– Trzeba przyznać, że jesteśmy dość wstrząśnięci – to pierwszy komentarz Romana Nowosada po meczu SPR Olkuszu z drużyną AZS AWF Wrocław. Jak mówi, tym razem nic nie wychodziło, choć przygotowania do meczu dawały dużą nadzieję, że będzie dobrze. Strażniczki Srebrnego Grodu tym razem były nieskuteczne w ataku i słabe w obronie. Wynik 31:17 dla wrocławianek rozwiał nasze marzenia o umocnieniu bezpiecznej pozycji w tabeli. Teraz olkuszanki znów muszą walczyć o swoje. Kolejnym ich przeciwnikiem, już w czwartek, jest aktualny mistrz Polski: SPR Lublin. Łatwo nie będzie, ale w meczu rozgrywanym u siebie olkuszanki na pewno będą chciały się zrehabilitować i jeśli nawet nie uda im się pokonać gości, pokażą, na co je stać.
Dziewczyny zagrały słaby mecz. – Nie sądziliśmy, że Wrocław zagra aż tak dobrze, ale nie był to mimo wszystko przeciwnik, którego nie można było pokonać – komentuje dla nas mecz Roman Nowosad. Jak zaznacza, olkuszanki – znane ze swojej dobrej obrony – tym razem nie były skuteczne. Zawiodły też w ataku. Pierwszą bramkę rzuciła Aleksandra Giera. Potem przez 14 minut nie padła ani jedna – ze strony Olkusza, bo wrocławianki rzuciły aż 8. Dopiero w 16. minucie olkuszankom udało się odpowiedzieć na to bramką, ale przeciwniczki nie pozostawały dłużne. A przede wszystkim były dużo bardziej skuteczne. „Srebrne lwice” nie mogły przebić się przez obronę, a gdy już udało im się wyjść na pozycje, rzucały piłki, które łatwo chwytała wrocławska bramkarka, trafiały w słupki. Kilka razy zgubiły piłkę. Nic w tym meczu nie wychodziło.
Do szatni zeszły ze stratą 12:6. W drugiej połowie było już tylko gorzej, a Wrocław powiększał swoją przewagę. Na jedną, dwie bramki olkuszanek odpowiadały kilkoma swoimi. W 50. minucie było już 24:16 dla gospodyń. Do końca gry olkuszanki były w stanie zdobyć jeszcze tylko jedną bramkę – straciły aż siedem. Mecz zakończył się porażką 31:17.
Przed olkuszankami starcie z dużo groźniejszym rywalem. Nikt nie wymaga od nich zwycięstwa z mistrzem Polski podczas meczu, który rozegrają już w czwartek. Wszyscy mają jednak nadzieję, że tym razem dziewczyny powalczą. – Jesteśmy dobrej myśli. W czwartek dziewczyny będą chciały się zrehabilitować. Mają teraz ambicję, choć wróciły podłamane. Jest jednak jeszcze wiele meczów i na pewno będzie okazja, żeby się jeszcze odegrały – dodaje Roman Nowosad.
Podczas meczu z AZS AWF wyróżniała się, poza bramkarką Pauliną Kozieł, Ewelina Szczerbińska. Do tej pory mało grała w meczach ekstraklasy. Tym razem weszła na 15 minut i zdobyła 4 bramki. Pozostałe bramki dla Olkusza rzuciły: Magda Ziółkowska -3, Anna Brachmańska – 2, Anna Kubiak – 2, Paula Przytuła – 2, Agnieszka Magolon – 1, Agnieszka Karnia – 1, Paulina Leszczyńska – 1, Aleksandra Giera – 1.