sport

Wielkie emocje w Libiążu i zwycięstwo Spójni w doliczonym czasie gry a także dwa gole grającego trenera olkuszan Romana Madeja, dające KS-owi remis w starciu z Pogonią Miechów – to najważniejsze wydarzenia z piłkarskich stadionów minionego weekendu. Oczywiście ciekawych rozstrzygnięć było dużo więcej. Zapraszamy na cotygodniową podróż po lokalnych boiskach.

IV LIGA

Górnik Libiąż – Spójnia Osiek 1:2 (0:0)
Rzutem na taśmę komplet punktów w Libiążu zdobyli piłkarze Spójni, którzy w roku reorganizacji rozgrywek IV ligi, od początku sezonu muszą systematycznie wygrywać. Do klas okręgowych spadnie bowiem połowa zespołów, więc takich triumfów jak ten na stadionie Górnika osieczanie potrzebują jak najwięcej. Sukces jednak rodził się w bólach i to dosłownie. Daniel Żmudka, otwierając na początku drugiej połowy wynik spotkania strzałem głową, został mocno poturbowany. Na szczęście nic poważnego się nie stało i napastnik Spójni wrócił po chwili do gry. Niemal do samego końca wydawało się, że bramka Żmudki okaże się tym trafieniem, które przesądzi o końcowym rezultacie. Nagły zwrot nastąpił w 90. minucie, kiedy to Wierzba mądrze i precyzyjnie uderzył w kierunku dalszego słupka. Górnik, który tej jesieni jeszcze nie wygrał, zwietrzył szansę na premierowe zwycięstwo i w doliczonym czasie szukał swojej szansy na drugiego gola. Bramkę znaleźli… ale goście! Po dograniu Wdowika, największym sprytem w polu karnym miejscowych wykazał się Maciej Kasprzyk i to on zasłużenie utonął w objęciach kolegów.

Klasa Okręgowa

KS Olkusz – Pogoń Miechów 2:2 (0:1)
Bohaterem olkuszan został Roman Madej – prezes i trener KS-u w jednej osobie, a kiedyś zawodnik ekstraklasowej Odry Wodzisław Śląski czy Ruchu Radzionków. 37-letni szkoleniowiec wrócił na boisko bardziej z obowiązku niż z własnej potrzeby, ale widać że ta decyzja okazała się słuszna. Już w poprzednich tygodniach Madej pomagał swoim zawodnikom z wysokości murawy, a teraz właściwie w pojedynkę uratował ich przed porażką. Beniaminek z Miechowa dobrze zaczął sobotni mecz, bo od gola Byrskiego, któremu niemal przez pół boiska dograł Antos. Nie minęła godzina gry, a Pogoń prowadziła już 2:0. Tym razem do siatki Drożdżowskiego trafił Dudek. W 68. min trener Madej zmienił Czapnika i od razu zaliczył „wejście smoka”. Wystarczyło mu bowiem 120 sekund, aby zdobyć bramkę kontaktową. W końcówce meczu po wrzutce Szczypciaka także on zamknął akcję swojego zespołu, celnie uderzając efektownym „szczupakiem”.

Przemsza Klucze – Sokół Kocmyrzów 2:2 (1:1)
Pierwsze punkty tej jesieni stracili gracze Sokoła. Co prawda kocmyrzowianie mieli czwarte kolejne zwycięstwo na wyciągnięcie ręki, ale po rzucie rożnym w drugiej minucie doliczonego czasu gry dali się trafić Gugule, co kosztowało ich utratę dwóch oczek. Wcześniej goście dwukrotnie obejmowali prowadzenie za sprawą Piszczewskiego. Przemsza za pierwszym razem wyrównała po trafieniu Latosa, a za drugim za sprawą wspomnianego już Guguły, który najwyżej wyskoczył do dośrodkowania z kornera.

Przebój Wolbrom – Orzeł Iwanowice 0:0
W meczu dwóch beniaminków gole nie padły, choć lepsze wrażenie pozostawili po sobie przyjezdni. Najbliżej zdobycia bramki po stronie iwanowiczan był Srebrnicki, jednak po godzinie gry nie wykorzystał sytuacji sam na sam z Jończykiem.

Antrans Leśnik Gorenice – Piliczanka Pilica 0:2 (0:0)
Kluczowa dla losów spotkania okazała się druga połowa i akcja prawą stroną Makowskiego, którą bramką zwieńczył Tokarski. Na kwadrans przed końcem za faul w polu karnym z boiska wyleciał Chwałka, a Leśnik oprócz bramkarza chwilę później stracił także drugiego gola, bowiem Goncerz z rzutu karnego nie miał problemów z pokonaniem rezerwowego Ćwięczka.

Trzy Korony Żarnowiec – Grębałowianka Kraków 1:0 (0:0)
Na zakończenie naszej wizyty na boiskach KO, kilka słów o niespodziance, do jakiej doszło w Żarnowcu. W zwycięstwo Trzech Koron nad jednym z kandydatów do awansu nie wierzył raczej nikt oprócz drużyny gospodarzy, która wszelkie braki w wyszkoleniu technicznym nadrabia ogromną ambicją. Tej wystarczyło nie tylko do zachowania czystego konta, ale także to zdobycia pierwszego w tym sezonie gola, zapewniającego gospodarzom wygraną i nieznaczny awans w tabeli. „Złotą” bramkę zdobył Czekaj, idealnie trafiając nad murem z rzutu wolnego.

W dwóch innych meczach 5. kolejki grupy I krakowskiej „okręgówki”, Bronowianka 2:1 ograła TS Węgrzce, a Prądniczanka nadspodziewanie wysoko 1:6 przegrała u siebie z Zieleńczanką. W tabeli niezmiennie prowadzi Sokół Kocmyrzów (10 pkt.), mając dwa punkty przewagi nad drugim Orłem Iwanowice. Najlepszy wśród klubów PPN Olkusz jest Przebój Wolbrom (4. miejsce, 7 pkt.)

A-klasa

Stało się. Dotychczasowy lider z Bukowna doznał pierwszej porażki 0:1 w Wierbce, co przy jednoczesnym łatwym zwycięstwie Strażaka Przybysławice nad Promieniem Przeginia 5:0 spowodowało zmianę na szczycie klasyfikacji. Obecnie zestawieniu przewodzi beniaminek z powiatu miechowskiego, mając tyle samo punktów – 9, co Bukowno i Wolbrom II, ale w zapasie również jedno spotkanie więcej do rozegrania. Przebój II pewnie 4:0 wygrał w Czaplach, a Sokół Gołaczewy 3:0 pokonał Centurię Chechło. Jednak i tak najefektowniej wypadła Unia Jaroszowiec. Zespół Bartosza Gacka rozbił u siebie 9:0 rezerwy Piliczanki. Dużo trudniej o punkty mieli piłkarze Strumyka Zarzecze i Laskowianki Laski, ale ostatecznie sięgnęli po pełne pule wygrywając kolejno: 2:1 z Olimpią Łobzów i 3:1 z Wielmożanką. Jedyny remis w tej kolejce zanotowano w Wielmoży, gdzie Prądnik podzielił się punktami z Legionem Bydlin (1:1).

B-klasa grupa I

W miniony weekend w tej grupie odbyły się tylko dwa spotkania, bowiem Leśnik II Gorenice nie dojechał na mecz z Błyskawicą Kolbark. Gospodarze zapewne zdobędą trzy punkty bez gry. W Bukownie pierwsze potknięcie tej jesieni zanotował Błysk Zederman, który zremisował 1:1 z tamtejszym LZS-em. Dla zawodników z Bukowna Starego to dopiero pierwszy punkt w tym sezonie. Ciągle zadziwia natomiast Orzeł Kwaśniów, który wygrał już trzeci raz z rzędu  – tym razem 5:1 ze Strumykiem II Zarzecze. Orzeł z kompletem 9 oczek przewodzi tabeli.

B-klasa grupa II
Jaxa Jaksice wycofała się z rozgrywek i w związku z tym w stawce zespołów tej grupy zostało dziewięć ekip. Jak na razie najwyżej stoją notowania Trzech Buków Wierzchowisko. Zespół spod Wolbromia jako jedyny wygrał dwa pierwsze mecze – ten ostatni 2:0 w Wężerowie z tamtejszą Cobrą. W takich samych rozmiarach w Trzyciążu dosyć niespodziewanie triumfował Northstar Miechów, a kolejne dwa pojedynki nie wyłoniły zwycięzców: Zryw Przesławice – Victoria Smroków 2:2 i Nidzica Słaboszów – Hetman Dłużec 1:1.

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Fajka
Fajka
8 lat temu

Orzeł kwasniow 5:1 Strumyk zarzecze.