Piłkarska wiosna co prawda już wystartowała, jednak upłynie jeszcze kilka dni, zanim na boiska wyjdą zespoły młodzieżowe. Warto przypomnieć, że to one są przyszłością wielu klubów. Wie o tym Olkuski Klub Sportowy „Słowik”. Z pięciu zimowych turniejów organizowanych przez miejscowy Podokręg Piłki Nożnej, „Słowicy” wygrali dwa i jako jedyni mogą pochwalić się takim dorobkiem.
Słowik triumfował w dwóch grupach wiekowych – wśród Trampkarzy oraz Żaków. Zagrał również w zawodach Orlików i Młodzików, ale akurat w tych przypadkach, zabrakło dla podopiecznych Rafała Pięty i jego współpracowników miejsca na podium. Zanim jednak OKS odebrał pierwsze trofeum, ze złota cieszyć się mogli Juniorzy Starsi Prądnika Sułoszowa, którzy przez zmagania przeszli z kompletem zwycięstw. Później przyszedł czas na zmagania Trampkarzy i triumf Słowika, który w meczu decydującym o mistrzostwie 2:1 pokonał Spójnię Osiek. Jako trzeci tej zimy do zmagań przystąpili Młodzicy, a sprawę triumfu rozstrzygnęły między sobą drużyny z powiatu miechowskiego. Akademia Piłkarska Gołcza od początku turnieju wykazywała ogromną chęć sięgnięcia po złoto, a swoje ambicje potwierdziła na parkiecie, wygrywając pewnie i zazwyczaj wysoko. Finał był tylko formalnością – „akademicy” 3:1 ograli Pogoń Michów. Miechowianie niejako zrewanżowali się tydzień później, podczas rywalizacji Orlików. Tutaj Pogoń na mecie zawodów wyprzedziła chłopców z Żarnowca, w bezpośrednim meczu ogrywając Trzy Korony 2:1. Na zakończenie zimowych zmagań o młodzieżowe Mistrzostwa Podokręgu Piłki Nożnej w Olkuszu, naprzeciwko siebie stanęli Żacy, a więc zawodnicy urodzeni w latach 2005/2006. Tutaj od początku rozgrywek, faworyt był jeden. OKS Słowik na co dzień uczestniczy w rozgrywkach ligowych prowadzonych przez PPN w Krakowie i w swojej grupie nie ma sobie równych. Z kompletem punktów prowadzi w tabeli, a swoje mecze wygrywał często w hokejowych rozmiarach. Wysokie umiejętności olkuszanie zaprezentowali też w na parkiecie hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji przy Wiejskiej, remisując tylko raz – 1:1 z wolbromskim WAP-em. W pozostałych przypadkach młodzi „Słowicy” jak również ich licznie zgromadzeni przyjaciele i rodzice, mogli cieszyć się nie tylko z gry, ale też i z wyników. W półfinale 4:0 ze Spójnią, a w meczu o główne trofeum 2:0 z Piliczanką. – W sporcie trzeba umieć liczyć. Matematyka jest niezbędna, a z niej wynika, że zima była dla nas naprawdę dobra. Szkoda trochę Orlików, bowiem szanse na podium stracili dosyć pechowo, ale niepowodzenie powetowali sobie uczestnicząc w innych turniejach. Teraz już z utęsknieniem wyczekujemy startu rundy wiosennej i po cichu liczymy na kolejne sukcesy, bo jak wiadomo jeśli te przychodzą, praca sprawia jeszcze więcej frajdy – mówi Rafał Pięta, koordynator Słowika.
Po emocjach związanych z halową rywalizacją wielkimi krokami zbliża się dzień, w którym młodzież trenująca piłkę nożną oficjalnie wyjdzie na zielone boiska. Początek zmagań wśród najmłodszych adeptów futbolu już od pierwszych tygodni kwietnia.