Spójnia Osiek – Borek Kraków 1-2 (1-1)
Spójnia Osiek po raz ostatni w tym sezonie zagrała przed własną publicznością. Niestety, przegrała pojedynek z Borkiem Kraków. Tym samym spadła w tabeli na szóste miejsce, z dorobkiem 45 punktów.
Od pierwszych minut atakowali gospodarze. Kasprzyk w 5. minucie bliski był wyjścia na prowadzenie, ale piłka trafiła w boczną siatkę. Kibice miejcowych nie musieli jednak długo czekać na bramkę Spójni.
W 13. minucie Szewczyk głową zagrał do Tukaja, który w sytuacji sam na sam nie dał bramkarzowi z Krakowa żadnych szans. W imieniu gości dwie minuty później próbował odpowiedzieć Gręda, ale w ostatniej chwili Marcin Mróz zablokował jego strzał. Wyniku nie udało się wyrównać również Zaworze, który z 5 metrów przestrzelił. W dogodnej sytuacji znalazł się Kapsrzyk, ale to po podaniu Tukaja przymierzył nad poprzeczkę. Tuż przed przerwą bramkę „do szatni” zdobył Szopa. Po kornerze okazał się szybszy od defensorów Spójni i uderzeniem głowy umieścił futbolówkę w siatce.
Po zmianie stron bliżej podwyższenia wyniku byli goście, kiedy to K. Pachacz uderzał z wolnego, ale na szczęście dla gospodarzy piłka trafiła w poprzeczkę. Kolejne minuty to okazje dla krakowskiej ekipy. Dwukrotnie przed stratą gola swoją dryużynę uchronił Kubiczek. Najpierw radząc sobie w sytuacji sam na sam, następnie odbijając głową strzał zawodnika Borku. Szansy szukał Szewczyk, jednak Mastalerz nie dał się zaskoczyć i miejscowi wywalczyli tylko rzut rożny. Skuteczność tego dnia dopisała przyjezdnym. W 82. minucie Greda w sytuacji sam na sam pewnym strzałem zdobył bramkę, ostatnią w tym spotkaniu. Borek wyjechał więc z Osieka z kompletem punktów.
Poprzednie spotkanie z Tramwajem Kraków także zakończyło się porażką Osieka (2-0). Obydwie bramki padły w pierwszej połowie. Ostatni sprawdzian przed letnią przerwą czeka Spójnię w sobotę, 26 czerwca, na wyjeździe z Garbarzem Zembrzyce.
-To już trzeci przegrany mecz z rzędu, przegrany w identycznym stylu. Większość zawowdników podeszła do niego bez ambicji. Duże błędy w tyłach i zdecydowanie za mało sportowej ambicji, a przecież gra się do końca. Szkoda też kibiców, bo przychodzą na nasze mecze, kibicują na dobre i złe. Ten ostani mecz powinien być miłym akcentem na zakończenie wiosny u siebie, a niestey nie udało się – komentuje trener Spójni, Krzysztof Duch.
1-0 – Daniel Tukaj 13′, 1-1 – Adrian Szopa 45′, 1-2 – Łukasz Gręda 82′.
Żółte kartki: Tukaj – K. Pachacz, Tyrpuła, Gręda, Nowak. Sędziował: Marcin Frączek (Tarnów).
Spójnia: Kubiczek – D. Glanowski, Kordaszewski, Michał Mróz, Marcin Mróz – Porębski, Ziarno, Kasprzyk, Bieda (65′ Biernat) – Szewczyk, Tukaj.
Borek: Mastalerz – Baliga, Szopa, Tyrpuła, M. Pachacz – Zawora, Żuchowicz, K. Pachacz, Nowak – Grzesiak (76′ Chrustowski), Gręda (88′ Gruchacz).