ksolkusz

MKS Trzebinia-Siersza – IKS Olkusz 5:0 (0:0)

Wynik kompletnie nie odzwierciedla tego, co działo się na murawie w Trzebini, a już na pewno w pierwszej odsłonie, gdy to olkuszanie przeważali i mogli zdobyć kilka bramek. Futbol bywa jednak brutalny, więc czasem niewykorzystane okazje lubią się zemścić i to ze zdwojoną siłą. Boleśnie przekonał się o tym IKS, po zmianie stron dając sobie wbić aż pięć goli. – Wynik szokuje, biorąc pod uwagę początkowe fragmenty spotkania. Nie wiedzieć dlaczego, zespół rozsypał się po stracie pierwszej bramki – mówi zakłopotany Ryszard Myszor, kierownik olkuskiej drużyny.

Istotnie, tak naprawdę już po pierwszych 45 minutach, mogło nie być czego zbierać. Olkusz przeważał, mógł zdobyć dwie, nawet trzy bramki. Stąd te moje trzy zmiany jeszcze przed pauzą – przyznaje opiekun MKS-u, Robert Moskal. Zanim jednak na boisku słabo spisujących się partnerów zmieniło trio: Wojdyła – Pająk – Rogalski, przynajmniej dwie wyborne okazje zmarnowali goście. W 25. min po dośrodkowaniu z kornera, uderzeniem głową poprzeczkę ostemplował D. Przybyła. Niedługo później fatalnie spudłował Lizończyk, choć drogę do bramki miał otwartą, a i odległość do niej nie była duża. Ku radości miejscowych premierowa partia goli nie przyniosła.

W przerwie w szatni trzebinian wrzało. Trener Moskal w niewybredny sposób komentował poczynania swoich zawodników, a ci mocno zmobilizowani już na wstępie drugiej połowy uzyskali prowadzenie. Pająk wykończył oskrzydlającą akcję Wojdyły i atmosfera w obozie miejscowych znacznie się poprawiła. Zupełnie w innym kierunku poszli za to olkuszanie, którzy po kolejnej niewykorzystanej okazji i stracie bramki ewidentnie spasowali. Rozpędzający się coraz bardziej z każdą następną minutą gospodarze zaczęli niemiłosiernie punktować przyjezdnych. Między słupkami robił co mógł Śmiały, jednak skuteczny opór stawiał tylko do 74. min, gdy płaskie dośrodkowanie Jędrzejczyka spożytkował Rogalski. W kolejnej akcji role się odwróciły. Tym razem dogrywał Rogalski, a Jędrzejczyk z zimną krwią przy bliższym słupku pokonał bramkarza IKS-u. Identyczny duet zapisał na swoje konto czwarte trafienie dla trzebinian. Wynik ustalił Rolka, umieszczając futbolówkę w „okienku” bramki Śmiałego.

Wynik 0:5 to najwyższa porażka olkuszan w obecnych rozgrywkach. Szansa na odbudowanie psychiczne już w najbliższy piątek podczas derbowej potyczki ze Spójnią Osiek. Początek meczu w samo południe.

MKS Trzebinia-Siersza – IKS Olkusz 5:0 (0:0)
1:0 Pająk 48′ , 2:0 Rogalski 74′ , 3:0 Jędrzejczyk 76′ , 4:0 Rogalski 85′ , 5:0 Rolka 89′

Sędziował: Paweł Sikora (Kraków)
Mecz bez kartek.
Widzów: 120.

Trzebinia: Wilk – T. Szczepanik, Kalinowski, Ołownia, P. Szczepanik – Czech (39′ Wojdyła), Lickiewicz, Kowalik (39′ Pająk), Czyszczoń (68′ Rolka) – Jędrzejczyk, Ciepichał (39′ Rogalski).

Olkusz: Śmiały – Tomsia, Banyś, Kasprzyk (65′ Wdowik), Kańczuga – Sobczyk, Juszczyk, Duda, M. Przybyła – D. Przybyła (70′ Szwajcowski), Lizończyk.

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze