kamil_bednarek_fot1

– Olkusz, pokazaliście, że muzyka łączy, a nie dzieli! – te słowa Kamil Bednarek w Miejskim Ośrodku Kultury w Olkuszu wypowiedział kilkukrotnie. Nie skłamał ani razu, bo reggae łączy ludzi w różnym wieku. Zarówno tych wychowanych przez repertuar Boba Marleya, jak i tych młodszych, którzy z tym gatunkiem muzyki zetknęli się stosunkowo niedawno i kto wie, czy właśnie nie dzięki głównemu bohaterowi ostatniego koncertu. W sobotę MOK „był wyluzowany” – śpiewał o rzeczach prostych i wartościowych, przypominając w niebanalny sposób o tym, kim tak naprawdę w obecnych czasach jest człowiek.

Kamil Bednarek rozgłos zyskał dzięki programowi „Mam Talent”. Tam zachwycił jurorów i publiczność swoją skromnością, spojrzeniem na świat, a w szczególności niepowtarzalnym głosem. Młody artysta reprezentuje solidny warsztat wokalny. Na scenie ciągle jest w ruchu, tryska energią i uśmiechem. Nie byłoby Bednarka, gdyby nie Star Guard Muffin. Radek Szyszkowski, Kuba Wojciechowski, Maciek Pilarz oraz Rafał Szyszkowski wraz z wokalistą tworzą niezwykły klimat. Trudno się oprzeć ich twórczości, bowiem prezentując ogromne pokłady entuzjazmu, zarażają swoją muzyką całą widownię. Prawie nikt z publiczności nie siedział, wszyscy ruszyli pod scenę, aby razem ze swoim idolem i jego muzykami wyśpiewać światu całą prawdę. Podczas „Jamaican Trip” zapachniało stolicą reggae, a lider Star Guard Muffin pokazał, że nie tylko śpiew, ale również gra na saksofonie nie jest mu obca. Wśród sztandarów „królowej muzyki” znalazło się też miejsce dla „Dni, których nie znamy” – Marka Grechuty. – Takich koncertówkamil_bednarek_fot2 powinno być więcej w naszym mieście. Tego klimatu nie pozna się nigdzie indziej, niż przy reggae – zgodnie mówili współcześni rastamani. Występ Kamila Bednarka poprzedziła formacja Sandaless. Byłoby rzeczą nieprzyzwoitą pominąć tę założoną w 1997r. grupę pochodzącą z Ełku, a mającą już w swoim dorobku wyróżnienia w ogólnopolskim przeglądzie muzyki rockowej „Młode Wilki” oraz na opolskim Festiwalu Piosenki Polskiej w kategorii „Debiuty”. Muzycy w swoim repertuarze łączą rock, alternatywę i reggae. Do Olkusza przyjechali w składzie Krzysztof Laszkowski, Rafałowie – Poniatowski i Lemieszko oraz Piotr Mikulski. Szkoda tylko, że nie do końca zostali docenieni przez miejscową publiczność. Pewnie dlatego, że to Kamil Bednarek liczył się głównie tego dnia, a Sandaless byli zaledwie uzupełnieniem koncertu.

Klimatycznej atmosfery nie zmąciły nawet problemy techniczne. Złośliwość rzeczy martwych przegrała z ludzką pasją. Co prawda prądu często brakowało w kablach, ale pod sceną było go wystarczająco dużo, by najpierw bisować przez niemal pół godziny, a później w sieci na portalach społecznościowych do późnych godzin nocnych dzielić się swoimi spostrzeżeniami. Nie zabrakło oczywiście autografów, wspólnych zdjęć i gratulacji dla najlepiej bawiących się widzów. Bednarek połączył pokolenia, a reggae znowu pokazało swoją magię.

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
4 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Szymek
Szymek
12 lat temu

fajnie było ale trochę przerw z tego powodu 😥

Wiedzący
Wiedzący
13 lat temu

… prąd trzymają w rezerwie na spotkanie z biskupem w sprawie Wojtyly 😆

mariuszek200
mariuszek200
13 lat temu

no hmm.

wmarcinw
wmarcinw
13 lat temu

jak to jest, że w nowo odremontowanej sali nie wytrzymuje instalacja elektryczna? czyżby następny bubel jaśnie nam panującego w Olkuszu?