IKS REM-TD Olkusz – Lubań Maniowy – 5-0 (0-0)
Inaugurację wiosennych rozgrywek IV ligi malopolskiej olkuszanie mogą zaliczyć do udanych. Sobotni mecz rozegrany na stadionie na Czarnej Górze był z gatunku tych trudniejszych, bo Lubań Maniowy to mocny rywal z czołówki tabeli. Jesień zakończył na trzecim miejscu, Olkusz zaś na jedenastym. W poprzedniej rundzie olkuszanom udało się wygrać w Maniowach 2-1. Teraz również triumfowali nad góralami, a nawet zwiększyli rozmiary wygranej. Bardzo dobrze w zespole zaprezentowali się nowi zawodnicy: Łukasz Chrzanowski, ostatnio grający w Przeboju Wolbrom oraz Dariusz Boś, do niedawna reprezentujący barwy LKS-u Mogilany. Olkuski zespół pokazał, że jest wyjątkowo zgrany i w drugiej połowie miejscowi urządzili sobie strzelecki festiwal.
Piłkarzom przez cały mecz towarzyszył padający śnieg. Trudne warunki gry nie przeszkodziły im wypracować kilku niezłych sytuacji w pierwszej połowie, jednak żadnej ze stron nie udało się wyjść na prowadzenie. Szanse na zdobycie gola miał w 16. minucie Boś, refleksem wykazał się jednak bramkarz przyjezdnych. W 23. minucie Chrzanowski zagrał z lewej do nadbiegającego Bosia, ale i tym razem Hładowczak był czujny. Ze strony Lubania uderzał dwukrotnie Komorek, jednak nie zdołał pokonać olkuskiej defensywy.
Początek drugiej części spotkania z pewnością długo będzie pamiętał bramkarz Lubania. Jakub Hładowczak ma na swoim koncie 2,5 roku gry w łódzkim Widzewie. W Olkuszu okazało się, że aż pięciokrotnie musiał uznać wyższość miejscowych napastników. Po raz pierwszy w 48. minucie, kiedy to bramkę Lubania skutecznie zaatakował Boś. Goście nie zdążyli się jeszcze otrząsnąć po stracie gola, gdy po dograniu Bosia drugą bramkę zdobył D. Przybyła.Trzy minuty później miejscowi cieszyli się już z trzybramkowego prowadzenia. Po kornerze Chrzanowskiego piłkę przyjął Kaczmarczyk i głową wpakował ją do siatki. W ciągu sześciu minut olkuszanie strzelili trzy gole – tego nie spodziewali się chyba nawet najbardziej optymistycznie nastawieni kibice. Apetyt rośnie w miarę jedzenia i gospodarze pokazali, że mają ochotę na więcej. W 72. minucie kolejną asystę zaliczył Boś, po zagraniu którego pięknym strzałem z głowy popisał się Chrzanowski. Kolejnych emocji olkuscy piłkarze dostarczyli swoim kibicom cztery minuty później. Powtórzyli ostatnia akcję – po centrze Bosia z lewej strony Chrzanowski przypieczętował wygraną gospodarzy. Przyjezdnym nie udało się zdobyć nawet honorowego gola. W końcówce spotkania szczęścia pod bramką Olkusza szukali kolejno Górecki i Waksmundzki, ale Kusak nie dał się zaskoczyć.
Z gry olkuszan zadowolenia nie krył ich trener, Roman Madej. -Każda bramka była wypracowana, nic tu nie działo się przypadkiem. Chłopcy walczyli, a bramki były efektem konsekwentnej, skutecznej gry. Trzeba pochwalić zawodników za ambicje i ogromne zaangażowanie. Po szybko zdobytych trzech bramkach na początku drugiej połowy nie spoczęli na laurach. Bardzo dobrze zaprezentowaliśmy się na tle mocnego przeciwnika. Jesienią Lubań był przecież jednym z groźniejszych rywali – skomentował sukces IKS-u Roman Madej.
Po pierwszym wiosennym meczu Olkusz plasuje się na 10. miejscu w tabeli, mając na koncie 20 punktów. Liderem jest Sandecja II Nowy Sącz (35 pkt), przed Limanovią Limanowa (35 pkt) i Przeciszovią Przeciszów (30 pkt).
Drugi mecz tej rundy IKS rozegra na wyjeździe z Bocheńskim KS-em, 2. kwietnia o godz. 16.00.
1-0 Boś 48′, 2-0 D. Przybyła 50′, 3-0 Kaczmarczyk 53′, 4-0 Chrzanowski 72′, 5-0 Chrzanowski 76′.
Olkusz: Kusak – Jurczyk, Kaczmarczyk, Chabinka, Tomsia – Wdowik (80′ Czechowski), Juszczyk, Chrzanowski (77′ M. Przybyła), Zdun – Boś (86′ Szwajcowski), D. Przybyła.
Lubań: Hładowczak – Anioł (66′ Górecki), Babik, Gąsiorek, Mikoś (60′ Talarczyk) – Komorek, Gogola, Hałgas, Waksmundzki – Sral (50′ Pietrzak), Kurnyta.
Żółte kartki: Chrzanowski, Jurczyk, Szwajcowski – Gogola, Górecki.
Sędziował: Rafał Ziach (Kraków).
A ile widzow? 50? 100?