, odnosząc przekonujące zwycięstwo 6:0. Gdyby jednak nawet Dłubnia straciła punkty na boisku Victorii, to i tak awans stałby się jej udziałem. Sprawę bowiem pokpił drugi z kandydatów do awansu z Wierzchowiska. Trzy Buki przegrały w Bydlinie z Hetmanem Dłużec aż 0:9 i same wyłączyły się z gry o główną premię sezonu. W dwóch ostatnich meczach tej grupy, Zryw Przesławice przegrał u siebie 0:3 z Cobrą Wężerów, a w Falniowie Błękitni zremisowali 4:4 z Nidzicą Słaboszów.

Tabela końcowa:

1. Dłubnia Trzyciąż-Jangrot 16 37 51:22
2. Trzy Buki Wierzchowisko 16 34 49:41
3. Northstar Miechów 16 32 66:42
4. Hetman Dłużec 16 29 48:27
5. Victoria Smroków 16 24 41:39
6. Cobra Wężerów 16 20 39:42
7. Zryw Przesławice 16 11 25:49
8. Nidzica Słaboszów 16  9 26:52
9. Błękitni Falniów 16  9 30:61
0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze