sport

Pewny swego KS Olkusz przegrał u siebie 0:1 z Przemszą Klucze, ale nawet porażka nie była w stanie popsuć pomeczowych nastrojów w zespole Romana Madeja. Przegrało Bukowno i Gorenice, więc za tydzień bezpośrednie starcie pomiędzy tymi drużynami zadecyduje, która z nich spadnie, a która w od sierpnia nadal będzie występować na poziomie „okręgówki”. Ciekawie zrobiło się w Klasie A, gdzie na finiszu sezonu werwę stracił Promień Przeginia i jego awans na wyższy szczebel jest mocno zagrożony.

Klasa Okręgowa:

KS Olkusz – PRZEMSZA Klucze 0:1 (0:1)
Olkuszanie już przed tygodniem zapewnili sobie mistrzostwo grupy I, tak więc do derbowego starcia z Przemszą przystąpili na dużym luzie i w mocno zmienionym składzie. Szansę gry dostali ci zawodnicy, którzy do tej pory zazwyczaj wchodzili na końcówki, bądź też poprzednie mecze w całości spędzali na ławce rezerwowych. Widać było, że spore roszady znacznie zmniejszyły jakość gry gospodarzy, chociaż i w tej sytuacji niewiele zabrakło, aby zapunktowali. Niedługo przed przerwą w swoim stylu z rzutu wolnego uderzył Piotr Kasprzyk. Rutynowany gracz Przemszy przymierzył z okolic 30 metra, a piłka wylądowała w samym okienku bramki Tomsi. Gol stadiony świata! Po zmianie stron najlepszą okazję do wyrównania zmarnował doświadczony Paweł Banyś, który nie wykorzystał rzutu karnego. Nawet porażka nie była w stanie zepsuć fety z awansu. Olkusz wraca do IV ligi po pięciu latach!

SPÓJNIA Osiek – POGOŃ Miechów 5:0 (1:0)
W efektownym stylu Spójnia zapewniła sobie utrzymanie. Gospodarze wiosną grają poniżej oczekiwań, więc poważnie zaczęło im grozić widmo spadku. Kluczowym spotkaniem miała być konfrontacja ze zdegradowaną już wcześniej Pogonią. Długo nic nie zapowiadało końcowego pogromu. Miechowanie dzielnie się bronili aż do końcówki pierwszej połowy, kiedy to Konrad Spurna  w sytuacji sam na sam pewnie pokonał Szcześniewskiego. Zaraz na początku drugiej części wyborną okazję na remis zmarnował Maniak. Później dla gości było już tylko gorzej. Najpierw czerwoną kartkę obejrzał Ukrainiec Ostrogołow, a chwilę później Maciej Latos zamknął akcję na dalszym słupku i wtedy stało się jasne, że punkty zostaną w Osieku. Ostatni kwadrans był dla przyjezdnych prawdziwą męczarnią. W tym okresie hattricka skompletował Spurna, a rezultat ustalił Oskar Sokołowski.

BOLESŁAW Bukowno – BŁĘKITNI Modlnica 2:4 (1:3)
Bukowianie do utrzymania potrzebowali zwycięstwa, jednak zamiast kompletu punktów, przyszło im przełknąć gorzki smak porażki. Już po premierowych dziesięciu minutach stało się jasne, że MGHKS nic wielkiego nie zwojuje. Dwa błyskawiczne gole Barana oraz trafienie Podgajnego sprawiły, że ekipa z Modlnicy prowadziła 3:0! Tuż przed przerwą kontaktową bramkę zdobyli miejscowi, a później po celnym strzale Bartłomieja Lizończyka złapali kontakt z rywale. Mimo pewnych kłopotów goście nie wypuścili wygranej z rąk, w końcówce pieczętując swój sukces bramką najmniejszego na boisku Żurka. Pomimo straty punktów Bolesław nadal jest nad strefą spadkową. Jeśli bukowianie nie przegrają w najbliższą sobotę z Leśnikiem to pozostaną w okręgówce na kolejny sezon.

GRĘBAŁOWIANKA Kraków – LEŚNIK Gorenice 3:1 (1:1)
Leśnik w Grębałowie nie był faworytem, ale jeśli podopieczni Radima Zouhara liczą na zachowanie V-ligowego bytu, to muszą nauczyć się gry pod presją. Tej w stolicy Małopolski nie wytrzymali, choć gdy piłkę do siatki wpakował Dawid Kot wydawało się, że goście będą w stanie sprawić niespodziankę. Strata gola podziałała jednak na miejscowych mobilizująco. Jeszcze przed przerwą z dobitką pospieszył Jańczyk i obowiązywał bramkowy remis. W drugiej części Pietruszewski precyzyjnie przymierzył sprzed pola karnego, a wynik po szybkim kontrataku już w doliczonym czasie gry ustalił S. Gregorczyk. Tym sposobem Leśnik w sobotę zagra o być, albo nie być.

ORZEŁ Iwanowice – PILICZANKA Pilica 1:4 (0:3)
Zaskakujące, ale w pełni zasłużone zwycięstwo piliczan, którzy przede wszystkim w pierwszej połowie absolutnie zdominowali iwanowiczan, trzykrotnie finalizując zespołowe akcje. Najładniejszy był gol numer trzy autorstwa Mariusza Węglarza. Niedługo po przerwie honor Orła uratował Kubiak, a wynik z bliska ustalił Jajkiewicz, który również otworzył wynik tego pojedynku.

ZIELEŃCZANKA Zielonki – PRZEBÓJ Wolbrom 5:2 (3:1)
Wszystko wskazuje na to, że wolbromianie wiosną nie wygrają ani jednego spotkania! Gdyby nie udana jesień, to pewnie teraz w Przeboju nie byłoby już czego zbierać. Drużyna z Leśnej gra fatalnie – głównie w obronie. Traci mnóstwo bramek, a sama nie potrafi ich strzelać. Efekt? Ledwie dwa remisy i niechlubny tytuł najgorszego zespołu 2017 roku w tej grupie. Po wizycie w Zielonkach nic się nie zmieniło. Przebój przegrał pod Krakowem 2:5 i dał się wyprzedzić swojemu ostatniemu pogromcy.

W ostatnim meczu przedostatniej 25. kolejki, Sokół Kocmyrzów zremisował u siebie 1:1 z Prądniczanką Kraków i tym samym wciąż jest najbliżej wicemistrzostwa.

A-klasa:

Promień prowadził niemal od pierwszej kolejki, a tytuł i jednoczesny awans do „okręgówki” może stracić na samym finiszu. Przeginianie przegrali drugi z rzędu mecz i ich przewaga nad Strażakiem Przybysławice stopniała do zaledwie jednego punktu. Co więcej, wicelider ma w zanadrzu do rozegrania jeszcze jedno zaległe spotkanie z Błyskiem Zederman i jeśli zespół Dawida Karpińskiego w Boże Ciało sięgnie po trzy oczka, to przed ostatnią sobotnią kolejką, sprawę wygrania rozgrywek będzie miał wyłącznie we własnych rękach.

Promień przegrał na własnym obiekcie z Unią Jaroszowiec aż 1:4. Dwie bramki dla gości uzyskał Daniel Mleczko, a honor miejscowych uratował Bartłomiej Rogóż. W zupełnie innych nastrojach swój mecz kończyli zawodnicy z Przybysławic. Strażak odrobił straty w pojedynku z Prądnikiem i ostatecznie po trafieniu Artura Zwoźniaka triumfował 2:1. W teorii szansę na awans mają jeszcze gracze Trzech Koron Żarnowiec, ale są one jedynie matematyczne. Spadkowicz wygrał u siebie 4:0 z Piliczanką II i przy porażce sułoszowian, samodzielnie okupuje najniższy stopień podium. Także 4:0 swoje spotkanie wygrał Legion. Drużyna z Bydlina pełną pulę zainkasowała na boisku outsidera z Zarzecza. Pewny wyjazdowy triumf odniosła również ekipa z Wierbki. Ospel rozbił Laskowiankę aż 7:1. W dwóch pozostałych meczach szczęście było już przy gospodarzach. Wielmożanka nie bez trudu, ale jednak pokonała przed własną widownią 3:2 beniaminka z Zedermana, natomiast Olimpia Łobzów bez problemów 5:1 uporała się z Centurią Chechło.

B-klasa gr. II:

Zwycięstwem 2:1 w Smrokowie zespół Hetmana Dłużec zapewnił sobie historyczny awans do Klasy A. Mistrzowie grupy na promocję na wyższy szczebel mocno zapracowali, wiosną kompletując zwycięstwa. Ich dominacja nie podlegała dyskusji, czego potwierdzeniem jest wynik choćby konfrontacji z drugim w zestawieniu Northstarem – 6:0 na korzyść świeżo upieczonego beniaminka. „Serie A”. Teraz przed zespołem z gminy Wolbrom kilka tygodni na sprostanie wymogom licencyjnym, bowiem boisko w Domaniewicach gdzie Hetman występował wiosną w roli gospodarza, nie spełnia obecnie wymogów do organizacji meczów mistrzowskich.

W barażu o A-klasę ze Starym Bukownem zagra Northstar. Miechowianie na wyjazdach tracą wiele na swojej jakości. Porażka z Orłem Kwaśniów 0:5 chwały drużynie Krzysztofa Filusa nie przynosi. W Wężerowie miejscowa Cobra 5:3 pokonała Błękitnych Falniów, natomiast w Wierzchowisku Trzy Buki do spółki z Sokołem Gołaczewy urządzili sobie festiwal strzelecki. Skończyło się na wygranej gospodarzy 9:3. Święto w Przesławicach, bowiem Zryw wygrał w tym sezonie po raz pierwszy i to w dodatku na wyjeździe, a konkretnie 3:0 z Nidzicą Słaboszów.

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze