AZS Warszawa – SPR Olkusz 28:28 (15:15)

8 października w hali MOSiR-u wątpliwości nie było. SPR upokorzył stolicę, wygrywając z warszawskim AZS-em 45:32. W piłce ręcznej trzynaście bramek różnicy to dużo. Można mówić wręcz o deklasacji. Mając w pamięci ten pojedynek, rewanżowa wyprawa „Lwic” na Mazowsze jawiła się w ciepłych kolorach. Po wyniku widać jednak, że olkuszanki w ostatnich dniach złapał lekki kryzys formy. Licząc sparingową potyczkę z Ruchem Chorzów, podopieczne Dariusza Olszewskiego już od trzech spotkań nie zaznały smaku zwycięstwa.

W środę w Olkuszu nosa „Lwicom” utarły młode zawodniczki z Gliwic, więc aby ciągle mieć kontakt z Olimpią/Beskid Nowy Sącz, SPR w Warszawie musiał zapunktować. Obie drużyny stworzyły przyzwoite i bardzo wyrównane widowisko, co idealnie oddaje końcowy wynik.

Jako pierwsze trafiły warszawianki. Na bramkę Joszczuk niemal natychmiast odpowiedziała Basiak. Już na samym wstępie olkuska kołowa zasygnalizowała dobrą dyspozycję, którą utrzymała do końcowej syreny. Pierwsze prowadzenie przyjezdne uzyskały w 6. min po rzucie Leszczyńskiej (2:3). W kolejnych minutach przewaga „Lwic” wzrosła nawet do pięciu goli (4:9 w 13. i 7:12 w 20. min). Ale znowu wróciły stare nawyki, które już z Gliwicami okazały się fatalne w skutkach. W końcówce pierwszej połowy olkuszanki po raz kolejny, chyba zbyt łatwo, dały się dogonić. W najgorszym momencie tego okresu, gospodynie cztery razy z rzędu umieszczały piłkę w olkuskiej bramce. Po trafieniu w ostatniej minucie Pawłowskiej, AZS wyszedł nawet na prowadzenie 15:14. Do remisu doprowadziła Giera i oba zespoły na przerwę zeszły przy równowadze.

Druga połowa przyniosła 26 bramek. I tym razem podział był idealny – po trzynaście każdej ze stron. Świetnie rozpoczęły „Lwice”. Trio Leszczyńska – Karwacka – Pastwa odzyskało dla przyjezdnych prowadzenie (15:18). Stolica nie zamierzała być gorsza, więc i warszawianki popisały się serią trzech kolejnych trafień. Pretendenta do zwycięstwa nie było widać, choć to miejscowe zazwyczaj miały w zapasie jedną, góra dwie bramki. Za każdym jednak razem podopiecznym trenera Olszewskiego udawało się wyrównać. Kolejne bramki dorzucała Basiak, która z siedmioma golami została najskuteczniejszą zawodniczką „Lwic”. To właśnie Agata w 59. min doprowadziła do wyrównania po 27. Kilkanaście sekund później rywalki przechytrzyła też Leszczyńska i wydawało się, że po raz drugi w tym roku niewielki Olkusz ośmieszy potężną Warszawę. Niestety, rywalki choć młode, to jednak potrafiły zachować zimną krew do ostatniej chwili. O końcowym rezultacie zadecydował rzut karny egzekwowany przez Joszczuk. Najlepsza wśród miejscowych szczypiornistka (9 trafień) nie myliła się przez całe spotkanie i nie zadrżała jej ręka także w końcówce. Podział punktów na Mazowszu. AZS – SPR 27:27. Akademiczki radosne, „Lwice” zatroskane, wszak lider z Nowego Sącza ucieka bardzo szybko, a atutów na dogonienie go jak na tę chwilę w Olkuszu niewiele.

W I-ligowej tabeli z 17 punktami prowadzi Olimpia. Olkuski SPR zajmuje drugą pozycję – 12 oczek. Dalej SMS Gliwice (10 pkt) oraz AZS Warszawa (9 pkt). To była ostatnia kolejka w 2011r. Panie wrócą na parkiet dopiero po Nowym Roku, w weekend 14/15 stycznia.

AZS Warszawa – SPR Olkusz 28:28 (15:15)

AZS Warszawa: Stępniak, Niezbecka, Michalska – Nieścioruk (3), Wilczyńska, Mazurek (1), Jaszkowska (4), Masna (1), Michałowska (6), Joszczuk (9/6), Pawłowska (2), Godlewska (2).

SPR Olkusz: Baryłka, Wawrzynkowska – Giera (1), Tarnowska, Pastwa (4), Przytuła (4/1), Kompała (2), Leszczyńska (5), Fierka (2), Karwacka (1), Wcześniak (2), Basiak (7).

Kary: 8 minut – 12 minut
Trenerzy: Daniel Lewandowski – Dariusz Olszewski
Widzów: 250.

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze