Portret Wołkowskiego

Towarzystwo Miłośników Ziemi Olkuskiej ogłosiło maj „Miesiącem Władysława Wołkowskiego”, bo w tym miesiącu twórca urodził się – 25.05.1902 i zmarł -16.05.1986. O dziwo, artysta jest mało znany w Olkuszu,  choć tu zostawił cenne zbiory swojej sztuki. Urodził się w Sulisławicach (Małopolska – ziemia olkuska). Gimnazjum ukończył w Miechowie, potem Szkołę Rzemiosł Budowlanych w Kazimierzu nad Wisłą, a następnie Akademię Sztuk Pięknych w Warszawie – aż na trzech kierunkach: malarskim, architektury wnętrz i pedagogiki. W roku 1939 bronił Warszawy, a w czasie wojny był partyzantem w oddziałach BCH. Jego grób znajduje się w Powsinie pod Warszawą. Zawsze czuł się związany ze swymi stronami ojczystymi. Towarzystwo Przyjaciół Ziemi Olkuskiej w roku 1970 w tzw. Dworku Machnickich urządziło Muzeum Wikliny im. Władysława Wołkowskiego, które istnieje do dziś jako Muzeum Władysława Wołkowskiego w ramach organizacyjnych Olkuskiego Centrum Kultury.

Towarzystwo nadal posiada ponad 100 rysunków wykonanych ręką artysty, które przekazał w swoim czasie jego Zarządowi. Tylko część tego zbioru, ze względu na warunki lokalowe, pokazano na niewielkiej wystawie w sali kominkowej PTTK. Warto się tam udać nie tylko z racji tych rysunków, ale i zgromadzonych pięknych pamiątek związanych z historią Olkusza. A same rysunki mają już wartość historyczną. Przedstawiają typy ludzkie, jak np. „Wazeliniarze”, „Rusałka”, „Jednokierunkowość”, jak również szkice do prac w wiklinie, które możemy obejrzeć we wspomnianym Muzeum. Także wysokie odznaczenia przyznane niegdyś  artyście. Muzeum – mało kto w Olkuszu wie – ma swoją niepowtarzalną urodę i aurę. Mieści się w pięknych, stylowo zaaranżowanych wnętrzach Dworku Machnickich, profesjonalnie urządzonych – każdy eksponat kompetentnie opisany – przenosi nas w nieco staroświecki już świat Władysława Wołkowskiego, niegdyś, przez wiele przedwojennych i powojennych lat, artysty znanego i uznanego w Polsce i w Europie, czego wyrazem były m.in. wspomniane wysokie odznaczenia i tytuł honorowy „Zasłużony działacz kultury”.

To świat w wiklinie, bo Wołkowski po wojnie był jednym z odnowicieli polskiego wikliniarstwa i w swojej sztuce wierny był temu rzadkiemu tworzywu. Można się tu zastanowić nad granicą między sztuką czystą a dekoracyjną sztuką użytkową, tworzącą piękną przestrzeń mieszkalną. Oryginalne zestawy wiklinowych mebli, ale przede wszystkim „postacie” i „przedmioty” wykonane z wiklinowych prętów, wiele mówiące o artystycznych wzruszeniach sprzed dziesięcioleci. Stąd odwołania do legend, do niegdysiejszych, czytanych z zapałem powieści: „Kmicic”, „Zagłoba”, „Witold”, „Miecz Grunwaldzki”, „Orzeł Powstania Warszawskiego”. Oryginalnym osiągnięciem artystycznym Wołkowskiego są „Strojeńce polskie”, których wiele można obejrzeć tak w Muzeum, jak i w sali wystawowej OCK(w tzw. Cegielni). Mają one również nazwy odnoszące się do motywów historycznych (np. „Dzwon Zygmunta”). Strojeńce to obrazy i kompozycje plastyczne wykonane z różnokolorowych sznurków. Anegdota powiada, że Wołkowski  przywiózł do Muzeum ziemię z pola bitwy pod Wiedniem, z czym miał niemałe kłopoty na granicach, gdzie ową ziemię poddawano bardzo wnikliwym badaniom chemicznym, a nie były to czasy Unii Europejskiej. Chwała Towarzystwu, że pamięta o dawnym artyście tak uczuciowo związanym z ziemią olkuską.

Zachęcamy: zobaczcie w maju prace Władysława Wołkowskiego.

Przypominamy: Muzeum PTTK w Rynku i Muzeum Władysława Wołkowskiego przy ul. Szpitalnej.

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze